*OPOWIADA NATHAN *
Kiedy obudziłem się, Maji nie było przy mnie . Odruchowo, jak co rano wziąłem telefon do ręki, aby sprawdzić godzinę . Była 9.13 . Wyszedłem z łóżka, aby poszukać Maji . Myślałem, że zastanę ją w kuchni, jedzącą śniadanie, ale mijając łazienkę usłyszałem, jak ktoś podśpiewuje Chasing The Sun . Domyśliłem się, że to Maja . Cicho stanąłem pod drzwiami i przysłuchiwałem się jej wykonaniu tej piosenki . Zamknąłem oczy, oparłem sie o drzwi i zacząłem wczuwać się w jej głos . Nagle poczułem, że drzwi zaczynają się otwierać, więc odskoczyłem od nich najszybciej, jak mogłem .
- Hej kochanie ! - powiedziałem speszony - Wiesz, właśnie szedłem do kuchni ...
- Przestań . Wiem, że stałeś pod drzwiami i słuchałeś jak śpiewam CTS . - powiedziała stanowczo Maja
- No dobra ... Stałem i słuchałem . - przyznałem się
- I jak ?
- Co jak ?
- Jak śpiewałam ! - zaśmiała się
- Aaaa ... Jak zawsze ...
- Czyli ?
- Czyli jak zawsze pięknie . - objąłem ją i pocałowałem w policzek - Chodź na śniadanie . Zobaczymy, co tam twoja mama zrobiła .
- OK . To ty idź, a ja jeszcze zaniosę rzeczy do pokoju . - powiedziała i popędziła do pokoju
Ja zszedłem po schodach i poszedłem do kuchni . Nie zastałem tam pani Asi, ale Mirelę
- Hej, już wstaliście ? - zapytała Mirela
- Tak, bo wiesz ... Nam 10 przychodzi Siva . - odpowiedziałem
- To macie jeszcze tylko pół godziny. A ... Gdzie jest Maja ?
- Poszła zanieść rzeczy do pokoju, ale jak to pół godziny ? - zdziwiłem się - To która jest godzina ? Jak wstałem była 9.13 .
- Jest 9.25 . - odpowiedziała szybko - Otwórz sobie lodówkę i weź co chcesz ...
- Okej, dzięki . - poszedłem, otworzyłem lodówkę i wyjąłem parę składników na kanapki - A gdzie wasi rodzice ?
- Pojechali gdzieś rano . Zaraz powinni wrócić . - odpowiedziała
- Już jestem . - powiedziała Maja wchodząc do kuchni - Co jemy ?
- Robię kanapki, może być ? - powiedziałem
- Jasne . - odpowiedziała - Daj, pomogę ci . - podeszłą i zaczęłam smarować bułki
- Nie . Dziś to ja robię śniadanie,a ty usiądź . - powiedziałem stanowczo
- Dobra, dobra ... - odeszła i usiadła przy stole
* OPOWIADA MAJA *
- Która godzina ? - zapytałam
- 9.30 - powiedziała Mirela
- To jemy kanapki i idziesz się słońce ubierać, bo za pół godziny będzie Seev .
- Wiem . Szybko się zje i się wyrobię . - powiedział - Kanapki gotowe ! - odwrócił się i położył talerze na stole
Śniadanie zjedliśmy w ciszy i nikt się do nikogo nie odzywał .
- Dobra ... Idę się obrobić do łazienki ... No i zrobić się na boga ! - powiedział
- Tak, tak . Lepiej idź . Jak wrócisz to my z Mirelą ocenimy czy zrobiłeś się na boga, czy na żula ... - zaśmiałam się
Gdy Nath popędził na górę jak burza do stołu szybko usiadła Mirela i powiedziała :
- Kurde ... Wiesz, że to jest twój pierwszy chłopak, którego ojciec od razu polubił ?
- Właśnie wiem .
- Ale trzeba przyznać ... Nie dość, że ciacho, to jeszcze jest naprawdę kulturalny ... A poza tym on gra w twoim ulubionym zespole ! I to ten chłopak, o którym marzyłaś .
- Fakt. Pofarciło mi się . On może mieć każdą, a wybrał właśnie mnie . Zwykłą fankę z Polski .
- Widać musisz być niezwykła, skoro wybrał ciebie . - uśmiechnęła się
-----------
Rozdział nie jest za krótki, ani za długi, ale 44 będzie już trochę dłuższy ... Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to :D Mam nadzieję, że nie zasnęłyście czytając to ... ; ) Jeśli nie zasnęłyście powiedziecie jak wyszło, a nawet jeśli posnęłyście, to też powiedzcie ... ; ]
super ! aaa czekam na 44 !!!
OdpowiedzUsuńsuper , pisz szybko kolejny ;**
OdpowiedzUsuńsuper rozdziałek :]
OdpowiedzUsuń~ Robyn