niedziela, 13 maja 2012

ROZDZIAŁ 42

Impreza pożegnalna trwała jakieś 3 godziny . Potem wszyscy się zmyli oprócz Sivy i Mireli . Siva został, aby pomóc nam się pakować, a Mirela przyjechała na kilka dni . Widać było, że Mirela, ale i rodzice przejmują się tym wyjazdem . Cały czas chodzili do nas i pytali, czy w czymś nam nie pomóc . Nathana rzeczy spakowało się szybko, lecz z moimi zeszło trochę dłużej . W końcu pakowanie skończyliśmy ok. godziny 22 . Samolot mieliśmy na godzinę 12:00, więc umówiliśmy się, że Siva przyjdzie do nas o 10, żebyśmy mogli posiedzieć jeszcze trochę z rodzicami i Mirelą . Nathan i ja odwieźliśmy Seev'a do hotelu w centrum i pojechaliśmy jeszcze do nocnego, aby kupić coś do przekąszenia . Gdy wchodziliśmy do sklepu, akurat mijał nas Mateusz . Chyba wziął sobie do serca to, co mu powiedziałam, bo nic nie powiedział, ani się nawet nie spojrzał . Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy i pojechaliśmy do domu . Gdy tylko weszliśmy do domu, od razu popędziliśmy do pokoju.
- Nathan ... ? - powiedziałam
- Tak ?
- A Max, Jay i Tom wiedzą, że ja przyjeżdżam ?
- Jasne . Cieszą się z twojego przyjazdu, jak żule z wódki . - zaczął się śmiać
- Skąd wiedzą ?
- Seev do nich zadzwonił . Chłopaki już szykują przyjęcie powitalne .
- Ooo ... Może w końcu w waszym domu będzie porządek ... ? Chociaż na 1 dzień .
- Czy ty coś sugerujesz ? - zapytał podejrzliwie
- Tak .
- Co ?
- Że macie tam wieczny pierdolnik .
- Jak ty ... ?! - zaczął mówić oburzony, ale przerwał - Ale ... W sumie, to ty masz rację .
- No baa ... - zaczęłam udawać dumną - Idziesz do łazienki pierwszy czy ja mam iść ?
- Idź, bo ja muszę zrobić jeden telefon .
- No dobra . - wzięłam koszulę nocną i poszłam do łazienki . Szybko wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się i wróciłam do pokoju . Teraz Nathan poszedł do łazienki . Jemu zeszło szybciej niż mi, no ale bywa . ( xD ) Jak Nathan przyszedł do pokoju, ja już grzecznie czekałam na niego pod kołdrą . Najpierw stanął przy łóżku i patrzył się na mnie, w wolnym tempie wszedł pod kołdrę i położył się obok mnie . Lekko odwrócił głowę w moją stronę i przysunął się do mnie . Delikatnie dotknął moich ust swoimi i objął mnie w pasie . Nie rozumiałam dlaczego robi on takie podchody, ale nie robiłam nic w związku z tym, gdyż podobało mi się to, a poza tym byłam ciekawa, co on zamierza zrobić . Nasze twarze dzieliła odległość kilku centymetrów . Nathan patrzył mi głęboko w oczy,a na jego twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech .
- Wiesz ... Cieszę się, że od jutra będę miał cię już na co dzień . I to tylko dla siebie ... - powiedział
- Ja też . Uwierz mi ...
- Wierzę ci . - czule mnie pocałował

-------------
No i coraz większymi krokami zbliżamy się do końca . Zastanawiam się, czy zrobić nowego bloga z opowiadaniami ? Bo na papierze te opowiadania zostały skończone i nowe zaczęłam pisać ... I teraz ten dylemat o nowym fanficu ... ; / A wy, co myślicie ?

4 komentarze:

  1. Hahaha , kocham to : "Cieszą się z twojego przyjazdu, jak żule z wódki" ♥♥ Co do nowego opowiadania , wymyślimy coś :D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszą się z twojego przyjazdu, jak żule z wódki - to z tego nie moge . xd wykańczające.
    Masz pisać tego bloga !
    Ja cie proszę !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział, nie musisz robić nowego blog, prować dalej ten , będzie ciekawie !!
    ~ Halfway There

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super
    nie kończ tego wspaniałego opowiadania !

    OdpowiedzUsuń