piątek, 27 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 33

Po półgodzinnym oglądaniu filmu Nathan zapytał mnie :
- Nie boisz się jeszcze ?
- A niby czego mam się do kurwy nędzy bać ? Pływającego filtru w basenie, który codziennie rano jakimś cudem pojawia się na ogródku ? - zaśmiałam się
- No, mogłabyś ... - powiedział . Nastała chwila ciszy .
- Ahaa ... Już wiem o co ci chodzi .
- Serio ? - zapytał zdziwiony Nathan
- Tak ! Ty chcesz mnie po prostu objąć! - krzyknęłam jakbym dokonała wielkiego odkrycia
- Jesteś pewna ?
- Tak . Na 100% - powiedziałam szybko, prawie mu przerywając - Ale słońce, trzeba było po prostu powiedzieć .
- Tsaa ...
- No chodź tu do mnie . - przysunęłam się do niego i przytuliłam się do niego
- I to mi się podoba ... - zaśmiał się
- Mam nadzieję, że się nie obraziłeś ...
- Ale na co ?
- No ... Że cię tak zawstydziłam . - powiedziałam niepewnie
- Ale ... Ty mnie nie zawstydziłaś .
- No jak to nie ?Wiesz jaki byłeś czerwony ? - zaśmiałam się . Nathan spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem, lecz szybko odwrócił głowę w stronę telewizora . Teraz to chyba naprawdę się obraził - pomyślałam .
- Kotku, obraziłeś się na mnie ? - zapytałam
- ...
- Nathan ...
- ... - Nathan nawet na mnie nie spojrzał . Domyśliłam się, że obraził się za ten ostatni tekst . Zrobiło mi się trochę głupio, więc zaczęłam :
- Nathan, przepraszam . - lecz dalej udawał, że mnie nie słyszy - Nathan, kotku przepraszam, no . Nie chciałam cię urazić . - powiedziałam czule, ale Nathan nadal milczał . Postanowiłam więc przeprosić go inaczej . Przysunęłam się bliżej i zaczęłam całować go po szyi, lecz to niestety także nie pomagało . Zaczęłam więc całować go po policzku i przechodzić coraz bardziej w pobliże ust . Zaczęłam czule całować go w usta. Po długich staraniach Nath w końcu zaczął odwzajemniać pocałunki .
- Już nie jesteś obrażony ? - zapytałam
- Nie, już nie . - uśmiechnął się
- To dobrze . Ale na serio, przepraszam cię na ten tekst. Naprawdę nie chciałam cię urazić . - powiedziałam czule
- Już ci wybaczyłem. Nie gniewam się . - objął mnie i pocałował w policzek . - Dobra, oglądajmy film, bo zaraz nie będziemy wiedzieli o co chodzi .
Film był nudny tylko przez pierwsze pół godziny . Potem już rozkręcił się na dobre . W pewnym momencie już na prawdę zaczęłam się bać, więc przytuliłam się do Nathana. On tylko spojrzał na mnie i się uśmiechnął . Skończyliśmy oglądać około 23, więc od razu po wyłączeniu filmu położyliśmy się pod kołdrę . Wtuliłam się w Nathana i zasnęliśmy ...

---------------
Przepraszam, że tak nudno, ale wena coś ostatnio nie jest moją przyjaciółką ... xD Następne rozdziały zapowiadają się trochę lepiej, ale obiecałam, że nie będę mówiła swojej opinii na ten temat, więc czekam na waszą ... Jestem ciekawa jak to wyszło ...

wtorek, 24 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 32

Na spacerze byliśmy ok. 2 godzin . Zeszło nam do godziny 18. Gdy weszliśmy do domu, zdjęliśmy buty i poszliśmy prosto do pokoju . To był bardzo męczący spacer, gdyż obeszliśmy 2 osiedla . Zdążyłam się położyć na łóżku, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi . Zaczęłam wstawać, ale Nathan powiedział :
- Siedź . Ja zejdę i otworzę .
- No dobrze . - położyłam się z powrotem
- Majaa ! Musisz to zobaczyć ! - krzyknął Nathan z dołu . Szybko zerwałam się z łóżka i zbiegłam na dół . Zbiegając zobaczyłam Karolę i Sivę obejmujących się .
- Hej ! Co tu się dzieje ?
- My chcieliśmy wam powiedzieć, że ... - wyjąkał Siva
- Że jesteśmy razem . - dodała Karola
-Co ?! - oboje z Nathanem krzyknęliśmy ze zdziwieniem
- Siva ! Przecież ty masz dziewczynę ! - krzyknął Nath . Karola i Siva nagle zaczęli się śmiać
- Chwila, chwila ... Z czego się śmiejecie ? - zapytałam
- Czy to ... Czy to był żart ? - zapytał Nathan . W tym momencie obydwoje wybuchnęli jeszcze większym śmiechem .
- Chcieliśmy zobaczyć wasze miny . - wyjąkał Siva przez śmiech
- I one były bezcenne . - dodała Karola
- Ha, ha, ha . Bardzo śmieszne . Rzeczywiście . - powiedział Nathan z sarkazmem - A w ogóle, to po co przyszliście ?
- Tak sobie . - powiedział Siva
- Więc teraz tak sobie możecie pójść .
- Rozumiem, przeszkodziliśmy w tajnym zgromadzeniu ... Dobra . To my się zmyjemy i nie będziemy wam przeszkadzać . - Siva wziął Karolę za rękę i wyciągnął z domu .
- Ahh ... - westchnął Nathan - No to wracamy na górę .
- Ale jestem zmęczona po tym spacerze ...
- Mówisz i masz ! Nathan wziął mnie na ręce i zaczął wnosić po schodach
- Puść mnie głuptasie ! - zaczęłam krzyczeć, ale Nathan postawił mnie dopiero w moim pokoju . - Nie powiedziałam, abyś mnie zaniósł na górę .
- Ale tak pomyślałaś . - uśmiechnął się
- A skąd wiesz ? - zaczęłam się z nim droczyć
- Bo wiem . - złapał mnie za biodra, przysunął do siebie i pocałował . Jednak, przerwał nam sms, który przyszedł do Nathana .
- To Jess . Pisze, żebyśmy teraz weszli na skype'a, bo potem jest umówiona z chłopakiem . - powiedział Nath, po przeczytaniu sms-a .
- Dobra, więc idę włączyć laptopa . - powiedziałam podchodząc do biurka i włączając laptopa . Położyłam laptopa na ławie, przed sofą . Włączyłam skype'a i zawołałam Nathana . Ten usiadł obok mnie i zadzwonił do Jess . My, tak samo jak ona, włączyliśmy kamerkę .
- Hej Jess ! Co tam ? - powiedział Nathan ciesząc się na jej widok
- Cześć bracie ! Wszystko OK . A to ... jest zapewne Maja ? - odpowiedziała Jessica
- Tak, to jest Maja .
- Cześć Jess . Miło mi cię poznać . - powiedziałam
- Hej . Dzięki . Mi też miło jest poznać osobę, o której mój brat ciągle gada . - zaśmiała się
- Jess ! Miałaś o tym nie mówić ! - powiedział dość zawstydzony Nathan
- Uupsss ... Przepraszam, ale zapomniałam .
- To ... Wy sobie pogadajcie, a ja pójdę do kuchni zrobić jakieś kanapki . - powiedziałam
- Dobrze . Tylko zaraz wróć . Żebym nie martwił się, że Mateusz tu był i ci coś zrobił . - zażartował
- Dobra, dobra . Za 10 minut jestem . - wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę kuchni, do lodówki . Wyjęłam pastę jajeczną, zamknęłam lodówkę i położyłam ją na blacie . Wzięłam z chlebaka dwie bułki, przekroiłam na pół i posmarowałam tą pastą . Położyłam bułki na talerze, a pastę schowałam z powrotem i udałam się schodami na górę .
- Już jestem . - weszłam do pokoju z talerzami i jeden dałam Nath'owi
- Ahh ... Dziękuję ci . - powiedział Nathan i pocałował mnie
- Nie ma za co . - odpowiedziałam
- No, no, no ... Widzę, że tam u was ciekawie . - zaśmiała się Jess
- Yhyy ... Nawet nie wiesz, jak bardzo . - zażartował Nathan
Z Jessicą rozmawialiśmy do 21, bo okazało się, że jej chłopak odwołał dzisiejsze spotkanie . W sumie, poznałyśmy się przez skype'a, ale i tak było bardzo miło . Po rozmowie z Jess włączyliśmy film pt.: " Mała, Wielka Miłość " . Następnie Nathan podał pomysł, abyśmy włączyli jakiś horror . Zgodziłam się, ponieważ osobiście je lubię . Po długich namysłach Nathan wybrał Paranormal Activity 2, gdyż pierwszą część obydwoje oglądaliśmy . Moim zdaniem Paranormal Activity horrorem nie jest, ale skoro Nathan nalegał, zgodziłam się .

-----------
Ten rozdział wyszedł chyba wyjątkowo długi ... Wiem, że jest trochę nudny, ale coś dodać musiałam . :D Ciekawi mnie wasza opina na ten temat, więc wyraźcie ją szczerze w komentarzu . ;p

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 31

- Sorki, musiałem odebrać, bo siostra dzwoniła . - powiedział po skończeniu rozmowy
- Okej, okej . Do mnie też siostra dzwoniła .
- Dobra . Masz skype'a, prawda ? - zapytał
- Jasne, a co ?
- Bo umówiłem się nią o 20 na rozmowę
- Dobra . A ja muszę ci coś powiedzieć .
- Co ?
- Mam nadzieję, że nie masz żadnych planów na 15 sierpnia .
- A co się stało ?
- Moja siostra ma wtedy ślub, a ty ze mną na niego jedziesz .
- Nie, raczej nie mam .
- To świetnie ! - powiedziałam ucieszona
- Chodź . Zjemy w końcu ten bekon . - złapał mnie za rękę i zaciągnął do kuchni
- Dobra . - odpowiedziałam - A... robimy później do rozmowy z Jessicą ?
- Nie wiem . Możemy się gdzieś przejść . - powiedział Nath
- Okej . Zjemy, a pójdę jeszcze się umalować .
- Jeny, nie musisz . Bez makijażu też jesteś piękna . - uśmiechnął się
- Muszę . Obiecuję, że zrobię to szybko .
- No dobrze . Ufam ci . - dał mi buzi i usiadł do jedzenia . Gdy jedliśmy, usłyszeliśmy, że z salonu na vivie leci GYC . Nathan nie nazywałby się Nathan gdyby nie zaczął podśpiewywać . Ja zjadłam trochę szybciej niż on, więc poszłam się już malować . Wzięłam kosmetyki i uklękłam przed lustrem w przedpokoju . Akurat gdy ja skończyłam się malować, Nathan skończył jeść . Posprzątał na stole i poszedł ubrać buty . Ja poszłam w tym czasie na górę po torebkę i sweter . Narzuciłam go na siebie i także ubrałam buty . Wzięłam klucze, wyszliśmy, a ja zamknęłam drzwi . Nathan objął mnie i ruszyliśmy się przespacerować . Idąc tak i rozmawiając z Nathanem na różne tematy, nagle ujrzałam Oliwię .
- O niee ... - powiedziałam zrezygnowana
- Co jest ?
- Oliwia idzie . Będzie nam teraz dupę truła o tym, jakie to prezenty daje jej chłopak .
- To powiemy, że nie mamy czasu .
Oliwia była już coraz bliżej nas . Już myślałam, że się nie zatrzymała, ale niestety . Zatrzymała się .
- O cześć Maja ! No proszę, na spacerek sobie wyszliście ? - powiedziała Oliwia ze sztucznym uśmiechem na twarzy
- Tak. Wyszliśmy się przewietrzyć . - odpowiedziałam, lecz nie tak sztucznie jak ona
- Ni zmęczyłeś się jeszcze, ty bidaku ? - zapytała kierując wzrok na Nathana
- Nie, jakoś nie . Jakoś nie czuję zmęczenia, kiedy jestem z Mają . - odpowiedział i pocałował mnie w policzek
- Ohh ... Uwierz mi . Jeszcze się zmęczysz . - powiedziała zgryźliwie Oliwia . Wkurzyłam się na nią za to, ale nie dałam tego po sobie poznać .
- A jaki kolejny dostałaś od swojego chłopaka ? - zapytałam
- A no wiesz ... Jak zawsze piękne kolczyki . - pochwaliła się, odgarniając włosy i pokazując je
- Znowu ? Wiesz ... Po półtora roku mógłby się bardziej postarać i chociaż coś sensownego kupić . Coś, co do ciebie pasuje . - powiedziałam
- Wiesz, ja też tak uważam . Muzę mu powiedzieć, co do mnie pasuje . Tylko nie wiem co .
- Może lalkę barbie ?
- Czemu ? - zapytała zdziwiona Oliwia
- Bo jest tak samo plastikowa jak ty . - powiedziałam zgryźliwie - Sory, ale ja i Nathan musimy już iść . Do zobaczenia ! - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i pociągnęłam Nathana
- Bidaku ?! Co ja, pis jestem ? - zażartował Nathan szepcząc
- Ona prawie do wszystkich tak mówi . - odpowiedziałam - Nienawidzę jej .
- A ja chyba wiem dlaczego, ale nie przejmuj się nią . Ja za 3 dni wyjeżdżam ! Muszę się tobą nacieszyć ! Ale szczęśliwą tobą . Rozchmurz się ! - nagle stanął, podniósł mnie i zakręcił - Już lepiej ?
- Tak . O wiele lepiej . - odpowiedziałam śmiejąc się
- To dobrze . Bo nie lubię kiedy jesteś smutna . - pocałował mnie i poszliśmy dalej

----------------
Próbowałam być zabawna, ale jakoś mi to nie wyszło ... Ale postanowiłam, że od dziś nie będę oceniała swoich rozdziałów, ale zostawię to wam . : ) Powiem tylko, że mam nadzieję, że nie jest on tak nudny, jak mówiła moja koleżanka . ; / Dedykacja dla Heli, która czyta moje bzdury od samego początku . :D:D

sobota, 21 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 30

Gdy wróciłam do domu zastałam Nathana w kuchni gotującego coś .
- Hej . Już wróciłam . - podeszłam i pocałowałam go w policzek
- Cześć . I co ? Załatwiłaś tą sprawę z Mateuszem ? - zapytał
- Tak, załatwiłam . A ... Mogę się dowiedzieć co robisz ?
- Bekon . - odpowiedział dumnie
- Czemu robisz bekon ?
- Bo mi się nudziło . - odparł - A właśnie ! Muszę powiedzieć ci coś ważnego ! - powiedział podekscytowany
- To mów .
- Na drugi tydzień lipca pakujesz się i przyjeżdżasz do nas, do Londynu
- A niby czemu ?
- Ponieważ ja i chłopaki lecimy na Ibizę i każdy z nas zabiera swoją dziewczynę .
- No nie wiem czy nie mam jakiś planów ... - zażartowałam
- A więc musisz je zmienić . - podszedł do mnie, posadził na stole kuchennym i pocałował
- Chociaż ... Przypomniałam sobie, że jednak żadnych nie mam .
- To jeszcze lepiej . - zaczął całować mnie po szyi
- Nathan .
- Mmmm ? - wymamrotał nie odrywając się od mojej szyi
- Twój bekon jest na patelni .
- Cholera ! - Nathan oderwał się ode mnie i podbiegł do patelni . Ja zaczęłam się śmiać, bo z mojego punktu widzenia było to śmieszne . - Bekon uratowany ! - zdjął go dumnie z patelni i wyłączył gaz
- Więc teraz musisz dać spróbować go specjalnej komisji siedzącej na stole - zażartowałam
- Oczywiście . Już daję,a le niech najpierw trochę ostygnie .
- Dobra . Idę włączyć telewizor w salonie . - wyszłam z kuchni
- Włącz jakąś stację muzyczną ! - krzyknął Nathan z kuchni
- Mam taki zamiar ! - odkrzyknęłam z salonu . Włączyłam vive i szybko wróciłam do kuchni . Zdążyłam wejść, gdy z salonu zadzwonił telefon stacjonarny . Poszłam tam więc znów, aby odebrać .
- Haloo ? - powiedziałam odbierając
- Hej Maja, co tam ?
- O hej siostra ! A no dobrze, a u ciebie i Rafała ? - zapytałam
- Też dobrze . A jak tam było w Londynie ? No wiesz ... Z tym Nathanem z The Wanted .
- A no wiesz ... - nie mogłam dokończyć zdania, bo Nathan zaczął śpiewać w kuchni dość głośno piosenke Heart Vacancy .
- Czy ja tam słyszę ... ? Przyjechał do ciebie ?! - zapytała dość głośno zdziwiona Marika
- No . Niespodziankę mi zrobił . A Aśka mu pomogła .
- Tsaa ... A ja jeszcze niedawno myślałam, że na ślub mój i Rafała przyjedziesz z Mateuszem .
- Nawet mi o nim nic nie mów ! Przyszedł tu wczoraj wieczorem i jak zobaczył Nathana zaczął się z nim bić . Chciałam ich rozdzielić, ale Mateusz mnie popchnął i uderzyłam głową o schody !
- A jak Nathan na to zaeragował ?
- Dostał dosłownej furii .
- Hmm ... Jeśli cię obronił, to muszę go poznać . - zażartowała Marika
- W sierpniu, na waszym weselu go poznasz .
- No ja mam nadzieję . Nawet nie wiem, jak on wygląda .
- To popatrz sobie w google !
- OK . To podaj mi jego nazwisko .
- Sykes .
- No dobra, potem popatrzę . Teraz już kochana muszę kończyć . Może później zadzwonię . Paa !
- Narka .
Po skończeniu rozmowy weszłam do kuchni i zobaczyła, że Natha rozmawia z kimś przez telefon . Usiadłam więc po cichutku na krześle, aby mu nie przeszkadzać .

--------------
Wiem, że trochę przynudziłam, ale niestety nie miałam pomysłu na nowy rozdział . ; / Można powiedzieć, że rozdział jest beznadziejny . Ale opinię na ten temat już pozostawiam wam . ; )

piątek, 20 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 29

Kiedy obudziłam się rano Nathan jeszcze spał . Głowa na szczęście nie bolała tak tragicznie jak wczoraj . Wstałam, ubrałam się i podeszłam do Nathana go obudzić . Zaczęłam więc go lekko szturchać .
- Kochanie, zostaniesz w domu do 15, bo ja za pół godziny wychodzę do szkoły . - powiedziałam szepcząc
- Dobrze, a jak twoja głowa ? - zapytał
- Już jest OK . Nie przejmuj się tym .
- Nie przejmuj się tym ?! On cie prawie zabił !
- Pogadam z nim dziś .
- Dobrze, ale sama tam tam nie pójdziesz .
- Wiem, dlatego wezmę ze sobą Patryka .
- Kto to jest Patryk ? Mam być zazdrosny ? - zaśmiał się
- Spokojnie, to mój przyjaciel . Opowiem mu całą sytuację, a on ze mną pójdzie i w razie czego mnie obroni .
 - No dobrze . Jak wrócisz, to mi wszystko opowiesz .
- Dobrze . Idę teraz na dół zjeść śniadanie, a ty śpij . - nachyliłam sie i pocałowałam go . Szybkim krokiem zeszłam na dół i zjadłam śniadanie . Po zjedzeniu wzięłam torbę, klucze i wyszłam z domu na autobus . Gdy weszłam do szkoły od razu podeszłam do Patryka, opowiedziałam mu wczorajsze zajście i zapytałam czy nie poszedłby ze mną na wszelki wypadek . Patryk po wysłuchaniu opowieści zgodził się bez dwóch zdań . Poszliśmy więc do niego . Zobaczyłam go na korytarzu, ale nie chciałam do niego podchodzić, więc krzyknęłam :
- Ej ! Białas ! ( Białas to jego nazwisko )
- O hej kotku ! wiedziałem, że do mnie wrócisz - podszedł i przytulił mnie
- Po pierwsze - nie wróciłam do ciebie . Po drugie - nie dotykaj mnie ! - odepchnęłam go
- Ale co ja takiego zrobiłem ? - zapytał z niewinną miną
- Co takiego zrobiłeś ?! Popchnąłeś mnie tak, że uderzyłam głową o schody ! Mogłeś mnie zabić ! A ty się jeszcze pytasz co mi takiego zrobiłeś ?!
- Ale ja cię kocham !
- Ale ja ciebie nie ! I zrozum to wreszcie ! Sam tego chciałeś zdradzając mnie !
- Jestem tyle od odzyskania ciebie ! - pokazał palcami ilość
- A ja jestem tyle od wezwania glin na ciebie ! - także pokazałam palcami - Żeby był mi to ostatni raz ! Rozumiesz ?
- Mogę się założyć, że nie wytrzymasz z tym imbecylem za długo ... - powiedział z chamskim uśmiechem
- A ja mogę się założyć, że jak się twoja matka dowie o tym, że prawie mnie zabiłeś, to ty z nią długo nie wytrzymasz !
- Powiesz to mojej mamie ?! - zapytał przestraszony - Przecież ona mnie zabije !
- Skoro mnie do tego zmuszasz ... To tak . A teraz na razie ! Imbecylu ! - odwróciłam się od niego plecami i poszłam sobie . Po drodze spotkałam Karolę i Aśkę, więc od razu opowiedziałam im o tej wczorajszej akcji, oraz tej dzisiejszej . Myślałam,że obydwu oczy wylecą z orbit . Patrzyły na mnie z niedowierzaniem, że Mateusz mógł zrobić coś takiego ...


-------------------
Sorki, że tak urywam, ale nie mam zbyt czasu, aby się tak bardzo rozpisywać . Choć wiem, że ten rozdział za krótki nie jest ... Przynajmniej mam nadzieję, że się wam podobają te moje chore wypociny ... ;p Zachęcam do komentowania . ;D

czwartek, 19 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 28

Jedzenie zajęło nam około 15 minut . Akurat jak skończyliśmy na vive leciało Lightning .
- To ... Skoro już skończyliśmy ... Może dokończymy to, co zaczęliśmy ? - powiedział Nathan
- Skoro zjedliśmy ... - uśmiechnęłam się . Nathan przysunął się do mnie, lekko mnie pocałował i  zdjął mi bluzkę . Następnie zdjął swoją koszulę i zaczął mnie całować . Szybko zszedł do szyi, a z szyi jechał już coraz bardziej w dół . Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi . Nathan przestał mnie całować. więc wstałam, ubrałam się i poszłam otworzyć . Gdy poszłam otworzyć zobaczyłam tam mojego byłego chłopaka - Mateusza .
- Mateusz ?! Co ty tu robisz ? - zapytałam zdziwiona
- Chciałem z tobą pogadać .  Mogę wejść ?
-No dobrze, wejdź . - otworzyłam szerzej drzwi i go wpuściłam - A o czym chcesz pogadać ?
- O nas . Tak głupio wyszło między mną i tobą .
W tym momencie ze schodów zszedł Nathan . Zszedł w samych spodniach, z koszula w ręku .
- O Nathan !To jest mój kolega - Mateusz . - powiedziałam
- Cześć . Jestem Nathan . - wyciągnął do niego rękę na przywitanie . Wyraz twarzy Mateusza natychmiast się zmienił . Nagle Mateusz z całej siły uderzył Nathana w brzuch . W tym momencie zamarłam. Myślałam, że coś mu się stało, lecz Nath szybko się pozbierał i zaczął szarpać się z Mateuszem . Chciałam ich rozdzielić i wejść między nich, ale Mateusz odepchnął mnie tak, że uderzyłam głową o schody . Krzyknęłam na cały dom, ponieważ ból był nie do opisania . Zaczęłam płakać z tego powodu, choć ostatni raz zdarzyło mi się to, gdy byłam małą dziewczynką . W tej chwili Nathan dostała dosłownej furii . Zaczął pchać go coraz mocniej, krzyczeć i przeklinać, aby się stąd wynosił . Zauważyłam, że Nath pcha go w stronę drzwi . Nagle sprytnym krokiem odskoczył, otworzył drzwi, wypchnął Mateusza i zamknął drzwi na zamek . Szybko przybiegł i kucnął przy mnie .
- Boże ! Kochanie ! Nic ci nie jest ? - zaczął nerwowo pytać
- Nathan ! Spokojnie . Nic mi nie jest... A przynajmniej tak sądzę . - powiedziałam przez łzy
- Ale kto to był ?!
- To Mateusz - mój były chłopak .
- Leci ci krew ? Nie trzeba jechać na pogotowie ?
- Nie, nie trzeba . Wszystko jest dobrze .
- Na pewno ? Dobrze się czujesz ?
- Tak Nathan, dobrze . Możemy iść do pokoju ?
- Tak, chodźmy . Dasz radę iść, czy cię zanieść ?
- Dam radę . Przecież nie złamałam nogi, ale dzięki .
Weszłam z Nathanem po schodach do mojego pokoju i położyłam się na łóżku . Nathan zaś stanął, opierając się o biurko .
- Co on od ciebie chciał ? - zapytał Nathan
- Nie wiem . Przypuszczam, że przyszedł prosić mnie, abym do niego wróciła, bo ciągle gada, że mnie kocha .
- A ty ?
- Co ja ?
- Czy ty też go kochasz ?
- Oczywiście, że nie ! Kocham ciebie ! - podeszłam i przytuliłam go - Czemu o to pytasz ?
- Nie wiem . Jakoś tak . Połóż się mała, powinnaś leżeć .
- Nie chcę leżeć . Chcę cię przytulać. A poza tym proszę, nie mów na mnie mała .
- Czemu ? Jesteś młodsza ode mnie o 3 lata .
- No to co ? Nie lubię, jak ktoś mówi na mnie mała .
- Dobrze, przepraszam. Daj buziaka i idź się położyć . - powiedział czule Nathan
- Nie. Mówię ci, że nie mam ochoty leżeć .
- Ale powinnaś !
- Ale nie chcę ! Chcę tu z tobą stać i cię przytulać !
- A jeśli pójdę z tobą ? - powiedział uśmiechając się
- To już co innego . - zaśmiałam się . Nathan dał mi buzi w policzek i poszliśmy się położyć .

--------
Wiem, że można było przewidzieć tą całą akcję, ale nie miałam zbyt pomysłu na nowy rozdział, a w szczególności na jego zakończenie . ; / Ale cóż ... Mam nadzieję, że będzie się podobał, i zachęcam do komentowania . :D

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 27

Wzięłam telefon i zamówiłam pizzę . Powiedzieli mi, że będziemy musieli czekać około 30 minut .
- To... Co robimy ? - zapytał Nathan
- No, ja nie wiem . - odpowiedziałam wzruszając ramionami
- Może... Pokażesz mi swój pokój ? I pokój, w którym będę spał ?
- Jasne . - " To chyba nie będzie konieczne " - pomyślałam . Zaprowadziłam go na górę i weszliśmy do pokoju.
- Wow, masz fajne dobranie kolorów . Ciemny szary i ciemny róż . Fajnie to wygląda . - powiedział
- Dzięki .
- Wiesz... Ja już chyba wiem, co będziemy robić czekając na pizzę . Albo może nawet po zjedzeniu . - powiedział Nathan szyderczo zacierając ręce
- Tak ? A co ? - zapytałam, domyślając się o co mu chodzi
- Oj, ty już wiesz co .
- Nie, nie wiem . - zaczęłam się z nim droczyć . Nathan przycisnął mnie do ściny i zaczął całować . W pewnym momencie przestał, podniósł mnie i przeniósł na łóżko .
- Już pamiętasz ? - zapytał melodyjnym głosem
- Nie ... Nadal nie mogę sobie przypomnieć . - nadal się z nim droczyłam
- Dobra ... Sama tego chciałaś . - Nathan ściągnął ze mnie bluzkę, rzucił ją gdzieś za siebie . Zaczął mnie całować najpierw po szyi, po chwili jednak zaczął zjeżdżać w dół .
- Dobraa, już chyba pamiętam . - powiedziałam leżąc
- Tak szybko ? Skoro już zaczęliśmy, to może skończymy ?
- Ale zaraz będzie pizza .
- Ahh ... To... Może po pizzy ?
- A wtedy to proszę bardzo . - zaśmiałam się - A ... Gdzie rzuciłeś moją bluzkę ?
- Chyba leży przy półce z telewizorem .
- A mógłbyś mi ją podać ?
- Czemu ?
- Bo siedzę w samym staniku ...
- Ale nawet tak ci ładnie . - zażartował
- Oj przestań . Podasz mi tą bluzkę ?
- Hmmm ... Pomyślmy ... - zaczął się ze mną droczyć
- Nathan ! Proszę !
- Dobrze, ale ...
- Ale co ?
- Ale musisz mnie pocałować. Wiesz ... Tak szczerze mówiąc, to naprawdę ci ładniej ... - zaśmiał się
- Nathan ! Dobra, dobra . Chodź tu ! - przysunęłam się bliżej i czule go pocałowałam .
- No ... I o to mi chodziło ... - powiedział melodyjnym głosem . Wstał z łóżka, wziął bluzkę z podłogi i przyniósł mi ją . Zdążyłam ją założyć, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- To chyba pizza . Pójdę otworzyć . - powiedziałam i wyszłam z pokoju . Wzięłam pieniądze z kuchni i poszłam otworzyć . Wzięłam pizzę, zapłaciłam i poszłam do Nathana na górę .
- Mmm ... Jak smakowicie pachnie ... - powiedział Nathan leżąc na łóżku
- A jeszcze lepiej smakuje ... - zaśmiałam się - Która jest godzina ?
- Yyy ... Dwadzieścia po ósmej . Dobra, kładź pizzę na łóżku, bo głodny jestem ...
- Już, już . Masz . - położyłam pizzę na łóżku, położyłam się obok Natha, wzięłam pilot, włączyłam vivę i zaczęliśmy jeść.

-------------------
Wyszło dużo dialogów, więc pewnie rozdział nie jest zbyt ciekawy ....

czwartek, 12 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 26

Lekcje minęły bardzo szybko . Po angielskim udałyśmy się na aulę na próbę próbę do musicalu, lecz Aśki z nami nie było . Najwyraźniej musiała gdzieś wyjść . Nikt się tym nie przejmował, bo wiedzieliśmy, że wróci za jakieś 40 minut . To nie był pierwszy raz kiedy Aśka, tak bez słowa zniknęła .
Aśka w tym czasie pojechała po chłopaków na lotnisko do Goleniowa . Gdy już siebie na wzajem dostrzegli, podeszli i przywitali się .
- Hej chłopaki . Jak tam lot ? - zapytała Aśka przytulając się do niech po przyjacielsku
- A no, narzekać nie można. Hahaha ... - zaśmiał się Siva
- Masz może jakiś plan ? Bo Seev mówił, że wspominałaś coś, przez telefon . - powiedział Nathan od razu przechodząc do szczegółów .
- Dobrze, że zapytałeś, bo mam . - powiedziała Aśka uśmiechając się -a to widzę tak : one mają teraz próbę do musicalu . Zawiozę was do naszej szkoły, a wy już tam im zrobicie niespodziankę . Akurat skończą, więc pojedziecie do domu, a ty Siva do hotelu .
- Całkiem niezłe . Podoba mi się ten plan . - powiedział Nath kiwając głową z szyderczym uśmieszkiem
- A więc ... Jedźmy . - powiedział Siva i wskazał na samochód .
 Aśki nie było około godziny . Zaczynaliśmy się już o nią martwić, gdyż nie znikała nigdy na więcej niż te 40 minut . Wszyscy przerwali próbę, bo Antosiak musiała gdzieś iść . Powiedziała, że jeśli nie wróci za 10 minut, to mamy iść do domu .
- Hej ! Już jestem ! A ... Gdzie Antosiak ? - krzyknęła Aśka wpadając na aulę
- Wyszła . Ale gdzie ty dziewczyno byłaś ?! Godzinę cię nie było ! - krzyknęła Karola
- Wiem, ale musiałam załatwić ważną rzecz .
- Niby jaką ? - zapytałam . Nagle poczułam jak ktoś zaczyna całować po policzku . Odwróciłam się nerwowo i zobaczyłam Nathana . Natychmiast rzuciłam mu się na szyję . - Nathan ! Co ty tu robisz ?
- Cześć słońce . Mówiłem ci, że szybko się zobaczymy . - odpowiedział z głębokim uśmiechem
- No tak, ale nie myślałam, że aż tak szybko .
- A co ? Nie cieszysz się ?
- Jasne, że się cieszę ! - powiedziałam i pocałowałam go
- A ze mną kto się przywita ? - powiedział Siva rozkładając ręce z moją stronę
- Ahhh ... No tak . Chodź tu do mnie . - podeszłam i go mocno przytuliłam . - A gdzie reszta ?
- Zostali w Londynie .
- Jeny! Aśka i Karola naprawę nie kitowały, że chodziłaś z Nathan'em Sykes ! - krzyknęła Wiktoria . Widac było, że dziewczyny stojące obok były zaszokowane tą sytuacją .
- Nadal chodzi . - poprawił ją Nath
- A ja i tak w to nie wierzę . - powiedziała Oliwia
- To patrz ! - Nathan podszedł, objął mnie w pasie, gwałtownie do siebie przysunął i przy wszystkich pocałował
- To nie fair ! Ty jesteś sławny, a ona nie ! Co ty w niej widzisz ?! - krzyknęła oburzona Oliwia
- Co ja w niej widzę ? Widzę w niej piękno, wrażliwość, wielki talent . Czyli to, co kocham w niej najbardziej .
- Wiecie ... 10 minut już minęło,a Antosiak nie ma, więc możemy iść . - powiedziałam
- No ... To pa . - powiedział Nathan i wziął mnie za rękę
- Paa . - powiedziałam wszystkim
- Na razie ! - krzyknęli nam,a my wyszliśmy ze szkoły i udaliśmy sie do mnie do domu . Gdy już weszliśmy do domu Nathan powiedział :
- Chciałem ugotować coś na wieczór, więc może pójdziemy do jakiejś galerii, czy coś ?
- Do galerii ? - zapytałam zdziwiona
- No, a co ?
- Nic, tylko myślałam, że nie lubisz chodzić do galerii .
- Lubię, gdy idę z dziewczyną . A już tym bardziej z moją dziewczyną . - podszedł i objął mnie
- No dobrze . Skoro chcesz ... A to w szkole ... Mówiłeś prawdę ? - zapytałam niepewnie
- Tak, a czemu miałbym mówić nieprawdę ?
- To udowodnij mi to . - zaśmiałam się
- Skoro nalegasz ... - objął mnie w pasie, przycisnął do blatu w kuchni i zaczął namiętnie całować . " Nie myślałam, że aż tak, potrafi to udowodnić " pomyślałam - I co ? Już mi wierzysz ? - zapytał
- Tak, już ci wierzę .
- To dobrze . Chodź już do tej galerii . Aha ... No i jak ci się coś podoba, to mów . Dziś ja funduję . - zaśmiał się Nathan
- Nie Nathan . Nie możesz mi kupić każdej rzeczy, która mi się spodoba .
- A chcesz się założyć ?
- Nie .
- Czemu ?
- Bo wiem, że kupisz .
- Ahh ... Wiesz, masz na sobie fajną bluzkę . - zaśmiał się
- Tak wiem ... Bardzo fajną ...
Do galerii jechaliśmy autobusem . Sama jazda zajęła nam godzinę .  W galerii byliśmy ok. 3 godziny . Po długim chodzeniu z niczym w końcu spodobała mi się bluzka, więc Nathan mi ją kupił . Ja na znak wdzięczności pocałowałam go w policzek . Niedługo po mnie Nath wypatrzył sobie jakiś fajny T-shirt, więc też go sobie kupił . Lecz to nie był koniec . Po drodze do wyjścia spodobało nam sie jeszcze kilka rzeczy . Ostatecznie skończyło się na butach, kosmetykach i spodniach . Gdy wróciliśmy do domu, obydwoje byliśmy zadowoleni z udanych zakupów .
- Okej . Ja teraz idę do kuchni i ... - powiedział Nathan
- A nie lepiej jest zamówić pizzę ? Będzie szybciej . - przerwałam mu w pół zdania
- Wiesz ... Czym, jak czym, ale pizzą to mnie przekupiłaś . - powiedział uśmiechając się, podszedł i pocałował mnie .

------------
Długi troszeczkę wyszedł, ale jakoś niespodziewanie miałam wenę ... Zachęcam do komentowania . ;D

środa, 11 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 25

Po powrocie ze szkoły zgrałam na laptopa zdjęcia z Londynu . Gdy zaczęłam je przeglądać znalazłam zdjęcie, gdzie ja patrzę w obiektyw, a Nathan daje mi buziaka w policzek . Nie mogłam się oprzeć, by nie ustawić tego na tapetę pulpitu .
Kiedy ja siedziałam w domu Aśka w tym czasie załatwiała bilety na samolot dla chłopaków . Jej tata pracuje na lotnisku, więc zbytnio nie miała utrudnień . Gdy już załatwiła bilety, natychmiast wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Sivy .
- Hej Siva, słuchaj ! Załatwiłam wam bilety . Samolot macie jutro o 9:00 rano . - powiedziała
- OK. Ale czemu tak wcześnie ? - zapytał zdziwiony Seev
- Bo wtedy Nathan zrobi Maji niespodziankę na próbie .
- Aha, okej . Rozumiem .
- A hotel ? Załatwicie sami, czy ja mam to zrobić ?
- Mogłabyś załatwić . My tu dobrych hoteli nie znamy .
- Ok. To już dzwonię, paa !
- Narka . - Pożegnał się z nią Siva .
Prawie 30 minut gapiłam się w monitor i tapetę na pulpicie, uświadamiając sobie jak bardzo tęsknię za Nathanem . Kiedy się już otrząsnęłam zeszłam na dół do mamy i taty . Obydwoje pakowali się, gdyż rano już wyjeżdżali . Trochę im pomogłam się pakować . Potem wszyscy usiedliśmy i oglądaliśmy wspólnie telewizję . Jednak po godzinie wspólnego siedzenia zebrałam się do siebie do pokoju . Włączyłam facebook'a , twitter'a i zaczęłam pisać z Aśką na gg .
- Asiu, kto do ciebie dzwonił na próbie ? - zapytałam zaciekawiona
- A... Nikt . - odpisała
- Ale wiesz, że mi możesz wszytko powiedzieć . Przecież się przyjaźnimy .
- No... Mój tata po prostu dzwonił . To tyle .
- Na pewno ? Jakoś się dziwnie potem cieszyłaś .
- Bo tata mówił, że przywiózł mi z Hiszpanii jakieś boskie kolczyki.
- Aha, no dobra . Już myślałam, że się coś stało .
- Nie, nic się nie stało .
Rozmawiałyśmy tak do północy . Uznałam, że muszę się już położyć, ponieważ byłam trochę zmęczona . Wyłączyłam komputer, umyłam się i położyłam do łóżka . Dopiero dziś nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o Nathanie i o jego słowach na lotnisku " Może nawet szybciej niż myślisz . " Co to miało znaczyć ? Ale dałam sobie z tym spokój i poszłam spać .
Następnego dnia wstałam pełna sił . Zeszłam na dół na śniadanie i pożegnałam się z rodzicami.
- Dobrej drogi mamo . - przytuliłam ją
- Dzięki . Zadzwonimy jak dojedziemy do Warszawy . - odpowiedziała mama
- Dobrze . Papa
- Pa .
Gdy rodzice wyszli z domu pobiegłam na górę i włączyłam vivę . Zaczęłam wybierać, co założe do szkoły . Po długich poszukiwaniach wybrałam białą bluzkę z napisem " British boys are hot ", do tego czarne rurki i czarne conversy . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i wyszłam na przystanek . Na autobus czekałam ok. 10 minut . Podczas jazdy, przez telefon słucham muzyki, oczywiście TW .

------------
Sorki za błędy, ale nie miałam czasu sprawdzać ... ;D:D Zachęcam do komentowania . ;p

wtorek, 10 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 24

Na lotnisko w Goleniowie przyjechała po nas moja mama . Z Goleniowa do Szczecina jedzie się ok. 20 minut, więc miałam czas, aby opowiedzieć wszystko mamie .
- Boże ! coś ty narobiła ? Przecież widziałaś, że on cię kocha . Nawet ci to na torcie pokazał ! - krzyknęła mama, gdy tylko skończyłam mówić
- Teraz to już nieważne . On został tam, a ja jestem tu ! - powiedziałam równie głośno
- Dobrze . Nie kłóćmy się . Nie wiem o czym z wami porozmawiać, więc ... Wybrałyście już liceum ? Za tydzień zakończenie .
- Tak. Wszystkie trzy idziemy do trójki . - powiedziała Karola
- No to dobrze . Trójka to dobra szkoła . - powiedziała mama z dziwną ulgą w głosie
- My mamy mieć przed zakończeniem musical w szkole,a Maja ma zagrać główną wokalistkę . - powiedziała z podnieceniem Aśka
- Oj tam, oj tam . Po prostu mam zaśpiewać 3 piosenki . - powiedziałam
- 3 główne piosenki . - dodała Karola
Do końca drogi rozmawiałyśmy o tym musicalu . Nawet mama włączyła się do naszej rozmowy . Mama odwiozła dziewczyny do nich do domu, a same pojechałyśmy do siebie . Gdy tylko weszłam do domu udałam się do swojego pokoju .
- Majuu ! Zejdź tu do mnie na chwilę ! - krzyknęła mama z dołu . Ze schodów zeszłam z trudnością, gdyż byłam zmęczona, ale udało mi się .
- Co ? - zapytałam groźnie ze zmęczenia
- Kiedy jest ten musical i zakończenie ?
- Zakończenie - 29 czerwca, musical - 26 czerwca, a co ?
- O nie ! A dziś jest 22 ! . 24 czerwca wyjeżdżamy z ojcem na tygodniową delegację . - powiedziała zrozpaczona mama
- I co z tego ?
- Nic, po prostu ci o tym mówię. - powiedziała mama niepewnie - Idź coś ze sobą zrób . Jutro idziesz normalnie do szkoły .
- Dobra . To ... Narka .
Kiedy szłam na górę, nagle usłyszałam GYC . Akurat była to zwrotka Nathana, a moja mama właśnie przewijała kanały w telewizji i miała vivę . W tym momencie zrobiło mi się strasznie przykro . Poszłam do pokoju i włączyłam komputer, ponieważ musiałam sprawdzić facebooka i twittera . Gdy spojrzałam na godzinę była już 23, więc wyłączyłam laptopa, poszłam się umyć i przebrać w koszulę nocną . Po wyjściu z łazienki zgasiłam światło, położyłam się do łóżka i o dziwo bardzo szybko zasnęłam .
Następnego dnia w szkole, wszyscy pytali nas jak było w Londynie . Nikomu nie mówiłam, że ja i Nathan byliśmy razem, ale i tak wszyscy się dowiedzieli, gdyż Aśka i Karola się pochwaliły . No cóż... Nie wiedziały, że nie chcę, aby ktoś wiedział . Po prostu chciały się pochwalić . Po lekcjach ja, Karola, Aśka i parę innych dziewczyn udałyśmy się na próbę do musicalu .
- Dobrze dziewczyny ! Zaczynamy ! - krzyknęła pani od muzyki . Już miałyśmy zaczynać, gdy nagle zadzwonił telefon Aśki .
- Mogę odebrać ? - zapytała
- Dobrze . Ale szybko . - odpowiedział zirytowana Antosiak
- Dziękuję . Haloo ? - powiedziała wychodząc za drzwi
- Hej Asia . Siva z tej strony . Pamiętasz mnie jeszcze ? - zaśmiał się
- No jasne, że cię pamiętam . Ale... Po co dzwonisz ?
- Mam pytanie .
- No więc pytaj .
- Pomogłabyś zorganizować mi i Nathanowi przyjazd do Polski ?
- Coo ?! Jak to do Polski ?!
- To dla Nathana . Po waszym wyjeździe o nikim innym nie mówi, tylko o Maji . Wczoraj na koncercie po waszym wyjeździe zapomniał tekstu do Warzone ! I uciekł ze sceny .
- Zobaczę co da się zrobić . Ale wtedy przyjedziecie dopiero jutro, bo rodzice Maji jutro wyjeżdżają, a dobrze byłoby, gdyby zostali sami .
- OK . Jak pozałatwiasz to daj mi znać . Tylko nie mów nic Karoli i Maji !
- Dobrze . Paa !
- Na razie .
Gdy Asia wróciła do nas, próbowałam ją wypytać kto dzwonił, czego chciał, ale niestety nie chciała mi powiedzieć .

-------------
Wiem, że trochę długi, ale w końcu się zmobilizowałam, aby go dodać . ;p

sobota, 7 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 23

- Hej kochana ! Pora wstawać . Już dwunasta dochodzi ! - powiedziała Paulina wchodząc do mnie do pokoju . - Gdzie się wczoraj z twoim Romeo włóczyliście ?
- Proszę . Już nic mi o nim nie mów !
- Ale co się stało ? Znowu cię zranił ?
- Nie . Tym razem to ja go zraniłam .
- Co się stało ? Czym go zraniłaś ?
- Ja z nim zerwałam ! Rozumiesz ? Zerwałam !
- Ale jak to zerwałaś ?! Już go nie kochasz ?
- Właśnie chodzi o to, że kocham ! Wiesz, jak trudno było mi to zrobić ?
- No, ale dlaczego zerwałaś ?
- Bo to jest bez sensu . On mieszka tu, a ja w Polsce .
- Wiesz, istnieje takie coś jak ...
Paulina nie zdążyła dokończyć zdania, ponieważ rozległo się głośne, ale i nerwowe pukanie .
- Ja otworzę . - powiedziała
Otworzyła drzwi i zobaczyła tam Maxa, Sivę, Toma i Jaya
- Hej Paulina . Jest Maja ? - zapytał Max
- Hej kochanie . - powiedział Tom dochodząc do niej i całując ją
- Cześć . No jest, a co ? - powiedziała po pocałunku
- Bo my musimy z nią porozmawiać . - powiedział Jay
- Okej . Wchodźcie . - otworzyła szerzej drzwi i zaprosiła ich do środka
- Dzięki . - powiedział Jay i wszyscy weszli do środka - Maja, słuchaj ! Czemu z nim zerwałaś ?
- Bo to nie ma sensu . On mieszka tu, ja w Polsce . On jest sławny ... Mam dalej wymieniać ? - powiedziałam
- Wiesz ... Jest takie coś jak skype! - krzyknął Siva
- Boże ! Wiesz jak on cierpi ? Nie gada nawet ze swoją siostrą, kiedy jej mówi wszystko ! - powiedział trochę spokojniej Tom
- Wiecie co chłopaki ? Chyba lepiej będzie jeśli wy zapomnicie o mnie, Karoli i Aśce, a my o was . Dalej zostaniemy szalejącymi fankami . - powiedziałam
- To nie będzie takie łatwe . Ale będziemy mogli chociaż na lotnisko was odwieźć ? - powiedział Max
- Jeżeli tylko będziecie chcieli, to tak .
- Ok. To my już spadamy . Spróbujemy z nim trochę pogadać .
- Dobra . Narka .
- Ho hej, hej, hej ! - krzyknęły Karola i Aśka wchodząc do mnie do pokoju - Gdzie zgubiliście Nathana ? - zapytała Karola kierując wzrok na chłopaków
- To... My już pójdziemy . Maja wam wszystko opowie . Paa . - powiedzieli wychodząc
- Co się stało ? O czym oni mówią ? - zapytała Karola
- No bo ... Ja zerwałam z Nathanem . - powiedziałam
- Co ?! - krzyknęły w tym samym czasie dziewczyny - Jak to ? Czemu ?
- Paulina, opowiesz im ? Proszę . Ja już nie mogę . - powiedziałam błagalnie . Kiedy Paulina opowiadała Aśce i Karoli całe zajście patrzyły na nią z niedowierzaniem .
  Przez kolejne 5 dni ja i dziewczyny w ogóle nie utrzymywałyśmy kontaktu z chłopakami . Już myślałyśmy, że zapomnieli o nas na amen . W dniu wylotu z Londynu odezwali się do nas w sprawie odwiezienia na lotnisko . Samolot miałyśmy o godzinie 15:00, więc umówiłyśmy się z chłopakami o 14:00 pod naszym hotelem . Od samego rana się pakowałyśmy . Miałam świadomość, że zobaczę się z Nathanem, ale miałam także cichą nadzieję, że go z nimi nie będzie . Była godzina 13:45, więc zeszłyśmy do recepcji, aby się wymeldować . Z niecierpliwością czekałyśmy na chłopków . Przyjechali pod hotel równo o 14:00 . Gdy wsiadłyśmy do samochodu specjalnie nie siadałam obok Nathana . Cała drogę na lotnisko nikt się nie odzywał . Jechaliśmy ok. 30-40 minut . Po kupnie biletów chłopcy odprowadzili nas na samolot . Gdy doszło do pożegnania bardzo chciało mi się płakać, ale na szczęście powstrzymałam się . Najpierw pożegnałam się z Jay'em, następnie z Max'em, Tom'em, Sivą, a na koniec został mi Nathan . Podeszłam do niego powiedziałam - Żegnaj Nathan - i odeszłam . Nagle Nathan podbiegł do mnie od tyłu, pociągnął za ramię, odwrócił i pocałował . Podczas pocałunku wiatr rozwiewał mi włosy, ale to robiło jeszcze większe wrażenie . - Jednak na prawdę mu na mnie zależy . - pomyślałam
- Kocham cię ! - powiedział po zakończeniu pocałunku - Tak wiem, że to jest nieodpowiedni moment na takie wyznanie .
- Ja ciebie też . Ale ja już muszę iść .
- Dobrze, ale obiecuję ci, że jeszcze się spotkamy !
- Na pewno. - powiedziałam uśmiechając się
- Może nawet szybciej niż myślisz . - pocałował mnie i odszedł w stronę reszty grupy . Ja poszłam do samolotu . Zajęłyśmy z dziewczynami swoje miejsca .
mi akurat przypadło miejsce przy oknie . Podczas odlotu jeszcze szybko pomachałam chłopakom . Żałowałam, że ten czas spędzony z nimi tak szybko minął ...

-----------
Trochę się dziś rozpisałam, ale mam nadzieję, że się podoba ... ;p
-

czwartek, 5 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 22

Po koncercie poszliśmy do garderoby . Przed otwartymi drzwiami stali chłopcy, gdyż rozdawali jeszcze autografy . W pewnym momencie usłyszałam, gdy jakaś dziewczyna stojąca obok Toma mówi :
- A ... Od tej dziewczyny, co śpiewała z wami na scenie też dostaniemy autograf ?
- Jeśli ona tylko chce je rozdawać, to pewnie tak . - powiedział Tom
- Chcesz ? - zapytał mnie Max
- Mogę rozdać . - odpowiedziałam wstając z krzesła i podchodząc do chłopaków . Nigdy nie myślałam, że rozdawanie autografów może być takie fajne . Gdy skończyliśmy, wszyscy poszliśmy się przebrać . Przed halą czekały już na nas dziewczyny . Paulina rzuciła się Tomowi na szyję i pocałowała go .
- Ejj ... Trochę mi głupio, że tylko ja i Paulina się całujemy
- Bo my z Mają nie całujemy się publicznie . - powiedział Nathan
- A to na koncercie, to niby co ? - zapytał Max
- A to były po prostu gratulację na udany występ . - powiedział podchodząc i obejmując mnie
- Gratulacje ? Na oczach fanów ? Kpisz sobie z nas ?
- A żebyś wiedział, że kpię . - zaczął śmiać się Nathan
- Widzimy właśnie - powiedział Siva
- Dobra ! Koniec ! Jasne ? - krzyknęła Karola
- Byłaś niesamowita ! - powiedziała Klaudia
- Bez kitu ! Wiedziałyśmy, że masz dobry głos . Ale że aż tak ?! - dodała Aśka
- Dzięki, dzięki, ale ...
- Ale co ? - zapytał Jay
- Ale gdzie są Tom i Paulina ?
- Stali tu przed chwilą .
- Ale już nie stoją ! - powiedział donośnym głosem Max
- Pewnie wynieśli się gdzieś, gdzie będą mogli się na luzie miziać . - zaśmiał się Jay
- To może my też się wyniesiemy gdzieś, gdzię będziemy mogli " na luzie się miziać " ? - szepnął mi Nathan do ucha śmiejąc się
- Okej. Ale nasi detektywi wszystko wywęszą . - zażartowałam
- Chrzanić to ! - machnął ręką Nath
Wymknęliśmy się po cichu i zaczęliśmy spacerować po Londynie .
- Wiesz ... Cały czas myślę czy ten nasz niby związek ma sens . - powiedziałam nagle
- Po pierwsze - dlaczego niby związek ? A po drugie - dlaczego ma nie mieć sensu ?
- Bo ... Widzisz . Ty mieszkasz w Anglii, ja w Polsce . Jak byśmy mieli się spotykać ? Utrzymywać kontakt ? A po za tym, nawet gdyby się udało, to ... Ty jesteś sławny !
- I co z tego ?
- To, że te wszystkie trasy koncertowe i tak dalej . Te wyjazdy do Stanów ... Zobacz na Maxa i Michelle ! Jak cierpią kiedy muszą się rozstać . A ja już za 6 dni wyjeżdżam !
- Ale to da się jakoś rozwiązać ! Kochanie, kocham cię !
- Wiem Nathan . Ja ciebie też . Ale chyba muszę to zrobić ... - głos mi się załamał
- Czekaj ! Co zrobić ?
- Ja... Ja ... Muszę to zakończyć . - wybuchnęłam płaczem i przytuliłam się do niego - To nie może tak być ! Ja tak nie mogę ! Już wiesz, dlaczego nie chciałam wchodzić w nowy związek ! - zaczęłam płakać jeszcze bardziej
- Ale... Ale jak to ? Jak to musisz zakończyć ?! Słońce, co ty mówisz ? Uwierz w to, że nam się uda ! Zobacz na Paulinę i Toma !
- Tak . Tyle że Paulina mieszka w Londynie ! Przykro mi . Ja nie chcę tego robić, ale muszę ! Nawet nie wiesz jakie to dla mnie trudne ! Powiedzieć osobie, którą kocham, że muszę się z nią rozstać !
- Dobrze . Więc... - jemu także zaczął załamywać się głos - Przyjmuję twoją decyzję, ale ...
- Ale co ? - powiedziałam z trudem przez łzy
- Czy mogę cię pocałować ? Chociaż ten ostatni raz ?
Spojrzałam Nathanowi w oczy i zobaczyłam jak po policzku spływa mu mała łza . W tym momencie poczułam wyrzuty sumienia .
- Dobrze . Już ten ostatni raz .
Ten pocałunek był inny niż te wcześniejsze . Tak, jakby Nathan chciał dać mi do zrozumienia, że o mnie nie zapomni, i że będzie mnie kochał nie zależnie od tego jak daleko będę .
- Żagnaj Nathan . - powiedziałam przez łzy przytulając go
- Żegnaj . Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy . - wyjąkał z trudem
- Ja także .
Odwróciliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę . Gdy weszłam do hotelu i spojrzałam na godzinę, była równo 24:00 . Wzięłam klucz z recepcji i poszłam do apartamentu . Gdy już wymyta walnęłam się na łóżko,
dopiero wtedy uświadomiłam sobie co zrobiłam, i że straciłam bardzo ważną dla mnie osobę .

----------------
Mam nadzieję, że ten trochę lepszy niż ostatnie . Trochę tu dużo dialogów, ale mam nadzieję, że przeczytać się da . ;p

wtorek, 3 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 21

Mieliśmy jeszcze 3 godziny do koncertu, a ja jak zwykle miałam tremę . Weź, wyjdź na scenę przed tyloma ludźmi bez tremy . Tak się nie da . W garderobie chłopcy kręcili #WantedWednesday i jak zwykle się wygłupiali . Nie co dzień masz szansę być w nim . Było jeszcze śmieszniej niż normalnie . Gdy siedziałam na kanapie i popatrzyłam na Nathana dopiero wtedy, uświadomiłam sobie, że to już niedługo się skończy, bo będę musiała wrócić do Polski . Moje rozmyślania przerwał Nath, podchodząc, siadając obok i obejmując mnie . Zaczęliśmy rozmawiać o tym co będzie z nami, kiedy już wrócę do domu .
- Na razie się o to nie martw ! Mamy jeszcze tydzień . Muszę się tobą nacieszyć ... I ty mną oczywiście . - czule mnie pocałował . Gdy już skończyliśmy zorientowaliśmy się, że Jay to nagrał . Na szczęście nagrał tylko scenę pocałunku, a nie całej rozmowy . Nathan i ja zaczęliśmy się z tego śmiać . Jeszcze szybko pocałował mnie w policzek i poszedł dalej się szykować, więc ja zrobiłam to samo . Stylistka chłopaków - Jenna dobrała mi jakieś fajne ciuchy, a makijażystka - Miley zrobiła mi makijaż . O 20:00 wieczorem chłopcy wyszli na scenę, a ja zostałam z Jenną w garderobie, gdyż Miley gdzieś wyszła .
- To... Rozumiem, że jesteś dziewczyną Natha ? - zapytała podejrzliwie Jenna
- No... Można tak powiedzieć . - odpowiedziałam
- Wiesz ... Przez garderobę chłopaków powędrowało wiele dziewczyn Nathana. Ale ciebie, jako pierwszą przy wszystkich pocałował .
- Na prawdę ? - zapytałam z niedowierzaniem
- Tak. Na prawdę. Chłopaki ciągle nagabywali go, aby znalazł sobie normalną dziewczynę .
- Jak to, normalną ?
- Wcześniej jego dziewczyny, to były takie "plastiki" . Ty na szczęście nie jesteś taka . - zaśmiała się
- No to wszystko jasne ! - także się zaśmiałam
- A w ogóle jak się poznaliście ? No i ... Jak to się stało, że jesteście parą ?
Opowiedziałam Jennie całą tą historię . Zaczynając od koncertu w Polsce, skończywszy na romantycznym, wczorajszym wieczorze . Patrzyła na mnie z niedowierzaniem . Tak się zagadałyśmy, że zapomniałyśmy, że za 10 minut wchodzę na scenę . Dopiero, gdy Kevin przyszedł spytać, czy jestem gotowa, zorientowałyśmy się, która jest godzina .
- Dobra kochana ! Leć na scenę ! Jeżeli na prawdę śpiewasz tak dobrze, jak mówią chłopaki, to wszystko się uda ! - powiedziała uśmiechając się
- Czekaj, czekaj ! Czy ty jej życzysz powodzenia ? - zapytał zdziwiony Kevin
- Tak, a co ? - zapytała
- Dziewczyno! Jesteś pierwszą dziewczyną, którą Jenna w ogóle polubiła ! - powiedział kierując wzrok na mnie
- Wiec... Bardzo mi miło .
- Dobra, dobra . Na skromność będziesz miała czas po koncercie ! Zaraz wchodzisz ! - krzyknął wypychając mnie za drzwi . Stałam już za sceną, kiedy usłyszałam, jak Max mówi :
- A teraz, na koniec wystąpi dla was z kilkoma piosenkami nasze ostatnie odkrycie ! Powitajcie ją wielkimi brawami !
Wyszłam na scenę . Stanęłam jak wryta, gdyż przed sceną stało ok. 400 osób . Na początek zaśpiewałam " Birdy - People help the people ", potem " Kelly Clarkson - Stronger ", a na koniec " Patricia Kazadi - Go crazy ". Gdy skończyłam śpiewać wszyscy zaczęli mi bić brawo . Niespodziewanie podszedł do mnie Nathan, objął w pasie i przed wszystkimi fankami pocałował . Nawet nie umiem opisać, jak się wtedy czułam . To było dla mnie niewiarygodne !

--------------
Nie miałam pomysłu na zakończenie rozdziału, więc nie jest zbyt ciekawe . ; // Ale mam nadzieję, że się podoba . :D