Nagle po ciemku zobaczyłam jak z domu ktoś wychodzi . Domyśliłam się, że to Mateusz . Zaczęłam biec najszybciej, jak potrafię, lecz on zaczął mnie gonić . Mateusz powoli mnie doganiał, ale w samą porę dobiegłam do postoju taksówek . Pędem wsiadłam do jednej z nich i zaczęłam krzyczeć do kierowcy :
- Błagam ! Niech pan jedzie zanim ten chłopak tu dobiegnie ! Błagam pana !
Taksówkarz widząc moje przerażenie przed Mateuszem szybko ruszył .
- Co pani jest ? Czemu pani przed nim uciekała ? - zapytał zdenerwowany taksówkarz
- On mnie porwał ! Udało mi się uciec, ale on zaczął mnie gonić !
- Zawiozę panią do szpitala, tam zrobią pani wszystkie badania, dobrze ?
- Dobrze, dziękuję panu .
Oparłam się o siedzenie i odetchnęłam z ulgą . Taksówkarz był bardzo miły . Wprowadził mnie do samego szpitala . Ze szpitala zadzwonili do chłopaków, aby przyjechali, a ja przez ten czas miałam robione wszystkie badania . Powiedziałam lekarzom, że Mateusz 2 razy coś mi wstrzyknął . W szpitalu powiedzieli, że jak już chłopcy przyjadą będę mogła pojechać do domu, ale najpierw całą sprawę zgłosić na policję . Gdy po wszystkich badaniach wyszłam na korytarz, chłopaków jeszcze nie było . Usiadłam więc na krześle, aby na nich poczekać . Siedziałam tak ok. 10 minut czekając na nich, gdy nagle zobaczyłam, że cała piątka wchodzi na korytarz . Zerwałam sie z krzesła, podbiegłam do Nathana i mocno go przytuliłam . Dopiero teraz puściły mi nerwy i rozpłakałam się .
- Już dobrze . Jesteśmy z tobą i zabieramy cie do domu . - powiedział czule Nathan gładząc mnie po głowie
- Kto cię w ogóle porwał ?! - zapytał nieco zdenerwowany Max
- Ma ... Ma... Mateusz . - wykrztusiłam przez płacz
- Co ?! - krzyknął Nathan - Zajebię tego skurwiela !
- Musimy z tym jechać na policję ! - krzyknął Jay - Nie można tego tak zostawić !
- Lekarz powiedział, żeby jechać od razu . - powiedziałam
- Dobrze, pojedziemy . - powiedział Nathan - A kiedy trzeba odebrać wyniki badań ?
- Jutro powinny być . - odpowiedziałam
- Chodźcie . Jedziemy z tym policję i do domu, bo bo 5 rano jest ... - powiedział Siva ziewając
- Dobra, a jutro przyjedziemy po wyniki . - powiedział Nath
- To co ? Jedziemy ?
- Tsaaa ... - Nathan objął mnie i wyszliśmy ze szpitala
Ze szpitala pojechaliśmy na policję . Powiedziano mi, żebym zgłosiła się rano, abyśmy pojechali na postój taksówek, żebym wskazała droge do tego domu, spod którego uciekałam . Policjant powiedział jeszcze tylko, abym wzięła ze sobą bliską mi osobę, bo to miejsce będzie mogło na mnie źle działać, gdyż po tej nocy musiałam sie do tego zrazić . Nie musiałam nawet prosić, bo Nathan od razu powiedział, że ze mną pojedzie . Gdy tylko pojechaliśmy do domu, nie przebierając się poszłam do siebie do pokoju i położyłam się spać ...
-------------
I nudniejszy niż ostatni ... ; / Mam chociaż nadzieję, że się wam podoba taka szmira ... ;D Zachęcam do komentowania :*
środa, 30 maja 2012
wtorek, 29 maja 2012
ROZDZIAŁ 50
Jak tylko weszliśmy do domu Nathan zamknął drzwi, torbę rzucił gdzieś na podłogę i zaczął mnie namiętnie całować . Nie martwiliśmy się, że któryś z chłopaków nas " przyłapie ", bo pojechali z dziewczynami na imprezę. Nathan zdjął z siebie bluzkę i rozpiął moją . Wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie do pokoju . Posadził mnie na blacie i powiedział :
- Czekaj tu . Zaraz do ciebie wracam . - Nathan wybiegł z pokoju . Wrócił po niecałej minucie . - Sorki, ale musiałem wziąć coś od Maxa z pokoju .
- Czekaj, czekaj . Od Maxa ? - dziwnie na niego spojrzałam - Czy to zaczyna się na literę P, a kończy na A ? - zapytałam podejrzliwie
- Jak ty mnie dobrze znasz ... - podniósł mnie i przeniósł na łóżko
Szybko zostaliśmy w samej bieliźnie, lecz nawet z nią Nathan poradził sobie szybciej, niż przewidywałam . Po chwili zostaliśmy już nadzy, a nasze ciała złączyły się . Lekko jęknęłam po cichu z rozkoszy .
Nikt nie potrafi umilić wieczoru bardziej, niż sam Nathan Sykes ...
Rano, kiedy się obudziłam byłam wtulona w Nathana . Jak zobaczyłam na zegarze, że jest dopiero 7.15 położyłam się jeszcze spać . W końcu na dobre obudziłam się dopiero o 10.45, ale Nathana nie było obok mnie . Wstałam i zobaczyłam na biurku kartkę, na której było napisane " Pojechałem z chłopakami do sklepu, a dziewczyny do siebie . Kocham cię, Nathan :* " Zeszłam więc do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie . Stanęłam przy blacie i nagle poczułam, jak ktoś wbija mi coś w ramię . Od razu upadłam i zasnęłam . Kiedy się obudziłam, byłam w jakiejś piwnicy, przywiązana do krzesła. Zaczęłam się szarpać i próbować uwolnić, lecz bez skutku .
- Nie szarp się tak ! - krzyknął chłopak w czarnej kominiarce na głowie
- Czego ode mnie chcesz ?! - zaczęłam krzyczeć
- A czy zawsze trzeba czegoś chcieć ? - nachylił się i spojrzał mi w oczy
Gdy spojrzałam w jego oczy, juz wiedziałam kto mnie porwał i czego ode mnie chce .
- Mateusz ?! Kurwa ! Wypuść mnie stąd !
- Nie !
- Słuchaj, no ! Wiem, że jest ci przykro, że w końcu układam sobie życie z kimś, kogo naprawdę kocham, ale zrozum to !
- Wiesz ... Powiem ci bardzo ciekawą rzecz ... Od jutra nie mieszkasz w Londynie ...
- Co ty pieprzysz ? Matka cie tak pobiła, że aż ci mózg zgniotła ?
- Od jutra mieszkamy w Warszawie kotynieńku ...
- Co ty pierdolisz ?! Ja nigdzie nie jadę ! Zrozum, że cię nie kocham !
- Zrozum, że ja ciebie kocham !
- Chłopie ! Idź ty się leczyć ! Jesteś chory na umyśle ! I to dosłownie !
Mateusz chyba wkurzył się za te słowa, bo zamachnął się i uderzył mnie w twarz .
- Zamknij się ! I nawet nie próbuj krzyczeć, bo i tak cie tu nikt nie usłyszy !
- Po co mam krzyczeć ? - zapytałam drwiąco - Przecież ja się ciebie nie boję !
- A powinnaś ... - Mateusz wyjął z kieszeni strzykawkę i znów cos mi wstrzyknął
Miało to taki sam skutek jak wcześniej . Natychmiastowo zasnęłam . Kiedy się z tego obudziłam była już noc . Mateusza nigdzie nie było, więc rozpoczęłam próbę uwolnienia się . Męczyłam się z tym ok. 2 godzin, ale w końcu się udało . Zaczęłam szukać telefonu po kieszeniach od spodenek nocnych, ale przypomniało mi się, że zostawiłam go na biurku w pokoju u Natha . Podeszłam więc do ściany, wdrapałam się po meblach, otworzyłam oko i po cichu przez nie wyszłam ...
------------
I co ja znów zrobiłam ?! Jakiś totalny niewypał ... ; / Wiecie, może i bohaterka wyszła przez okno, ale atrakcji jeszcze nie koniec ... Akcję z Mateuszem muszę rozbić jeszcze do rozdziału 54 ... -,- Ale i tak zachęcam do komentowania . :D + Dedyk dla wszystkich, którzy to przeczytają [ a nie zasną xD ] i tych, co odważą się skomentować ;p
- Czekaj tu . Zaraz do ciebie wracam . - Nathan wybiegł z pokoju . Wrócił po niecałej minucie . - Sorki, ale musiałem wziąć coś od Maxa z pokoju .
- Czekaj, czekaj . Od Maxa ? - dziwnie na niego spojrzałam - Czy to zaczyna się na literę P, a kończy na A ? - zapytałam podejrzliwie
- Jak ty mnie dobrze znasz ... - podniósł mnie i przeniósł na łóżko
Szybko zostaliśmy w samej bieliźnie, lecz nawet z nią Nathan poradził sobie szybciej, niż przewidywałam . Po chwili zostaliśmy już nadzy, a nasze ciała złączyły się . Lekko jęknęłam po cichu z rozkoszy .
Nikt nie potrafi umilić wieczoru bardziej, niż sam Nathan Sykes ...
Rano, kiedy się obudziłam byłam wtulona w Nathana . Jak zobaczyłam na zegarze, że jest dopiero 7.15 położyłam się jeszcze spać . W końcu na dobre obudziłam się dopiero o 10.45, ale Nathana nie było obok mnie . Wstałam i zobaczyłam na biurku kartkę, na której było napisane " Pojechałem z chłopakami do sklepu, a dziewczyny do siebie . Kocham cię, Nathan :* " Zeszłam więc do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie . Stanęłam przy blacie i nagle poczułam, jak ktoś wbija mi coś w ramię . Od razu upadłam i zasnęłam . Kiedy się obudziłam, byłam w jakiejś piwnicy, przywiązana do krzesła. Zaczęłam się szarpać i próbować uwolnić, lecz bez skutku .
- Nie szarp się tak ! - krzyknął chłopak w czarnej kominiarce na głowie
- Czego ode mnie chcesz ?! - zaczęłam krzyczeć
- A czy zawsze trzeba czegoś chcieć ? - nachylił się i spojrzał mi w oczy
Gdy spojrzałam w jego oczy, juz wiedziałam kto mnie porwał i czego ode mnie chce .
- Mateusz ?! Kurwa ! Wypuść mnie stąd !
- Nie !
- Słuchaj, no ! Wiem, że jest ci przykro, że w końcu układam sobie życie z kimś, kogo naprawdę kocham, ale zrozum to !
- Wiesz ... Powiem ci bardzo ciekawą rzecz ... Od jutra nie mieszkasz w Londynie ...
- Co ty pieprzysz ? Matka cie tak pobiła, że aż ci mózg zgniotła ?
- Od jutra mieszkamy w Warszawie kotynieńku ...
- Co ty pierdolisz ?! Ja nigdzie nie jadę ! Zrozum, że cię nie kocham !
- Zrozum, że ja ciebie kocham !
- Chłopie ! Idź ty się leczyć ! Jesteś chory na umyśle ! I to dosłownie !
Mateusz chyba wkurzył się za te słowa, bo zamachnął się i uderzył mnie w twarz .
- Zamknij się ! I nawet nie próbuj krzyczeć, bo i tak cie tu nikt nie usłyszy !
- Po co mam krzyczeć ? - zapytałam drwiąco - Przecież ja się ciebie nie boję !
- A powinnaś ... - Mateusz wyjął z kieszeni strzykawkę i znów cos mi wstrzyknął
Miało to taki sam skutek jak wcześniej . Natychmiastowo zasnęłam . Kiedy się z tego obudziłam była już noc . Mateusza nigdzie nie było, więc rozpoczęłam próbę uwolnienia się . Męczyłam się z tym ok. 2 godzin, ale w końcu się udało . Zaczęłam szukać telefonu po kieszeniach od spodenek nocnych, ale przypomniało mi się, że zostawiłam go na biurku w pokoju u Natha . Podeszłam więc do ściany, wdrapałam się po meblach, otworzyłam oko i po cichu przez nie wyszłam ...
------------
I co ja znów zrobiłam ?! Jakiś totalny niewypał ... ; / Wiecie, może i bohaterka wyszła przez okno, ale atrakcji jeszcze nie koniec ... Akcję z Mateuszem muszę rozbić jeszcze do rozdziału 54 ... -,- Ale i tak zachęcam do komentowania . :D + Dedyk dla wszystkich, którzy to przeczytają [ a nie zasną xD ] i tych, co odważą się skomentować ;p
poniedziałek, 28 maja 2012
ROZDZIAŁ 49
Cały ten dzień wszyscy przesiedzieli w domu . Dopiero ok. godziny 19 ja i Nathan zaczęliśmy się szykować na basen . Całkiem już wyszykowani wyszliśmy z domu o godzinie 19.30 .
Kiedy już podeszliśmy do kasy na basenie Nathan zapłacił i zapytał :
- Wszystko jest gotowe, tak ?
- Tak Panie Sykes, gotowe . - odpowiedziała kasjerka uśmiechając się
Gdy weszliśmy na basen własnym oczom nie mogłam uwierzyć . Basen był cały wystrojony w jakieś serduszka itp, lecz najlepsze było to, że nikogo oprócz nas tam nie było .
- Matko ! Wynająłeś dla nas basen ?! - zapytałam zszokowana
- Tak, a co ? Nie cieszysz się ?
- Głupi jesteś ?! No jasne, że się cieszę ! - rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam
Na basenie było cudownie . Bawiliśmy się wyśmienicie . Gdy już wyszliśmy poszłam do swojej szafki po rzeczy . Weszłam do przebieralni, zamknęłam drzwi i nie odwracając się zdjęłam z siebie górną część kostiumu . Nagle usłyszałam za sobą jakieś dziwne hałasy . Odwróciłam się więc, aby zobaczyć co się dzieje . Okazało się, że przez przypadek weszłam do tej samej przebieralni co Nathan .
- O ! Hej słońce. - uśmiechnął się Nath - A ... Co ty tu robisz ?
- Yyyy ... No właśnie chciałam się przebrać, a ty mi wszedłeś .
- Ale to ty mi weszłaś, a ja tu byłem . - zaczął się głupio uśmiechać
- I czego się tak szczerzysz ? - zapytałam śmiejąc się
- Nie, nic . - zaczął się jeszcze bardziej szczerzyć
Olałam go, więc odwróciłam się do tyłu, aby rozwiązać stanik . Jednak nie poczułam sznurka . Dopiero uświadomiłam sobie, że zdjęłam go wchodząc do środka . Nagle poczułam jak Nath zaczyna lekko całować mnie po ramieniu . Lekko odwróciłam głowę w lewą stronę, a Nathan delikatnie, ale zarazem namiętnie pocałował mnie w usta .
- Nathan ... ? Poczekajmy z tym do pory, aż będziemy w domu . - powiedziałam
- Obiecujesz ? - szepnął mi do ucha, choć nie wiem czemu to zrobił, gdyż byliśmy tam sami
- Tak .
- Trzymam cię za słowo. - powiedział melodyjnym głosem i jeszcze raz mnie pocałował - Dobra, wyjdę żebyś mogła się przebrać .
- Dzięki . - oplotłam się ręcznikiem - Ale dlaczego mi nie powiedziałeś, że jestem bez stanika ?
- Bo tak ci ładniej . - zaśmiał się
- Oj przestań ... - udawałam zawstydzoną - A teraz wyjdź .
- Dobrze, juz dobrze . Będę czekał przy szafce . - powiedział i wyszedł
Gdy Nath wyszedł ja szybko się ubrałam i poszłam do niego . Wzięliśmy rzeczy z szafki i wyszliśmy z budynku . Po drodze do samochodu zaczepiło nas parę fanek, aby dał im autografy . Żeby nie zawieść swoich fanów dał im to, o co go poprosiły . Ja odsunęłam się o parę kroków, aby im nie przeszkadzać . Gdy Nathan skończył podszedł do mnie, objął mnie i poszliśmy do samochodu ...
----------
I znowu nuda ... Ja nie wiem, ale po prostu nie mam weny, no ! Ale tu i teraz wam obiecuję, że przez kolejne 4 rozdziały napięcie nie będzie was opuszczało . :D:D [ A przynajmniej mam taką nadzieję ] + Mimo wszystko zachęcam do wrażenia swojej opinii, nawet jeżeli nie będzie ona miła, ale każdą sobie rozważę i postaram się wam przypaść do gustuu : )
- Ale to ty mi weszłaś, a ja tu byłem . - zaczął się głupio uśmiechać
- I czego się tak szczerzysz ? - zapytałam śmiejąc się
- Nie, nic . - zaczął się jeszcze bardziej szczerzyć
Olałam go, więc odwróciłam się do tyłu, aby rozwiązać stanik . Jednak nie poczułam sznurka . Dopiero uświadomiłam sobie, że zdjęłam go wchodząc do środka . Nagle poczułam jak Nath zaczyna lekko całować mnie po ramieniu . Lekko odwróciłam głowę w lewą stronę, a Nathan delikatnie, ale zarazem namiętnie pocałował mnie w usta .
- Nathan ... ? Poczekajmy z tym do pory, aż będziemy w domu . - powiedziałam
- Obiecujesz ? - szepnął mi do ucha, choć nie wiem czemu to zrobił, gdyż byliśmy tam sami
- Tak .
- Trzymam cię za słowo. - powiedział melodyjnym głosem i jeszcze raz mnie pocałował - Dobra, wyjdę żebyś mogła się przebrać .
- Dzięki . - oplotłam się ręcznikiem - Ale dlaczego mi nie powiedziałeś, że jestem bez stanika ?
- Bo tak ci ładniej . - zaśmiał się
- Oj przestań ... - udawałam zawstydzoną - A teraz wyjdź .
- Dobrze, juz dobrze . Będę czekał przy szafce . - powiedział i wyszedł
Gdy Nath wyszedł ja szybko się ubrałam i poszłam do niego . Wzięliśmy rzeczy z szafki i wyszliśmy z budynku . Po drodze do samochodu zaczepiło nas parę fanek, aby dał im autografy . Żeby nie zawieść swoich fanów dał im to, o co go poprosiły . Ja odsunęłam się o parę kroków, aby im nie przeszkadzać . Gdy Nathan skończył podszedł do mnie, objął mnie i poszliśmy do samochodu ...
----------
I znowu nuda ... Ja nie wiem, ale po prostu nie mam weny, no ! Ale tu i teraz wam obiecuję, że przez kolejne 4 rozdziały napięcie nie będzie was opuszczało . :D:D [ A przynajmniej mam taką nadzieję ] + Mimo wszystko zachęcam do wrażenia swojej opinii, nawet jeżeli nie będzie ona miła, ale każdą sobie rozważę i postaram się wam przypaść do gustuu : )
sobota, 26 maja 2012
ROZDZIAŁ 48
Kiedy Jay do nas wrócił był bardzo roztrzęsiony . Usiadł pod lodówką i włożył głowę w kolana . Nie wiedząc co się dzieje, wszyscy po sobie spojrzeliśmy . W końcu wstałam, usiadłam obok Jay'a i zapytałam :
- Jay ... ? Co się stało ? Gdzie jest Emily ?
- Nie ma ! I już nigdy nie będzie ! - powiedział wynurzając głowę z kolan
- No, ale co się stało ?
- Znalazła sobie innego ... Z którym jest 4 miesiące ... - zaczął załamywać mu się głos
- A po co wy tam w ogóle poszliście gadać ? - zapytał Max
- Nie musisz wiedzieć .
- Muszę, bo jestem twoim przyjacielem !
- Nie ! Wystarczy, że już Maja wie !
- No to zajebiście ! Ona wie, a my nie ?! - krzyknął oburzony
- Boże ! Dobra ! Wczoraj pod wpływem alkoholu przespałem się z Klaudią ! Więcej pytań ?!
Na twarzy Klaudii pojawiła się nietęga mina, a na twarzach innych zaistniało zdziwienie .
- Yyyy ... - zachwiał się Max - A dlaczego Maja o tym wiedziała ?
- Bo Klaudia tez wczoraj wypiła i po całym zdarzeniu powiedziała to Maji .
- Jak to piła ?! Przecież jest niepełnoletnia ! - Max podniósł głos -Kto cię do tego namówił ? - skierował się w stronę Klaudii
- Michelle . - powiedziała niepewnie, bojąc się reakcji Michelle - Nie tylko mnie, bo Maję też, ale ona wypiła jednego . - Max odwrócił się w stronę Michelle i zaczął otwierać buzię, aby coś powiedzieć, ale Klaudia go wyprzedziła - Ale nie krzycz na nią ! To my mogłyśmy jej odmówić ! - łza zaczęła spływać jej po policzku. Max wziął głęboki wdech
- No i kurwa zajebiście ! Następny, co zostanie ojcem ! Chyba że mieliście zabezpieczenie ...
- No właśnie nie pamiętam ... - powiedział zrezygnowany Jay - A ty Klaudia pamiętasz ? - zapytał z nadzieją w głosie
- Nie ... Gdyby nie to, że Maja nam powiedziała, to do tej pory bym nie wiedziała, że cos takiego sie w ogóle stało ... - powiedziała Klaudia . W tym momencie zapadła cisza . Nikt nie wiedział co ma na ten temat powiedzieć . Każdy z nas był w ogromnym zakłopotaniu, a w największym Klaudia i Jay .
- Maja ... ? Dziś wieczorem zabieram cię w jedno miejsce . - powiedział szeptem Nathan
- Tak, a gdzie ? - zapytałam z ciekawością
- Na basen, ale mogę ci obiecać, że będzie wyjątkowo ... !
--------------
Sory bardzo, że taki krótki, ale coś ostatnio brak mi tak zwanej " weny twórczej " ;D No ale cóż ... Są dni lepsze, ale i gorsze . Mam nadzieję, że nie zaśniecie czytając to . < 3 + Może jest i krótki, ale zapieprzałam na klawiaturze, żeby się wyrobić na X Factor :D:D I teraz wam obiecuję, że za 3 lata ujrzycie tam mnie :D
piątek, 25 maja 2012
ROZDZIAŁ 47
W końcu to niby "przyjęcie" skończyło się o godzinie 2 . Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi . Paulina poszła z Tomem, Michellle z Max'em, Jessica z Sivą, Emily z Jay'em, ja z Nathan'em, a Klaudia spała w salonie . Jeszcze przed drzwiami się pocałowaliśmy i każdy wszedł do swojego pokoju . Cały czas zastanawiałam się co odpieprzyło Klaudii , żeby przespać się Jay'em ?! I jemu żeby z Klaudią ?! Przecież on ma do cholery dziewczynę, no ! Pewnie byli obydwoje napici, więc im się "wymknęło" . Mam nadzieję, że teraz tego żałują .
Następnego dnia, gdy wstałam i poszłam do kuchni wszyscy już siedzieli przy stole .
- I co ? Jak spało się w nowym gniazdku ? - zapytał Tom popijając sok
- A no wiesz ... Narzekać nie mogę ... - zaśmiałam się
- A tylko byś spróbowała ... - wybełkotał pod nosem Max śmiejąc się
- Wiecie, że w ogóle nie pamiętam co wczoraj robiłem ...? - powiedział Jay łapiąc się za głowę
- Ja właśnie też ... - dodała Klaudia robiąc to samo, co on
- Haha... Uwierzcie mi ... Nie chcecie wiedzieć . - powiedziałam lekko się śmiejąc
Jay i Klaudia tylko dziwnie po sobie spojrzeli . W pewnym momencie obydwoje do mnie podeszli, złapali za ręce i pociągnęli do salonu .
- Gadaj co wiesz ! - powiedział groźnie Jay
- Było tyle wczoraj nie pić ! - odpowiedziałam
- Maja, no ! Wypiłam może ze 3 kieliszki ... - powiedziała Klaudia powoli załamując głos
- 3 ?! Chciałaś chyba powiedzieć 6 !
- Mniejsza z tym ! - krzyknęła - Co się wczoraj stało?!
- Bo ty ... - w mojej głowie roiło się wiele myśli czy powiedzieć im prawdę, czy też nie . Nie wiedziałam co mam zrobić . Na kilka sekund zapadła cisza, jednak przerwałam ją . - Bo ty... Uprawiałaś z Jay'em seks ...
- Co ?! - krzyknęli obydwoje
- Jak to kurwa ?! Przecież ja mam dziewczynę ! I ja kocham ! - Jay usiadł z wrażenia i chował twarz w dłonie
- Boże ! Co ty kurwa pierdolisz ?! - zdenerwowała się Klaudia
- No ... Teraz to macie Kac London ... - zaśmiałam się pod nosem
- Kurwa, no ! Jak ja powiem Emily, że niechcący ją zdradziłem ... ?
- Nie mów jej . - powiedziała Klaudia
- Muszę ! My nie mamy przed sobą tajemnic .
-No to powodzenia ... - wyszłam z pokoju i skierowałam się z powrotem do kuchni
Usiadłam przy stole i zrobiłam sobie kanapkę . Nagle zobaczyłam wychodzących z pokoju Klaudię i Jay'a .
- Emily ... ? Mogę cię na chwilę prosić ? Muszę z tobą porozmawiać . - powiedział Jay
- Tak, już idę, bo ja też muszę z tobą pogadać.
Jay i Emily wyszli z kuchni i zamknęli się w pokoju . Klaudia spojrzała na mnie jakby chciałam powiedzieć "Pomóż mi !" .
*OPOWIADA JAY *
Poszliśmy z Emily do pokoju . Czułem, że zaczynam się denerwować przed tą rozmową, ale musiałem to zrobić, gdyż nie miałem innego wyjścia .
- Emily ... Bo ja ... Bo ja cię zdradziłem ... - spuściłem głowę w dół
- Nawet lepiej . Bo ja chciałam z tobą zerwać, a ty ... Ty mi to ułatwiłeś . - powiedziała zadowolona
- Co ?! Dlaczego chcesz ze mną zerwać ?
- Jay, posłuchaj ! Znalazłam kogoś innego i ... I tak jakoś wyszło ... Jesteśmy razem 4 miesiące
- A gdybym nie wziął cię na tą rozmowę, to kiedy byś mi powiedziała ? - zapytałem z wyrzutem
- W najbliższym czasie .
- Aha... Czyli ja bym dalej cię kochał jak naiwny debil, a ty byś mnie oszukiwała, tak ?
- Tak .
- Idź stąd ty dzi... - przerwałem - Po prostu stąd idź . Nie tylko z pokoju, ale i z domu . I lepiej tu nie wracaj . Nie chcę cię tu już widzieć.
- Może chociaż przytulas na pożegnanie ? - Emily rozłożyła ręce
- Co kurwa ?! Wypierdalaj stąd ! Mówiłem ci !
- Wypierdalaj ?! - krzyknęła oburzona - Mówiłeś, że nigdy nie odezwałbyś się tak do dziewczyny !
- Bo do dziewczyny bym nie powiedział, ale ty nie zasługujesz, żeby cię tak nazwać, bo tym co zrobiłaś ! Kurwa ! 4 miesiące ! Ogarnij się w końcu ! Gdyby nie to, że cię tu wziąłem na rozmowę to pewnie nie wiedziałbym następne 4 ! - wyszedłem z pokoju i trzasnąłem drzwiami
-------------
I znów wszędzie dialogi ... -,- Ale cieszę się, że już wróciłam z zielonej szkoły, bo cywilizacja mnie powitała :D:D Choć nie powiem, że na zielonej było nudno, bo było naprawdę fajniee :D:D Mam nadzieję, że wam się to podoba, bo jakoś weny nie miałam, i bagno wyszło moim zdaniem ... -.-
piątek, 18 maja 2012
ROZDZIAŁ 46
* OPOWIADA KLAUDIA *
Jay nachylił się nade mną i powiedział mi na ucho, abym na chwilę z nim poszła . Wstałam więc z krzesła i poszłam za nim .
- Co ty tak w ogóle chcesz ? - krzyknęłam idąc za nim
Jay otworzył drzwi do jakiegoś pokoju i wpuścił mnie . Gdy tam weszłam Jay zamknął za sobą drzwi, stanął przede mną i przez chwilę się na mnie popatrzył . Nagle jednak przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować . Nie przerwałam tego, gdyż podobało mi się to . Dla mnie to zawsze Jay był tym najsłodszym i najładniejszym z zespołu . W jednej chwili Jay uniósł mnie do góry i przeniósł na łóżko . Położył mnie na nim i zaczął ściągać ze mnie bluzkę . W końcu, gdy oboje byliśmy w samej bieliźnie, Jay zaczął wkładać mi rękę pod majtki i zdejmować je ze mnie . Ja zrobiłam więc to samo . Poprzez te wszystkie emocje zdążyłam tylko zapytać :
- Masz chociaż zabezpieczenie ? Żeby nie skończyło się tak, jak z Pauliną i Tomem.
- Zawsze ... - odpowiedział nie przestając mnie całować
W końcu nasze ciała złączyły się w jedno . Było to niesamowite uczucie . Nigdy jeszcze nie czułam się tak niesamowicie . Wplotłam rękę w jego bajeczne włosy i zaczęłam go namiętnie całować ...
* OPOWIADA MAJA *
Jay'a i Klaudii dość długo nie było . Zaczynało być to powoli podejrzane. Nagle zobaczyłam, że obydwoje wychodzą z pokoju . Klaudia jakoś dziwnie się cieszyła . Podeszła i usiadła obok mnie .
- Co wyście tam robili tak długo ? - zapytałam
- A no wiesz ... - rozmarzyła się Klaudia
- No co ?!
- Ja właśnie .... Kochałam się Jay'em ...
- Co ?! - krzyknęłam - Jak to się z nim kochałaś ?! Co ty pierdolisz ?!
- Normalnie ... Wiesz jak zajebiście było ... ?
- On ma dziewczynę !
- No to co ?
- Matko ! Ile ty wypiłaś ?
- Nie wiem ... Może z 6 kieliszków ...
- 6 ?! Przecież wiesz, że ty już przy 3 masz odjazd z planety żywych ! - powiedziałam wkurzona - Ja wypiłam 2 i pół i nie czuję się normalnie ! Przynajmniej się nie upiłam tak, jak ty ...
- No zobacz ... Co za pech ...
---------------
Sorki, że tak dużo dialogów, ale nie miałam pomysłu na nic innego . ;c Dodam może jeszcze ze 2 rozdziały, a potem pięciodniowa przerwa, gdyż zielona szkoła mnie czeka ... ; / Mam nadzieję, że się wam podobają te bzdury ... :D Zachęcam do komentowania . ;p
Jay nachylił się nade mną i powiedział mi na ucho, abym na chwilę z nim poszła . Wstałam więc z krzesła i poszłam za nim .
- Co ty tak w ogóle chcesz ? - krzyknęłam idąc za nim
Jay otworzył drzwi do jakiegoś pokoju i wpuścił mnie . Gdy tam weszłam Jay zamknął za sobą drzwi, stanął przede mną i przez chwilę się na mnie popatrzył . Nagle jednak przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować . Nie przerwałam tego, gdyż podobało mi się to . Dla mnie to zawsze Jay był tym najsłodszym i najładniejszym z zespołu . W jednej chwili Jay uniósł mnie do góry i przeniósł na łóżko . Położył mnie na nim i zaczął ściągać ze mnie bluzkę . W końcu, gdy oboje byliśmy w samej bieliźnie, Jay zaczął wkładać mi rękę pod majtki i zdejmować je ze mnie . Ja zrobiłam więc to samo . Poprzez te wszystkie emocje zdążyłam tylko zapytać :
- Masz chociaż zabezpieczenie ? Żeby nie skończyło się tak, jak z Pauliną i Tomem.
- Zawsze ... - odpowiedział nie przestając mnie całować
W końcu nasze ciała złączyły się w jedno . Było to niesamowite uczucie . Nigdy jeszcze nie czułam się tak niesamowicie . Wplotłam rękę w jego bajeczne włosy i zaczęłam go namiętnie całować ...
* OPOWIADA MAJA *
Jay'a i Klaudii dość długo nie było . Zaczynało być to powoli podejrzane. Nagle zobaczyłam, że obydwoje wychodzą z pokoju . Klaudia jakoś dziwnie się cieszyła . Podeszła i usiadła obok mnie .
- Co wyście tam robili tak długo ? - zapytałam
- A no wiesz ... - rozmarzyła się Klaudia
- No co ?!
- Ja właśnie .... Kochałam się Jay'em ...
- Co ?! - krzyknęłam - Jak to się z nim kochałaś ?! Co ty pierdolisz ?!
- Normalnie ... Wiesz jak zajebiście było ... ?
- On ma dziewczynę !
- No to co ?
- Matko ! Ile ty wypiłaś ?
- Nie wiem ... Może z 6 kieliszków ...
- 6 ?! Przecież wiesz, że ty już przy 3 masz odjazd z planety żywych ! - powiedziałam wkurzona - Ja wypiłam 2 i pół i nie czuję się normalnie ! Przynajmniej się nie upiłam tak, jak ty ...
- No zobacz ... Co za pech ...
---------------
Sorki, że tak dużo dialogów, ale nie miałam pomysłu na nic innego . ;c Dodam może jeszcze ze 2 rozdziały, a potem pięciodniowa przerwa, gdyż zielona szkoła mnie czeka ... ; / Mam nadzieję, że się wam podobają te bzdury ... :D Zachęcam do komentowania . ;p
czwartek, 17 maja 2012
ROZDZIAŁ 45
Do Londynu lecieliśmy ok. 3 godzin, a ja całą drogę przespałam . Nathan obudził mnie, kiedy już mieliśmy lądować . Na lotnisko przyjechali po nas chłopacy . Przywitaliśmy się z nimi i poszliśmy do samochodu . Paulina została w domu z Emily, Jessicą i Michelle . Miała dojechać do nich jeszcze Klaudia, bo robią przyjęcie powitalne, a im więcej rąk, tym mniej pracy . W samochodzie głównym tematem rozmowy była oczywiście ciąża Pauliny . Kiedy pytaliśmy Toma o najróżniejsze szczegóły odpowiadał z takim podekscytowaniem . Widać po prostu gołym okiem, że się bardzo cieszy . Cały czas zastanawiałam się, czy powiedzieć mu o tym, że Paulina chciała usunąć ciążę . W końcu zebrałam w sobie odwagę i powiedziałam mu to . Jego podekscytowanie natychmiast zmalało .
- Tom, błagam cię . Tylko nie bierz tego zbytnio do siebie ... - powiedziałam, żeby poprawić trochę tą sytuację - Może ona tylko żartowała ... ?
- Na takie tematy się nie żartuje . - odpowiedział stanowczo
- A jeśli nawet by chciała, to my jej to z głowy wybijemy ! - powiedział Max
- Właśnie ! Nie pozwolimy jej na to ! - dodał Jay
- Maja tym bardziej ... - zaśmiał się Siva - Powiedziała, że jeśli to zrobi, to jej wpierdoli .
- Dobra, Tom ... Na razie masz się tym nie przejmować . Rozumiesz ? - powiedziałam - Ty masz się cieszyć ! A nie być smutnym . A ja z nią pogadam na ten temat .
Tom tylko pokiwał pozytywnie głową, ale widać było, że i tak go to bardzo przygnębiło . Gdy zajechaliśmy pod dom, jakoś wygrzebaliśmy się z samochodu . Wzięliśmy wszystkie walizki i weszliśmy do domu . Na mnie od razu rzuciły się Paulina i Klaudia, a na Seev'a Jessica . Czule pocałowali się na przywitanie .
- A na mnie kto się rzuci ? - zapytał smutny Nathan
- Ja mogę ! - krzyknął Jay . Jak powiedział, tak zrobił . Rzucił się na Nathana - Ciebie też tak czule pocałować, jak Siva pocałował Jessicę ?
- Zejdź ze mnie czubie ! Teraz jakoś nie skorzystam z tej oferty .
- A później ? - zapytał Jay z nadzieją w głosie
- Też nie .
- Czemu ?
- Bo z tej oferty skorzystam u kogo innego .
- A niby kto będzie lepszy ode mnie ? - Jay złapał się pod boki
Nathan podszedł do mnie, złapał w pasie, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował .
- Witaj w Londynie kotku ... - uśmiechnął się
- Uuu ... Jay ! Zobacz, że masz konkurencję ! - zaczął śmiać się Max
- To nie fair ! - krzyknął Jay - Ja się tak kurwa nie bawię ! - zaczął tupać nogą
- Może wniesiecie walizki na górę i zejdziecie na wyżerkę ? - powiedział Michelle
- Jasne, już idziemy . - wzięłam walizkę i zaczęłam wnosić ją po schodach
Nathan wszedł zaraz za mną . Jednak wyprzedził mnie, aby pokazać mi mój pokój . Wnieśliśmy wszystkie walizki i poszliśmy do reszty . Usiedliśmy do stołu i zjedliśmy jakieś ciasto . Klaudia wzięła pilot od telewizora i włączyła MTV . Leciała akurat piosenka Narcotic Sound - Danca Bonito . Wszyscy wyparowali zza stołu i zaczęli tańczyć do tej piosenki . Jednak wygłupy taneczne nie skończyły się tylko na tej piosence . Po Danca Bonito leciała piosenka Rity Ory i DJ Fresh'a - Hot Right Now i Glad You Came . Najbardziej wszyscy wygłupiali się przy GYC . Ponieważ nikt już nigdzie się dziś nie wybierał na stole nie zabrakło też alkoholu . Nie piliśmy tylko ja, Paulina, Klaudia i Nathan . Paulina nie piła z powodu ciąży, ja z Klaudią dlatego, że jesteśmy niepełnoletnie, a Natha dlatego, że ja nie piłam .
- Ej, no ! Maja, Klaudia ! Napijcie się chociaż trochę ! - mówiła Michelle - Boże, no ! 2 kieliszki wam nie zaszkodzą . - wzięła 2 kieliszki, nalała do nich wódki i postawiła przed nami .
- W sumie ... 2 nam nie zaszkodzą ... - powiedział Klaudia
- No dobra, namówiłaś mnie ... - zaśmiałam się
Nathan widząc, że ja i Klaudia postanowiłyśmy się napić, także wziął kieliszek, nalał sobie wódki i też zaczął pić . Nagle Jay podszedł do Klaudii, nachylił się i coś powiedział jej na ucho . Dziewczyna szybko podniosła się i poszła za nim . Jak odchodzili słyszałam, jak Klaudia pytała się go, co od niej chce . Jay jednak nic nie powiedział, tylko wszedł z nią do jakiegoś pokoju i zamknął za sobą drzwi ...
-----------
Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podoba, gdyż nie miałam weny, gdy go pisałam ... ( niestety ) . No ale cóż ... Każdy czasem ma gorsze dni, a te dni dopiero teraz do mnie doszły ... ; ( Zachęcam do komentowania . : )
- Tom, błagam cię . Tylko nie bierz tego zbytnio do siebie ... - powiedziałam, żeby poprawić trochę tą sytuację - Może ona tylko żartowała ... ?
- Na takie tematy się nie żartuje . - odpowiedział stanowczo
- A jeśli nawet by chciała, to my jej to z głowy wybijemy ! - powiedział Max
- Właśnie ! Nie pozwolimy jej na to ! - dodał Jay
- Maja tym bardziej ... - zaśmiał się Siva - Powiedziała, że jeśli to zrobi, to jej wpierdoli .
- Dobra, Tom ... Na razie masz się tym nie przejmować . Rozumiesz ? - powiedziałam - Ty masz się cieszyć ! A nie być smutnym . A ja z nią pogadam na ten temat .
Tom tylko pokiwał pozytywnie głową, ale widać było, że i tak go to bardzo przygnębiło . Gdy zajechaliśmy pod dom, jakoś wygrzebaliśmy się z samochodu . Wzięliśmy wszystkie walizki i weszliśmy do domu . Na mnie od razu rzuciły się Paulina i Klaudia, a na Seev'a Jessica . Czule pocałowali się na przywitanie .
- A na mnie kto się rzuci ? - zapytał smutny Nathan
- Ja mogę ! - krzyknął Jay . Jak powiedział, tak zrobił . Rzucił się na Nathana - Ciebie też tak czule pocałować, jak Siva pocałował Jessicę ?
- Zejdź ze mnie czubie ! Teraz jakoś nie skorzystam z tej oferty .
- A później ? - zapytał Jay z nadzieją w głosie
- Też nie .
- Czemu ?
- Bo z tej oferty skorzystam u kogo innego .
- A niby kto będzie lepszy ode mnie ? - Jay złapał się pod boki
Nathan podszedł do mnie, złapał w pasie, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował .
- Witaj w Londynie kotku ... - uśmiechnął się
- Uuu ... Jay ! Zobacz, że masz konkurencję ! - zaczął śmiać się Max
- To nie fair ! - krzyknął Jay - Ja się tak kurwa nie bawię ! - zaczął tupać nogą
- Może wniesiecie walizki na górę i zejdziecie na wyżerkę ? - powiedział Michelle
- Jasne, już idziemy . - wzięłam walizkę i zaczęłam wnosić ją po schodach
Nathan wszedł zaraz za mną . Jednak wyprzedził mnie, aby pokazać mi mój pokój . Wnieśliśmy wszystkie walizki i poszliśmy do reszty . Usiedliśmy do stołu i zjedliśmy jakieś ciasto . Klaudia wzięła pilot od telewizora i włączyła MTV . Leciała akurat piosenka Narcotic Sound - Danca Bonito . Wszyscy wyparowali zza stołu i zaczęli tańczyć do tej piosenki . Jednak wygłupy taneczne nie skończyły się tylko na tej piosence . Po Danca Bonito leciała piosenka Rity Ory i DJ Fresh'a - Hot Right Now i Glad You Came . Najbardziej wszyscy wygłupiali się przy GYC . Ponieważ nikt już nigdzie się dziś nie wybierał na stole nie zabrakło też alkoholu . Nie piliśmy tylko ja, Paulina, Klaudia i Nathan . Paulina nie piła z powodu ciąży, ja z Klaudią dlatego, że jesteśmy niepełnoletnie, a Natha dlatego, że ja nie piłam .
- Ej, no ! Maja, Klaudia ! Napijcie się chociaż trochę ! - mówiła Michelle - Boże, no ! 2 kieliszki wam nie zaszkodzą . - wzięła 2 kieliszki, nalała do nich wódki i postawiła przed nami .
- W sumie ... 2 nam nie zaszkodzą ... - powiedział Klaudia
- No dobra, namówiłaś mnie ... - zaśmiałam się
Nathan widząc, że ja i Klaudia postanowiłyśmy się napić, także wziął kieliszek, nalał sobie wódki i też zaczął pić . Nagle Jay podszedł do Klaudii, nachylił się i coś powiedział jej na ucho . Dziewczyna szybko podniosła się i poszła za nim . Jak odchodzili słyszałam, jak Klaudia pytała się go, co od niej chce . Jay jednak nic nie powiedział, tylko wszedł z nią do jakiegoś pokoju i zamknął za sobą drzwi ...
-----------
Mam nadzieję, że ten rozdział wam się podoba, gdyż nie miałam weny, gdy go pisałam ... ( niestety ) . No ale cóż ... Każdy czasem ma gorsze dni, a te dni dopiero teraz do mnie doszły ... ; ( Zachęcam do komentowania . : )
środa, 16 maja 2012
ROZDZIAŁ 44
Mirela cały ten czas wypytywała mnie o Nathana . Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
- To pewnie Seev . Otworzę . - stałam od stołu i poszłam otworzyć . Gdy otworzyłam zobaczyłam Sivę z bardzo poważną miną . Na początku myślałam, że coś się stało .
- Hej Seev, wchodź . - otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam go
- Dzień dobry dobra kobieto . - skinął głową i wszedł
- Yyy ... Co ty odwalasz ?
- Gdzie szanowny panicz Nathan ?
- Na górze, ale co ty odpierdalasz ?! Powiesz mi ?
- Ja ?
- Nie kurwa, święty Piotr ... - powiedziałam z sarkazmem - No jasne, że ty !
- Nic .
- No właśnie widzę ... Słuchaj, mam olej w kuchni, więc jak chcesz to mogę ci go trochę do głowy wlać ...
- Niestety, ale podziękuję .
- To zachowuj się jak cywilizowany człowiek, a nie jak jakiś tłuk !
- Dobra, dobra ... Żartowałem . - powiedział już naturalnym tonem
- Wiem ... Idź usiądź sobie w salonie,a ja dokończę gadać z Mirelą i do ciebie przyjdę ... - wskazałam ręką na drzwi od salonu, a sama poszłam do kuchni
- Huhuhu ... Ten Siva też nie jest wcale taki zły ... - rozmarzyła się Mirela
- Jest zajęty .
- Cholera ! Zawsze mili, zabawni i przystojni muszą być zajęci ...
- Takie życie ... - zruszyłam ramionami - Dobra, idę tam do niego, bo biedny sam siedzi ...
- OK . Ja jeszcze dokończę śniadanie i też przyjdę .
Gdy wyszłam z kuchni ze schodów zbiegł Nathan . Prawie na mnie wbiegł, ale na szczęście w porę się zatrzymał .
- Jest już Seev ? - zapytał
- Tak, siedzi w salonie . - odpowiedział wchodząc razem z nim do pokoju
- Hej Seev . I co ? Gotowy do drogi ? - zapytał Nathan siadając obok niego
- Ja tak, ale pytanie czy Maja jest gotowa ... - odpowiedział
- Ja tym bardziej . Nie musice się o mnie martwić . - powiedziałam
- Skoro tak mówisz, to nie będziemy .
- Ale ja i tak będę ! - powiedział dumnie Nathan
- No skoro chcesz ... - głęboko westchnęłam
- A gdzie twoi rodzice ? - zapytał Siva
- A wiesz, że nawet nie wiem ? Pojechali gdzieś ...
Rozmowa zaczęłam się kleić dopiero, gdy dołączyła do nas Mirela . Po niecałych 10 minutach doszli do nas także rodzice . Okazało się, że po prostu pojechali do marketu na wspólne zakupy . Wszyscy opowiadali sobie jakieś suchary w stylu " Co robi murzyn na śniegu ? Rzuca się w oczy " , więc nudno nie było . W środku rozmowy nagle zadzwonił mój telefon . Przerosiłam więc na chwilę, odeszłam na bok i odebrałam .
- Haloo ?
- Hej Maja, tu Paulina .
- No cześć ! Co tam ?
- Kiedy będziecie z chłopakami w Londynie ?
- O 12 mamy samolot .
- Ahaa . No dobra .
- A co chciałaś ?
- Nie wiem czy powiedzieć ci to przez telefon, czy poczekać, aż przyjedziecie ... - powiedziała zmieszana
- Mów teraz !
- A przekażesz Nath'owi i Sivie ?
- Tak .
- No więc ... Znamy już płeć dziecka ...
- No co ty ! Dziewczynka czy chłopiec ? - zapytałam zaciekawiona tą wiadomością
- I to, i to ...
- Matko, bliźniaki ?!
- Tak ... Będziemy mieć bliźniaki ...
- Jeny, to serdecznie wam gratuluję ! Cieszycie się ?
- Noo ... Tom o niczym innym nie mówi, tylko cały czas o nich .
- Już przejął się rolą taty ! - zażartowałam
- Chyba nawet za bardzo ...
- Haha ... Przestań już ... Po prostu się cieszy, no ! - powiedziałam - Ja już muszę kończyć . Jeszcze raz serdecznie wam gratuluję . Jak przyjedziemy to cię mocno wyściskam ! Pa .
- Pa.
Gdy tylko wróciłam do reszty powiadomiłam ich o tym, co powiedziała mi Paulina . Ponieważ rodzice i Mirela nie wiedzieli o co chodzi musiałam im wszystko opowiedzieć . Pokiwali tylko głowami i powiedzieli, że Paulina jest za młoda, ale był to jej wybór. Kazali nam ją pozdrowić i życzyć wszystkiego dobrego . Nim się obejrzeliśmy była godzina 11, więc zebraliśmy się z salonu i zaczęło się znoszenie walizek i toreb .
Kiedy wszystko zostało już zniesione do samochodu, wszyscy zesraliśmy się pod domem, aby się pożegnać . Najpierw pożegnałam się z mamą, a potem z Mirelą . Z tatą się nie żegnałam, bo odwoził nas na lotnisko . Moja mama oczywiście się popłakała, gdy wsiadłam z chłopakami do samochodu . Tata do samochodu wszedł jako ostatni. Na lotnisko jechaliśmy ok. 30 minut . Poszliśmy z chłopakami kupić bilety i czekać na nasz samolot . Po zakupie poszliśmy do ojca, aby się z nim pożegnać . Gdy się z nim żegnałam, łza zakręciła mi się koło oka, ale szybko ją wytarłam i próbowałam być dalej twarda . Nagle usłyszeliśmy komunikat, że już niedługo będzie nasz samolot, więc do końca się pożegnaliśmy i udaliśmy się do bramek,a następnie do samolotu . Gdy już zajęliśmy swoje miejsca dopiero się odprężyliśmy . Pogadałam chwilę z chłopakami, ale oczy same zaczęły mi się zamykać . Nathan objął mnie, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej i zasnęłam ...
------------
Długi i nudny czyli rutyna ... ;D Tu przynajmniej to trochę wygląda, ale jak pisałam to na papierze, pisałam to bardzo szybko i w zdaniu " Moja mama oczywiście się popłakała, gdy wsiadła do samochodu z chłopakami " niechcący napisałam " Moja mama się popkała ... " ; )
Zachęcam do komentowania . :D
poniedziałek, 14 maja 2012
ROZDZIAŁ 43
*OPOWIADA NATHAN *
Kiedy obudziłem się, Maji nie było przy mnie . Odruchowo, jak co rano wziąłem telefon do ręki, aby sprawdzić godzinę . Była 9.13 . Wyszedłem z łóżka, aby poszukać Maji . Myślałem, że zastanę ją w kuchni, jedzącą śniadanie, ale mijając łazienkę usłyszałem, jak ktoś podśpiewuje Chasing The Sun . Domyśliłem się, że to Maja . Cicho stanąłem pod drzwiami i przysłuchiwałem się jej wykonaniu tej piosenki . Zamknąłem oczy, oparłem sie o drzwi i zacząłem wczuwać się w jej głos . Nagle poczułem, że drzwi zaczynają się otwierać, więc odskoczyłem od nich najszybciej, jak mogłem .
- Hej kochanie ! - powiedziałem speszony - Wiesz, właśnie szedłem do kuchni ...
- Przestań . Wiem, że stałeś pod drzwiami i słuchałeś jak śpiewam CTS . - powiedziała stanowczo Maja
- No dobra ... Stałem i słuchałem . - przyznałem się
- I jak ?
- Co jak ?
- Jak śpiewałam ! - zaśmiała się
- Aaaa ... Jak zawsze ...
- Czyli ?
- Czyli jak zawsze pięknie . - objąłem ją i pocałowałem w policzek - Chodź na śniadanie . Zobaczymy, co tam twoja mama zrobiła .
- OK . To ty idź, a ja jeszcze zaniosę rzeczy do pokoju . - powiedziała i popędziła do pokoju
Ja zszedłem po schodach i poszedłem do kuchni . Nie zastałem tam pani Asi, ale Mirelę
- Hej, już wstaliście ? - zapytała Mirela
- Tak, bo wiesz ... Nam 10 przychodzi Siva . - odpowiedziałem
- To macie jeszcze tylko pół godziny. A ... Gdzie jest Maja ?
- Poszła zanieść rzeczy do pokoju, ale jak to pół godziny ? - zdziwiłem się - To która jest godzina ? Jak wstałem była 9.13 .
- Jest 9.25 . - odpowiedziała szybko - Otwórz sobie lodówkę i weź co chcesz ...
- Okej, dzięki . - poszedłem, otworzyłem lodówkę i wyjąłem parę składników na kanapki - A gdzie wasi rodzice ?
- Pojechali gdzieś rano . Zaraz powinni wrócić . - odpowiedziała
- Już jestem . - powiedziała Maja wchodząc do kuchni - Co jemy ?
- Robię kanapki, może być ? - powiedziałem
- Jasne . - odpowiedziała - Daj, pomogę ci . - podeszłą i zaczęłam smarować bułki
- Nie . Dziś to ja robię śniadanie,a ty usiądź . - powiedziałem stanowczo
- Dobra, dobra ... - odeszła i usiadła przy stole
* OPOWIADA MAJA *
- Która godzina ? - zapytałam
- 9.30 - powiedziała Mirela
- To jemy kanapki i idziesz się słońce ubierać, bo za pół godziny będzie Seev .
- Wiem . Szybko się zje i się wyrobię . - powiedział - Kanapki gotowe ! - odwrócił się i położył talerze na stole
Śniadanie zjedliśmy w ciszy i nikt się do nikogo nie odzywał .
- Dobra ... Idę się obrobić do łazienki ... No i zrobić się na boga ! - powiedział
- Tak, tak . Lepiej idź . Jak wrócisz to my z Mirelą ocenimy czy zrobiłeś się na boga, czy na żula ... - zaśmiałam się
Gdy Nath popędził na górę jak burza do stołu szybko usiadła Mirela i powiedziała :
- Kurde ... Wiesz, że to jest twój pierwszy chłopak, którego ojciec od razu polubił ?
- Właśnie wiem .
- Ale trzeba przyznać ... Nie dość, że ciacho, to jeszcze jest naprawdę kulturalny ... A poza tym on gra w twoim ulubionym zespole ! I to ten chłopak, o którym marzyłaś .
- Fakt. Pofarciło mi się . On może mieć każdą, a wybrał właśnie mnie . Zwykłą fankę z Polski .
- Widać musisz być niezwykła, skoro wybrał ciebie . - uśmiechnęła się
-----------
Rozdział nie jest za krótki, ani za długi, ale 44 będzie już trochę dłuższy ... Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to :D Mam nadzieję, że nie zasnęłyście czytając to ... ; ) Jeśli nie zasnęłyście powiedziecie jak wyszło, a nawet jeśli posnęłyście, to też powiedzcie ... ; ]
Kiedy obudziłem się, Maji nie było przy mnie . Odruchowo, jak co rano wziąłem telefon do ręki, aby sprawdzić godzinę . Była 9.13 . Wyszedłem z łóżka, aby poszukać Maji . Myślałem, że zastanę ją w kuchni, jedzącą śniadanie, ale mijając łazienkę usłyszałem, jak ktoś podśpiewuje Chasing The Sun . Domyśliłem się, że to Maja . Cicho stanąłem pod drzwiami i przysłuchiwałem się jej wykonaniu tej piosenki . Zamknąłem oczy, oparłem sie o drzwi i zacząłem wczuwać się w jej głos . Nagle poczułem, że drzwi zaczynają się otwierać, więc odskoczyłem od nich najszybciej, jak mogłem .
- Hej kochanie ! - powiedziałem speszony - Wiesz, właśnie szedłem do kuchni ...
- Przestań . Wiem, że stałeś pod drzwiami i słuchałeś jak śpiewam CTS . - powiedziała stanowczo Maja
- No dobra ... Stałem i słuchałem . - przyznałem się
- I jak ?
- Co jak ?
- Jak śpiewałam ! - zaśmiała się
- Aaaa ... Jak zawsze ...
- Czyli ?
- Czyli jak zawsze pięknie . - objąłem ją i pocałowałem w policzek - Chodź na śniadanie . Zobaczymy, co tam twoja mama zrobiła .
- OK . To ty idź, a ja jeszcze zaniosę rzeczy do pokoju . - powiedziała i popędziła do pokoju
Ja zszedłem po schodach i poszedłem do kuchni . Nie zastałem tam pani Asi, ale Mirelę
- Hej, już wstaliście ? - zapytała Mirela
- Tak, bo wiesz ... Nam 10 przychodzi Siva . - odpowiedziałem
- To macie jeszcze tylko pół godziny. A ... Gdzie jest Maja ?
- Poszła zanieść rzeczy do pokoju, ale jak to pół godziny ? - zdziwiłem się - To która jest godzina ? Jak wstałem była 9.13 .
- Jest 9.25 . - odpowiedziała szybko - Otwórz sobie lodówkę i weź co chcesz ...
- Okej, dzięki . - poszedłem, otworzyłem lodówkę i wyjąłem parę składników na kanapki - A gdzie wasi rodzice ?
- Pojechali gdzieś rano . Zaraz powinni wrócić . - odpowiedziała
- Już jestem . - powiedziała Maja wchodząc do kuchni - Co jemy ?
- Robię kanapki, może być ? - powiedziałem
- Jasne . - odpowiedziała - Daj, pomogę ci . - podeszłą i zaczęłam smarować bułki
- Nie . Dziś to ja robię śniadanie,a ty usiądź . - powiedziałem stanowczo
- Dobra, dobra ... - odeszła i usiadła przy stole
* OPOWIADA MAJA *
- Która godzina ? - zapytałam
- 9.30 - powiedziała Mirela
- To jemy kanapki i idziesz się słońce ubierać, bo za pół godziny będzie Seev .
- Wiem . Szybko się zje i się wyrobię . - powiedział - Kanapki gotowe ! - odwrócił się i położył talerze na stole
Śniadanie zjedliśmy w ciszy i nikt się do nikogo nie odzywał .
- Dobra ... Idę się obrobić do łazienki ... No i zrobić się na boga ! - powiedział
- Tak, tak . Lepiej idź . Jak wrócisz to my z Mirelą ocenimy czy zrobiłeś się na boga, czy na żula ... - zaśmiałam się
Gdy Nath popędził na górę jak burza do stołu szybko usiadła Mirela i powiedziała :
- Kurde ... Wiesz, że to jest twój pierwszy chłopak, którego ojciec od razu polubił ?
- Właśnie wiem .
- Ale trzeba przyznać ... Nie dość, że ciacho, to jeszcze jest naprawdę kulturalny ... A poza tym on gra w twoim ulubionym zespole ! I to ten chłopak, o którym marzyłaś .
- Fakt. Pofarciło mi się . On może mieć każdą, a wybrał właśnie mnie . Zwykłą fankę z Polski .
- Widać musisz być niezwykła, skoro wybrał ciebie . - uśmiechnęła się
-----------
Rozdział nie jest za krótki, ani za długi, ale 44 będzie już trochę dłuższy ... Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to :D Mam nadzieję, że nie zasnęłyście czytając to ... ; ) Jeśli nie zasnęłyście powiedziecie jak wyszło, a nawet jeśli posnęłyście, to też powiedzcie ... ; ]
niedziela, 13 maja 2012
ROZDZIAŁ 42
Impreza pożegnalna trwała jakieś 3 godziny . Potem wszyscy się zmyli oprócz Sivy i Mireli . Siva został, aby pomóc nam się pakować, a Mirela przyjechała na kilka dni . Widać było, że Mirela, ale i rodzice przejmują się tym wyjazdem . Cały czas chodzili do nas i pytali, czy w czymś nam nie pomóc . Nathana rzeczy spakowało się szybko, lecz z moimi zeszło trochę dłużej . W końcu pakowanie skończyliśmy ok. godziny 22 . Samolot mieliśmy na godzinę 12:00, więc umówiliśmy się, że Siva przyjdzie do nas o 10, żebyśmy mogli posiedzieć jeszcze trochę z rodzicami i Mirelą . Nathan i ja odwieźliśmy Seev'a do hotelu w centrum i pojechaliśmy jeszcze do nocnego, aby kupić coś do przekąszenia . Gdy wchodziliśmy do sklepu, akurat mijał nas Mateusz . Chyba wziął sobie do serca to, co mu powiedziałam, bo nic nie powiedział, ani się nawet nie spojrzał . Kupiliśmy parę niezbędnych rzeczy i pojechaliśmy do domu . Gdy tylko weszliśmy do domu, od razu popędziliśmy do pokoju.
- Nathan ... ? - powiedziałam
- Tak ?
- A Max, Jay i Tom wiedzą, że ja przyjeżdżam ?
- Jasne . Cieszą się z twojego przyjazdu, jak żule z wódki . - zaczął się śmiać
- Skąd wiedzą ?
- Seev do nich zadzwonił . Chłopaki już szykują przyjęcie powitalne .
- Ooo ... Może w końcu w waszym domu będzie porządek ... ? Chociaż na 1 dzień .
- Czy ty coś sugerujesz ? - zapytał podejrzliwie
- Tak .
- Co ?
- Że macie tam wieczny pierdolnik .
- Jak ty ... ?! - zaczął mówić oburzony, ale przerwał - Ale ... W sumie, to ty masz rację .
- No baa ... - zaczęłam udawać dumną - Idziesz do łazienki pierwszy czy ja mam iść ?
- Idź, bo ja muszę zrobić jeden telefon .
- No dobra . - wzięłam koszulę nocną i poszłam do łazienki . Szybko wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się i wróciłam do pokoju . Teraz Nathan poszedł do łazienki . Jemu zeszło szybciej niż mi, no ale bywa . ( xD ) Jak Nathan przyszedł do pokoju, ja już grzecznie czekałam na niego pod kołdrą . Najpierw stanął przy łóżku i patrzył się na mnie, w wolnym tempie wszedł pod kołdrę i położył się obok mnie . Lekko odwrócił głowę w moją stronę i przysunął się do mnie . Delikatnie dotknął moich ust swoimi i objął mnie w pasie . Nie rozumiałam dlaczego robi on takie podchody, ale nie robiłam nic w związku z tym, gdyż podobało mi się to, a poza tym byłam ciekawa, co on zamierza zrobić . Nasze twarze dzieliła odległość kilku centymetrów . Nathan patrzył mi głęboko w oczy,a na jego twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech .
- Wiesz ... Cieszę się, że od jutra będę miał cię już na co dzień . I to tylko dla siebie ... - powiedział
- Ja też . Uwierz mi ...
- Wierzę ci . - czule mnie pocałował
-------------
No i coraz większymi krokami zbliżamy się do końca . Zastanawiam się, czy zrobić nowego bloga z opowiadaniami ? Bo na papierze te opowiadania zostały skończone i nowe zaczęłam pisać ... I teraz ten dylemat o nowym fanficu ... ; / A wy, co myślicie ?
- Nathan ... ? - powiedziałam
- Tak ?
- A Max, Jay i Tom wiedzą, że ja przyjeżdżam ?
- Jasne . Cieszą się z twojego przyjazdu, jak żule z wódki . - zaczął się śmiać
- Skąd wiedzą ?
- Seev do nich zadzwonił . Chłopaki już szykują przyjęcie powitalne .
- Ooo ... Może w końcu w waszym domu będzie porządek ... ? Chociaż na 1 dzień .
- Czy ty coś sugerujesz ? - zapytał podejrzliwie
- Tak .
- Co ?
- Że macie tam wieczny pierdolnik .
- Jak ty ... ?! - zaczął mówić oburzony, ale przerwał - Ale ... W sumie, to ty masz rację .
- No baa ... - zaczęłam udawać dumną - Idziesz do łazienki pierwszy czy ja mam iść ?
- Idź, bo ja muszę zrobić jeden telefon .
- No dobra . - wzięłam koszulę nocną i poszłam do łazienki . Szybko wzięłam prysznic, zmyłam makijaż, przebrałam się i wróciłam do pokoju . Teraz Nathan poszedł do łazienki . Jemu zeszło szybciej niż mi, no ale bywa . ( xD ) Jak Nathan przyszedł do pokoju, ja już grzecznie czekałam na niego pod kołdrą . Najpierw stanął przy łóżku i patrzył się na mnie, w wolnym tempie wszedł pod kołdrę i położył się obok mnie . Lekko odwrócił głowę w moją stronę i przysunął się do mnie . Delikatnie dotknął moich ust swoimi i objął mnie w pasie . Nie rozumiałam dlaczego robi on takie podchody, ale nie robiłam nic w związku z tym, gdyż podobało mi się to, a poza tym byłam ciekawa, co on zamierza zrobić . Nasze twarze dzieliła odległość kilku centymetrów . Nathan patrzył mi głęboko w oczy,a na jego twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech .
- Wiesz ... Cieszę się, że od jutra będę miał cię już na co dzień . I to tylko dla siebie ... - powiedział
- Ja też . Uwierz mi ...
- Wierzę ci . - czule mnie pocałował
-------------
No i coraz większymi krokami zbliżamy się do końca . Zastanawiam się, czy zrobić nowego bloga z opowiadaniami ? Bo na papierze te opowiadania zostały skończone i nowe zaczęłam pisać ... I teraz ten dylemat o nowym fanficu ... ; / A wy, co myślicie ?
piątek, 11 maja 2012
ROZDZIAŁ 41
Rano, kiedy się obudziłam była godzina 10:30 . Wstała więc i poszłam do łazienki zaliczyć poranną toaletę . Gdy wyszłam ubrałam się i zeszłam na śniadanie . Schodząc po schodach dochodzące z salonu śmiechy . Wchodząc do pokoju zobaczyłam rodziców i Nathana jedzących śniadanie .
- Hej ! Co wam tu tak wesoło ? - zapytałam siadając przy stole obok Nathana
- Cześć ! Twój tata opowiadał kawał . - odpowiedział Nathan i pocałował mnie w policzek
- No dzieciaki ! Macie dziś dużo do zrobienia . - powiedział tata - Maja musi się całkowicie spakować, pożegnać z Karolą i Aśką na długi czas ...
- Damy radę ! Chociaż najtrudniej będzie z pakowaniem ... - powiedziałam
- Oj tam, oj tam . Pomogę ci . - powiedział Nathan - Ale teraz jedz, bo muszę jechać z tobą do galerii .
- Ale po co ?
- Bo ja muszę kupić buty, a ty musisz mi pomóc wybrać jakieś sensowne . - dziwnie spojrzał na ojca
- No dobrze . Zjem, umaluję się i możemy jechać .
- Nathan ... ? Masz prawo jazdy ? - zapytał tata
- Mam . - odpowiedział
- A więc możecie wziąć mój samochód .
- Dziękujemy . - Nathan wstał od stołu i zaniósł talerz do kuchni
- Tato ... Wszystko dobrze ? Dobrze się czujesz ? - zapytała wykorzystując moment, kiedy Natha nie było obok
- Tak, czemu pytasz ? - zdziwił się
- Bo nigdy nie dawałeś moim chłopakom swojego samochodu .
- Ale widzę, że ten twój Nathan jest normalny . I " ułożony " .
- Czyli ?
- Czyli ufam mu i wiem, że przy nim ci się krzywda nie stanie .
Kiedy to usłyszałam dosłownie mnie zatkało . Mój ojciec nigdy nie ufał moim chłopakom od tak po prostu . Zawsze musiało minąć trochę czasu, aby zaufał . A tu minęło sobie tylko 2 dni ! A nawet nie całe 2, ale olałam to . Szybko zjadłam śniadanie, potem od razu poszłam się malować . Cały ten czas Nathan dziwnie rozmawiał z rodzicami . Można powiedzieć, że chowali się po kątach z tą rozmową .
- Dobra, jestem gotowa . Możemy iść . - powiedziałam stając przed Nathanem
- OK . Więc chodźmy .
Gdy przyjechaliśmy do galerii i zaczęliśmy chodzić po sklepach Nathan'owi i mnie spodobało się kilka rzeczy . Odwiedziliśmy takie sklepy jak Bershka, Reserved, River Island, Stradivarius i wiele innych . Nathan w Bershce kupił sobie nową basebolówkę " do kolekcji " . Ja zaś w Pull&Bear kupiłam sobie brązowe rurki, lecz caly czas patrzyliśmy za jakimiś butami dla Nathana . W końcu, gdy spodobały mu się adidasy do kostki nie było jego rozmiaru . Po galerii chodziliśmy ok. 4 godzin . Gdy wracaliśmy do domu, nie mogłam przeżyć myśli, że jak wrócimy będę musiała pakować, chociaż jestem potwornie zmęczona . Kiedy weszliśmy do domu, o dziwo było bardzo cicho . Weszłam więc powoli do salonu i nagle zza szerokiej kanapy wyskoczyli rodzice, Aśka, Karola, Siva i co najważniejsze Mirela . Jest to moja druga siostra, która mieszka w Krakowie i bardzo rzadko bywa w domu . Bardzo ucieszyłam się na jej widok, bo ostatni raz widziałyśmy się 4 miesiące temu . Do niej podbiegłam jako pierwszej .
- Matko ! Mirela ! Co ty tu robisz ? - zapytałam nadal lekko zaszokowana
- Mama, wracając z delegacji zadzwoniła do mnie, że złożyli twoje papiery w liceum w Londynie, i że chcą zrobić imprezę pożegnalną .
- A kiedy przyjechałaś ?
- Ze dwie godziny temu .
- Awww ! Dalej nie mogę uwierzyć, że tu jesteś !
- To lepiej uwierz ! - powiedziała i przytuliła mnie - A to jest pewnie Nathan ? - wskazała na niego palcem
- Tak, a skąd wiedziałaś ?
- Mama mi opowiadała . A poza tym ... On wyciągnął cię do galerii, abyśmy mogli to dla ciebie przygotować .
- To dlatego się tak z rodzicami po kątach plątaliście ! - powiedziałam do Nathana
- No jasne . Przyjęcie pożegnalne musi być ! - podszedł i pocałował mnie w policzek
Jeszcze chwilę pogadałam z Mirelą . Opowiedziałam jej całą historię, która działa się w Londynie, a potem poszłam do Aśki i Karoli .
- To co ? Jutro jedziesz ? - powiedziała smutna Karola
- No ... Jadę . Nawet nie wiecie, jak będę za wami tęskniła ...
- My za tobą też, ale wiesz ... Twoja przygoda z The Wanted jedzie dalej . - powiedział Aśka
- A nasza już się skończyła ... - dodała Karola
- Poznałyśmy swój ulubiony zespół i nasze marzenie się spełniło . A ty nawet chodzisz z jednym z nich ... Twoje marzenia tym bardziej się spełniły ...
-------------------
Nuda, nuda, nuda ... Wiem i przepraszam, ale nic mi sensownego do głowy nie przychodzi ... Dlatego już teraz wam mówię, że teraz każdy rozdział zbliża mnie do skończenia z pisaniem ...
- Hej ! Co wam tu tak wesoło ? - zapytałam siadając przy stole obok Nathana
- Cześć ! Twój tata opowiadał kawał . - odpowiedział Nathan i pocałował mnie w policzek
- No dzieciaki ! Macie dziś dużo do zrobienia . - powiedział tata - Maja musi się całkowicie spakować, pożegnać z Karolą i Aśką na długi czas ...
- Damy radę ! Chociaż najtrudniej będzie z pakowaniem ... - powiedziałam
- Oj tam, oj tam . Pomogę ci . - powiedział Nathan - Ale teraz jedz, bo muszę jechać z tobą do galerii .
- Ale po co ?
- Bo ja muszę kupić buty, a ty musisz mi pomóc wybrać jakieś sensowne . - dziwnie spojrzał na ojca
- No dobrze . Zjem, umaluję się i możemy jechać .
- Nathan ... ? Masz prawo jazdy ? - zapytał tata
- Mam . - odpowiedział
- A więc możecie wziąć mój samochód .
- Dziękujemy . - Nathan wstał od stołu i zaniósł talerz do kuchni
- Tato ... Wszystko dobrze ? Dobrze się czujesz ? - zapytała wykorzystując moment, kiedy Natha nie było obok
- Tak, czemu pytasz ? - zdziwił się
- Bo nigdy nie dawałeś moim chłopakom swojego samochodu .
- Ale widzę, że ten twój Nathan jest normalny . I " ułożony " .
- Czyli ?
- Czyli ufam mu i wiem, że przy nim ci się krzywda nie stanie .
Kiedy to usłyszałam dosłownie mnie zatkało . Mój ojciec nigdy nie ufał moim chłopakom od tak po prostu . Zawsze musiało minąć trochę czasu, aby zaufał . A tu minęło sobie tylko 2 dni ! A nawet nie całe 2, ale olałam to . Szybko zjadłam śniadanie, potem od razu poszłam się malować . Cały ten czas Nathan dziwnie rozmawiał z rodzicami . Można powiedzieć, że chowali się po kątach z tą rozmową .
- Dobra, jestem gotowa . Możemy iść . - powiedziałam stając przed Nathanem
- OK . Więc chodźmy .
Gdy przyjechaliśmy do galerii i zaczęliśmy chodzić po sklepach Nathan'owi i mnie spodobało się kilka rzeczy . Odwiedziliśmy takie sklepy jak Bershka, Reserved, River Island, Stradivarius i wiele innych . Nathan w Bershce kupił sobie nową basebolówkę " do kolekcji " . Ja zaś w Pull&Bear kupiłam sobie brązowe rurki, lecz caly czas patrzyliśmy za jakimiś butami dla Nathana . W końcu, gdy spodobały mu się adidasy do kostki nie było jego rozmiaru . Po galerii chodziliśmy ok. 4 godzin . Gdy wracaliśmy do domu, nie mogłam przeżyć myśli, że jak wrócimy będę musiała pakować, chociaż jestem potwornie zmęczona . Kiedy weszliśmy do domu, o dziwo było bardzo cicho . Weszłam więc powoli do salonu i nagle zza szerokiej kanapy wyskoczyli rodzice, Aśka, Karola, Siva i co najważniejsze Mirela . Jest to moja druga siostra, która mieszka w Krakowie i bardzo rzadko bywa w domu . Bardzo ucieszyłam się na jej widok, bo ostatni raz widziałyśmy się 4 miesiące temu . Do niej podbiegłam jako pierwszej .
- Matko ! Mirela ! Co ty tu robisz ? - zapytałam nadal lekko zaszokowana
- Mama, wracając z delegacji zadzwoniła do mnie, że złożyli twoje papiery w liceum w Londynie, i że chcą zrobić imprezę pożegnalną .
- A kiedy przyjechałaś ?
- Ze dwie godziny temu .
- Awww ! Dalej nie mogę uwierzyć, że tu jesteś !
- To lepiej uwierz ! - powiedziała i przytuliła mnie - A to jest pewnie Nathan ? - wskazała na niego palcem
- Tak, a skąd wiedziałaś ?
- Mama mi opowiadała . A poza tym ... On wyciągnął cię do galerii, abyśmy mogli to dla ciebie przygotować .
- To dlatego się tak z rodzicami po kątach plątaliście ! - powiedziałam do Nathana
- No jasne . Przyjęcie pożegnalne musi być ! - podszedł i pocałował mnie w policzek
Jeszcze chwilę pogadałam z Mirelą . Opowiedziałam jej całą historię, która działa się w Londynie, a potem poszłam do Aśki i Karoli .
- To co ? Jutro jedziesz ? - powiedziała smutna Karola
- No ... Jadę . Nawet nie wiecie, jak będę za wami tęskniła ...
- My za tobą też, ale wiesz ... Twoja przygoda z The Wanted jedzie dalej . - powiedział Aśka
- A nasza już się skończyła ... - dodała Karola
- Poznałyśmy swój ulubiony zespół i nasze marzenie się spełniło . A ty nawet chodzisz z jednym z nich ... Twoje marzenia tym bardziej się spełniły ...
-------------------
Nuda, nuda, nuda ... Wiem i przepraszam, ale nic mi sensownego do głowy nie przychodzi ... Dlatego już teraz wam mówię, że teraz każdy rozdział zbliża mnie do skończenia z pisaniem ...
czwartek, 10 maja 2012
ROZDZIAŁ 40
* OPOWIADA NATHAN *
Ojciec Maji poprosił mnie, abym wyszedł z nim przed dom, więc poszedłem . Wtedy powiedział do mnie :
- Mam nadzieję, że nie jesteś taki jak Mateusz .
- W życiu ! - krzyknąłem z oburzeniem - Nawet nie chciałbym być .
- Dobrze . Odpowiedz na jedno pytanie .
- Dobrze .
- Kochasz Maję ?
- Tak .
- Może i tak, może i nie ... Czy mógłbyś mi to jakoś udowodnić ?
- Tak, mogę udowodnić . - powiedziałam twardo
- Hmm ... Dobra, ale żeby ta rozmowa została między nami
- Dobrze .
- No dobra . Idź do niej, bo widzę, że już w miejscu ustać nie możesz . - zaśmiał się
- Dobra ... Aha ! I to naprawdę miło z pana strony, że wpadł na pomysł z tym liceum w Londynie . Bardzo sie cieszę z tego powodu . - odwróciłem i poszedłem do domu - Jestem ! - krzyknąłem wbiegając do przedpokoju
- To dobrze . A czego chciał od ciebie ojciec ? - zapytała Maja
- A tam ... Taka tam jedna rzecz, ale już wszystko załatwione . - machnąłem ręką
- OK .
- Ja pójdę rozpakować torby, a wam już dziękuję . Możecie sobie pójść na górę, a was zawołam na kolację . - powiedziała mama Maji
* WRACAMY DO PERSPEKTYWY MAJI *
- To chodź do pokoju . - powiedziałam
Pobiegliśmy więc po schodach do mnie do pokoju
- Czemu nie chcesz mi powiedzieć o czym gadaliście z ojcem ? - zapytałam
- Bo nie mogę .
- Ahhh ... Tajemnica męskości, tak ?
- Można tak powiedzieć .- zaśmiał się - Muszę ci coś zaprezentować
- Wal ! - powiedziałam zniecierpliwiona
W tym Nathan posadził mnie na łóżku, stanął przede mną i zaczął śpiewać piszcząc " Touch me, touch me . I wanna feel your body . "
- No kochany ... Z tym to sobie jeszcze poczekasz . - zaśmiałam się
- Tak, tak ... Ale wiesz ... To nie musi być tak od razu na poważnie ... Możemy sobie to uprościć ... - zażartował
- Skoro nalegasz ... - wstałam i lekko go pocałowałam
Nathan zaś natychmiast przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować w usta i zaczął schodzić do szyi . Niestety, długo mu się nie udało tego utrzymać, gdyż inicjatywę przejęłam ja . Teraz to Nathan był przy ścianie, a ja go całowałam .
- Nie myślałem, że to ty w końcu przejmiesz inicjatywę .- powiedział melodyjnym głosem
- No widzisz, jeszcze umiem zaskoczyć ... Ale w sumie, to może zostawmy to na czas w Londynie ? Teraz w każdej chwili może wejść matka albo ojciec i przypał będzie ...
- Dobra ... Poczekajmy na czas Londynu ... Ale jeden pocałunek chyba nie zaszkodzi ?
- Nie, nie zaszkodzi . - uśmiechnęłam się i czule go pocałowałam
Po pocałunku Nath odwrócił się i chciał podejść do łóżka, lecz odwrócił się, szybko podbiegł do mnie i znów zaczął namiętnie całować . Nagle do pokoju weszła mama .
- Yyy ... Kolacja już jest, ale zejdziecie jak ... Jak już będziecie " wolni " ... - wyjąkała mama
W tym czasie oderwała się od Nathana jak oparzona .
- Yyy ... OK . Zaraz zejdziemy . - powiedziałam zawstydzona
- Nie musicie się spieszyć ...
Obydwoje zeszliśmy na kolację . Wszyscy tak się rozbawili, że od stołu odeszliśmy o 23 . Po kolacji poszłam do łazienki, aby się umyć . Nathan zaś poszedł pościelić łóżko . Gdy opuściłam łazienkę, wszedł Nath, a ja poszłam do swojego pokoju . Przebrałam się w koszulę nocną i weszłam pod kołdrę . Nath po przyjściu do mnie zrobił to samo .
- I kot by pomyślał, że jutro pakujemy się razem ? - uśmiechnął się
- No właśnie nikt .
- Dobra, chodźmy spać, bo jutro dużo roboty, a jest już w pół do pierwszej .
- Dobranoc . - przysunęłam się i pocałowałam go
- Dobranoc . - odpowiedział obejmując mnie
--------------
Przepraszam, że prawie cały rozdział to dialogi, ale nie wiedziałam jak to złożyć w całość ... Ale zbliżam się do najlepszej chyba części . ;D Zachęcam do komentowania :D
Ojciec Maji poprosił mnie, abym wyszedł z nim przed dom, więc poszedłem . Wtedy powiedział do mnie :
- Mam nadzieję, że nie jesteś taki jak Mateusz .
- W życiu ! - krzyknąłem z oburzeniem - Nawet nie chciałbym być .
- Dobrze . Odpowiedz na jedno pytanie .
- Dobrze .
- Kochasz Maję ?
- Tak .
- Może i tak, może i nie ... Czy mógłbyś mi to jakoś udowodnić ?
- Tak, mogę udowodnić . - powiedziałam twardo
- Hmm ... Dobra, ale żeby ta rozmowa została między nami
- Dobrze .
- No dobra . Idź do niej, bo widzę, że już w miejscu ustać nie możesz . - zaśmiał się
- Dobra ... Aha ! I to naprawdę miło z pana strony, że wpadł na pomysł z tym liceum w Londynie . Bardzo sie cieszę z tego powodu . - odwróciłem i poszedłem do domu - Jestem ! - krzyknąłem wbiegając do przedpokoju
- To dobrze . A czego chciał od ciebie ojciec ? - zapytała Maja
- A tam ... Taka tam jedna rzecz, ale już wszystko załatwione . - machnąłem ręką
- OK .
- Ja pójdę rozpakować torby, a wam już dziękuję . Możecie sobie pójść na górę, a was zawołam na kolację . - powiedziała mama Maji
* WRACAMY DO PERSPEKTYWY MAJI *
- To chodź do pokoju . - powiedziałam
Pobiegliśmy więc po schodach do mnie do pokoju
- Czemu nie chcesz mi powiedzieć o czym gadaliście z ojcem ? - zapytałam
- Bo nie mogę .
- Ahhh ... Tajemnica męskości, tak ?
- Można tak powiedzieć .- zaśmiał się - Muszę ci coś zaprezentować
- Wal ! - powiedziałam zniecierpliwiona
W tym Nathan posadził mnie na łóżku, stanął przede mną i zaczął śpiewać piszcząc " Touch me, touch me . I wanna feel your body . "
- No kochany ... Z tym to sobie jeszcze poczekasz . - zaśmiałam się
- Tak, tak ... Ale wiesz ... To nie musi być tak od razu na poważnie ... Możemy sobie to uprościć ... - zażartował
- Skoro nalegasz ... - wstałam i lekko go pocałowałam
Nathan zaś natychmiast przycisnął mnie do ściany i zaczął namiętnie całować w usta i zaczął schodzić do szyi . Niestety, długo mu się nie udało tego utrzymać, gdyż inicjatywę przejęłam ja . Teraz to Nathan był przy ścianie, a ja go całowałam .
- Nie myślałem, że to ty w końcu przejmiesz inicjatywę .- powiedział melodyjnym głosem
- No widzisz, jeszcze umiem zaskoczyć ... Ale w sumie, to może zostawmy to na czas w Londynie ? Teraz w każdej chwili może wejść matka albo ojciec i przypał będzie ...
- Dobra ... Poczekajmy na czas Londynu ... Ale jeden pocałunek chyba nie zaszkodzi ?
- Nie, nie zaszkodzi . - uśmiechnęłam się i czule go pocałowałam
Po pocałunku Nath odwrócił się i chciał podejść do łóżka, lecz odwrócił się, szybko podbiegł do mnie i znów zaczął namiętnie całować . Nagle do pokoju weszła mama .
- Yyy ... Kolacja już jest, ale zejdziecie jak ... Jak już będziecie " wolni " ... - wyjąkała mama
W tym czasie oderwała się od Nathana jak oparzona .
- Yyy ... OK . Zaraz zejdziemy . - powiedziałam zawstydzona
- Nie musicie się spieszyć ...
Obydwoje zeszliśmy na kolację . Wszyscy tak się rozbawili, że od stołu odeszliśmy o 23 . Po kolacji poszłam do łazienki, aby się umyć . Nathan zaś poszedł pościelić łóżko . Gdy opuściłam łazienkę, wszedł Nath, a ja poszłam do swojego pokoju . Przebrałam się w koszulę nocną i weszłam pod kołdrę . Nath po przyjściu do mnie zrobił to samo .
- I kot by pomyślał, że jutro pakujemy się razem ? - uśmiechnął się
- No właśnie nikt .
- Dobra, chodźmy spać, bo jutro dużo roboty, a jest już w pół do pierwszej .
- Dobranoc . - przysunęłam się i pocałowałam go
- Dobranoc . - odpowiedział obejmując mnie
--------------
Przepraszam, że prawie cały rozdział to dialogi, ale nie wiedziałam jak to złożyć w całość ... Ale zbliżam się do najlepszej chyba części . ;D Zachęcam do komentowania :D
wtorek, 8 maja 2012
ROZDZIAŁ 39
- Mama ?! Tata ?! Co wy tu robicie ?! - krzyknęłam zdziwiona ich widokiem
- Wróciliśmy wcześniej . Wpuścisz nas do domu ? - powiedziała mama
- Tak . No przecież nie jest tylko mój .
- Dzięki ... - mama weszła do domu - Andrzej. pomóc ci z tymi baga ... - nie dokończyła zdania, bo stanęła jak wryta
- Mamo ... To jest Nathan . Jak pojechaliście, zrobił mi niespodziankę i ... Przyjechał ...
- Dzień dobry ... Miło mi panią poznać ... - powiedział niezręcznie Nathan
- Dzień dobry ... Mi także jest miło cie poznać ... - nastała cisza - To ... Ja może pójdę pomóc ojcu . Maju, chodź ze mną . - powiedziała mama
- To może ja pomogę ? - zapytał Nathan
- Jeśli chcesz, to proszę .
Gdy zeszliśmy pomagać rodzicom wnosić bagaże tata cały czas dziwnie patrzył na Nathana . W końcu powiedział :
- Maju ... ? Mogę cię na chwilę prosić ?
- Tak, już idę .
- Nathan ! Chodź, pomożesz mi to wnieść . - powiedziała mama patrząc na Natha
- Dobrze, idę . - Nath podbiegł do mamy, wziął od niej torbę, którą mu dała i weszli do domu
- To jest ten Nathan z Londynu, o którym mama mówiła ?
- Tak, a co ?
- Wygląda na przyzwoitego ...
- Tato ! To, że Mateusz był niewypałem nie znaczy, że Nathan też musi być ! - krzyknęłam zbulwersowana
- Słońce, ja chcę tylko twojego szczęścia .
- To dobrze, bo ja też chcę swojego szczęścia, a Nathan mi je akurat daje !
- Dobrze, już dobrze ... - przytulił mnie - Idź do domu, to mama ci powie nowinkę ...
- Okej ... - posłuchałam taty i poszłam do domu . Weszłam i zapytałam - Mamo ! O jakiej nowince mówił tata ?
- Właśnie ! Nathan ? Kiedy wracasz do Londynu ? - zapytała mama
- W niedzielę . - odparł Nath
- Mam więc dla ciebie dobrą wiadomość .
- Jaką ?
- Nie będziesz wracał sam !
- Wiem . Przyjechałem z przyjacielem z zespołu .
- No to sami ...
- A z kim jeszcze ?
- Z Mają !
- Co ?! Jak to? - zapytałam zaszokowana
- Tak to . Złożyliśmy twoje papiery do liceum w Londynie .
- Boże święty ! Co ty mówisz mamo ?!
- Tak ci zależy na tym Londynie, a poza tym na Nathanie ... Tylko jeszcze wynajmiemy ci jakieś mieszkanie ...
- Nie będzie takiej potrzeby . - wtrącił Nath
- Czemu ?
- Maja może zamieszkać ze mną i chłopakami . Michelle też niedługo ma się wprowadzać do Maxa .
- Matko ! Jak ja was kocham ! - przytuliłam mocno obojga
- T nie mnie należą się podziękowania, ale ojcu . - powiedziała mama - To on to wymyślił .
- A ty się martwiłaś, że nie będziemy mogli się widywać ... - Nathan objął mnie i pocałował . Tata wszedł z torbą do domu i powiedział :
- Nathan ? Pozwolisz ze mną na chwilę ?
- Tak, już idę . - odpowiedział i wyszedł z ojcem przed dom
- Ohoo ... Ojciec będzie kontrolę przeprowadzał ... - zaśmiała się mama
- Pewnie tak ...
---------------
Sorki, że tak dużo dialogów, ale ... No tak jakoś wyszło ... Dzięki wam za te wszystkie pozytywne komentarze . :D Dzięki nim mam motywację, aby pisać te wypociny dalej ... Jeśli dobrze pójdzie, to może dodam jeszcze dziś 40 :D Zachęcam do wyrażania swojej opinii :D
- Wróciliśmy wcześniej . Wpuścisz nas do domu ? - powiedziała mama
- Tak . No przecież nie jest tylko mój .
- Dzięki ... - mama weszła do domu - Andrzej. pomóc ci z tymi baga ... - nie dokończyła zdania, bo stanęła jak wryta
- Mamo ... To jest Nathan . Jak pojechaliście, zrobił mi niespodziankę i ... Przyjechał ...
- Dzień dobry ... Miło mi panią poznać ... - powiedział niezręcznie Nathan
- Dzień dobry ... Mi także jest miło cie poznać ... - nastała cisza - To ... Ja może pójdę pomóc ojcu . Maju, chodź ze mną . - powiedziała mama
- To może ja pomogę ? - zapytał Nathan
- Jeśli chcesz, to proszę .
Gdy zeszliśmy pomagać rodzicom wnosić bagaże tata cały czas dziwnie patrzył na Nathana . W końcu powiedział :
- Maju ... ? Mogę cię na chwilę prosić ?
- Tak, już idę .
- Nathan ! Chodź, pomożesz mi to wnieść . - powiedziała mama patrząc na Natha
- Dobrze, idę . - Nath podbiegł do mamy, wziął od niej torbę, którą mu dała i weszli do domu
- To jest ten Nathan z Londynu, o którym mama mówiła ?
- Tak, a co ?
- Wygląda na przyzwoitego ...
- Tato ! To, że Mateusz był niewypałem nie znaczy, że Nathan też musi być ! - krzyknęłam zbulwersowana
- Słońce, ja chcę tylko twojego szczęścia .
- To dobrze, bo ja też chcę swojego szczęścia, a Nathan mi je akurat daje !
- Dobrze, już dobrze ... - przytulił mnie - Idź do domu, to mama ci powie nowinkę ...
- Okej ... - posłuchałam taty i poszłam do domu . Weszłam i zapytałam - Mamo ! O jakiej nowince mówił tata ?
- Właśnie ! Nathan ? Kiedy wracasz do Londynu ? - zapytała mama
- W niedzielę . - odparł Nath
- Mam więc dla ciebie dobrą wiadomość .
- Jaką ?
- Nie będziesz wracał sam !
- Wiem . Przyjechałem z przyjacielem z zespołu .
- No to sami ...
- A z kim jeszcze ?
- Z Mają !
- Co ?! Jak to? - zapytałam zaszokowana
- Tak to . Złożyliśmy twoje papiery do liceum w Londynie .
- Boże święty ! Co ty mówisz mamo ?!
- Tak ci zależy na tym Londynie, a poza tym na Nathanie ... Tylko jeszcze wynajmiemy ci jakieś mieszkanie ...
- Nie będzie takiej potrzeby . - wtrącił Nath
- Czemu ?
- Maja może zamieszkać ze mną i chłopakami . Michelle też niedługo ma się wprowadzać do Maxa .
- Matko ! Jak ja was kocham ! - przytuliłam mocno obojga
- T nie mnie należą się podziękowania, ale ojcu . - powiedziała mama - To on to wymyślił .
- A ty się martwiłaś, że nie będziemy mogli się widywać ... - Nathan objął mnie i pocałował . Tata wszedł z torbą do domu i powiedział :
- Nathan ? Pozwolisz ze mną na chwilę ?
- Tak, już idę . - odpowiedział i wyszedł z ojcem przed dom
- Ohoo ... Ojciec będzie kontrolę przeprowadzał ... - zaśmiała się mama
- Pewnie tak ...
---------------
Sorki, że tak dużo dialogów, ale ... No tak jakoś wyszło ... Dzięki wam za te wszystkie pozytywne komentarze . :D Dzięki nim mam motywację, aby pisać te wypociny dalej ... Jeśli dobrze pójdzie, to może dodam jeszcze dziś 40 :D Zachęcam do wyrażania swojej opinii :D
poniedziałek, 7 maja 2012
ROZDZIAŁ 38
- Kurcze . Paulina nie dzwoni . Może coś się stało ? - zaczęłam się martwić
- Spokojnie ! Na pewno zadzwoni . - powiedział Siva - Ciekawe czy powiedzieli już chłopakom ...
- Raczej nie . Przecież teraz poszła rozmawiać na ten temat z Tomem . - powiedziała Karola
- No niech ona już dzwoni ! - nagle krzyknęłam - Muszę wiedzieć jak zearagował ! - w tym momencie zadzwonił mój telefon
- Weź na głośnik . - powiedział Siva
- Haloo ? - odebrałam i włączyłam głośnomówiący
- Hej ! Gadałam z nim ! - krzyknęła Paulina przez słuchawkę
- I co ? Co powiedział ?
- Że nas kocha !
- Ohh ... Jakie to słodkie ! - powiedziała Karola
- Jest głośnik ?! - zapytała Paulina
- Tak .
- A powiedzieliście już Max'owi i Jay'owi ? - zapytał Nath
- Jeszcze nie . Mamy zamiar powiedzieć im wieczorem . - odpowiedziała
- Ciekawe jaka będzie ich reakcja ... - powiedział Siva
- Jeśli mam być szczera, to ... Myślałam nad usunięciem ciąży . To będzie ciężkie dla mnie i Toma ... To całe wychowywanie ...
- Co ?! - krzyknęliśmy jednocześnie
- Dziewczyno ! Ty nawet tak nie myśl ! Tom już zaczął się cieszyć ! Powiedział, że was kocha ! A ty chcesz teraz ciążę usunąć ?! Pojebało cię ?! - krzyczałam
- Weź ! On tego nie przeżyje i wtedy naprawdę cię zostawi ! Będzie miał pretensję, że zabiłaś wasze dziecko ! - krzyknął Nathan
- Ale ... - próbowała coś powiedzieć
- Nie ma ale ! Jeśli to zrobisz, to przyjadę osobiście do Londynu i ci wpierdolę !
- Dobra ... Zastanowię się, ale teraz już muszę kończyć . Pa .
- Pa . - odłączyłam się - Wiecie co chłopaki ? - skierowałam się w stronę Sivy i Nath'a
- Co ? - powiedzieli równo
- Uważam, że powinniście powiedzieć to Tomowi, jak wrócicie do domu . Żeby wybił jej ten pomysł z głowy .
- W sumie to masz rację . Najlepiej będzie, jeśli się dowie . - powiedział Siva
- Tylko powiedzcie mu to jakoś delikatnie, co ?
- My już się postaramy . - powiedział Nathan
- Wiecie ... My już z Karolą się będziemy zbierać, bo jest 15, a mamy podjechać jeszcze do galerii . - rzekł Siva
- No właśnie ... Chodźmy już . - powiedziała Karola
- To my odprowadzimy was do drzwi . - powiedziałam
Zeszliśmy więc do przedpokoju. Siva i Karola ubrali buty, pożegnali się z nami i wyszli .
- No wiesz ... Teraz mamy czas dla siebie ... - Nathan złapał mnie za biodra, lekko przysunął do ściany i zaczął całować . Przerwał nam jednak dzwonek do drzwi .
- Pewnie czegoś zapomnieli . - powiedziałam i poszłam otworzyć . Otwierając byłam pewna, że Karola czegoś zapomniała, lecz to nie byli oni ...
----------------
Przepraszam, że tyle dialogów, ale nie miałam już co tu nabazgrać ... xD Wiem, że nudne i przepraszam za to ... :D
- Spokojnie ! Na pewno zadzwoni . - powiedział Siva - Ciekawe czy powiedzieli już chłopakom ...
- Raczej nie . Przecież teraz poszła rozmawiać na ten temat z Tomem . - powiedziała Karola
- No niech ona już dzwoni ! - nagle krzyknęłam - Muszę wiedzieć jak zearagował ! - w tym momencie zadzwonił mój telefon
- Weź na głośnik . - powiedział Siva
- Haloo ? - odebrałam i włączyłam głośnomówiący
- Hej ! Gadałam z nim ! - krzyknęła Paulina przez słuchawkę
- I co ? Co powiedział ?
- Że nas kocha !
- Ohh ... Jakie to słodkie ! - powiedziała Karola
- Jest głośnik ?! - zapytała Paulina
- Tak .
- A powiedzieliście już Max'owi i Jay'owi ? - zapytał Nath
- Jeszcze nie . Mamy zamiar powiedzieć im wieczorem . - odpowiedziała
- Ciekawe jaka będzie ich reakcja ... - powiedział Siva
- Jeśli mam być szczera, to ... Myślałam nad usunięciem ciąży . To będzie ciężkie dla mnie i Toma ... To całe wychowywanie ...
- Co ?! - krzyknęliśmy jednocześnie
- Dziewczyno ! Ty nawet tak nie myśl ! Tom już zaczął się cieszyć ! Powiedział, że was kocha ! A ty chcesz teraz ciążę usunąć ?! Pojebało cię ?! - krzyczałam
- Weź ! On tego nie przeżyje i wtedy naprawdę cię zostawi ! Będzie miał pretensję, że zabiłaś wasze dziecko ! - krzyknął Nathan
- Ale ... - próbowała coś powiedzieć
- Nie ma ale ! Jeśli to zrobisz, to przyjadę osobiście do Londynu i ci wpierdolę !
- Dobra ... Zastanowię się, ale teraz już muszę kończyć . Pa .
- Pa . - odłączyłam się - Wiecie co chłopaki ? - skierowałam się w stronę Sivy i Nath'a
- Co ? - powiedzieli równo
- Uważam, że powinniście powiedzieć to Tomowi, jak wrócicie do domu . Żeby wybił jej ten pomysł z głowy .
- W sumie to masz rację . Najlepiej będzie, jeśli się dowie . - powiedział Siva
- Tylko powiedzcie mu to jakoś delikatnie, co ?
- My już się postaramy . - powiedział Nathan
- Wiecie ... My już z Karolą się będziemy zbierać, bo jest 15, a mamy podjechać jeszcze do galerii . - rzekł Siva
- No właśnie ... Chodźmy już . - powiedziała Karola
- To my odprowadzimy was do drzwi . - powiedziałam
Zeszliśmy więc do przedpokoju. Siva i Karola ubrali buty, pożegnali się z nami i wyszli .
- No wiesz ... Teraz mamy czas dla siebie ... - Nathan złapał mnie za biodra, lekko przysunął do ściany i zaczął całować . Przerwał nam jednak dzwonek do drzwi .
- Pewnie czegoś zapomnieli . - powiedziałam i poszłam otworzyć . Otwierając byłam pewna, że Karola czegoś zapomniała, lecz to nie byli oni ...
----------------
Przepraszam, że tyle dialogów, ale nie miałam już co tu nabazgrać ... xD Wiem, że nudne i przepraszam za to ... :D
niedziela, 6 maja 2012
ROZDZIAŁ 37
Gdy weszliśmy do domu, od razu udaliśmy się do mnie do pokoju . Włączyliśmy vivę i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy . Najbardziej pożądany był temat Pauliny ciąży . Staraliśmy się wymyślić dla niej jakieś pocieszenie . Akurat, gdy rozmawialiśmy na ten temat zadzwoniła do mnie .
- Hej Paulinko ! I jak ? Powiedziałaś Tomowi ? - zapytałam odbierając
- Tak .
- I jak to przyjął ? Cieszy się, czy nie ?
- Nie wiem . Jak mu to powiedziałam, to zamknął się w pokoju i nic mi nie powiedział .
- Dziwisz mu się ? Dowiedział się, że ma zostać ojcem ! On jest w szoku !
- No tak, rozumiem to . Wiesz ... Przed tym, co się wydarzyło ciągle mówił mi, że mnie kocha . A teraz boję się, że przez tą ciążę mnie zostawi . - zaczął załamywać jej się głos
- Ej, Paulina ! Przestań tak myśleć ! Jeśli cię na prawdę kocha, to będzie z tobą do końca . A jeśli nie, to nie jest ciebie wart .
- Może i masz rację ... A wy co robicie ?
- Siedzimy i gadamy i tob... - szybko się zatrzymałam, gdyż nie chcieliśmy, aby wiedziała, że rozmawialiśmy na jej temat
- O kim ?
- O ... Tomie !
- A po co o nim gadacie ?
- A no wiesz ... Tak nam się zebrało ... - powiedziałam niepewnie
- Aha ... Dobra, nie wnikam ... - powiedziała
Nagle w tle usłyszałam głos Toma * Paulina ... ? Możesz tu do mnie na chwilę przyjść ? * - Ja już kończę, bo Tom wyszedł i coś chce ode mnie . Zadzwonię później . Narka . - wyszeptała Paulina i odłączyła się
* OPOWIADA TOM *
Boże ! Ja będę ojcem ?! Przecież ja się nie nadaję . Poza tym ja jestem sławny ! Wszystkie trasy koncertowe, przecież to dziecko będzie się czuło, jakby nie miało ojca ... Pójdę i porozmawiam z nią . Gdy wyszedłem z pokoju zobaczyłem, że Paulina rozmawia przez telefon, ale ja nie mogłem czekać .
- Paulina, możesz do mnie na chwilę przyjść ? - zapytałem niepewnie. Paulina wyszeptała coś w słuchawkę, rozłączyła się i podeszłą do mnie .
- Co chcesz ? - zapytała
- Wejdź proszę do pokoju .
- Dobrze . - weszła do pokoju i usiadła u mnie na łóżku . Podszedłem, usiadłem obok niej i pogładziłem ją po brzuchu .
- Jesteście niesamowici . - powiedziałem lekko na nią spoglądając
- Co ?
- No tak . - przytuliłem ją i pocałowałem
- To znaczy, że nie stchórzysz i nie zostawisz mnie ?
- Kochanie ! Oczywiście, że nie . Nie wolno ci tak myśleć ! No wiesz... Teraz będziemy rodziną . Mam nadzieję, że szczęśliwą .
- Ja też . - uśmiechnęła się
- Ale czemu myślałaś, że odejdę od ciebie ?
- Bo myślałam, że jak ci powiem o ciąży to mnie porzucisz ...
- Nie ciebie, tylko was . - poprawiłem ją - Teraz mów w liczbie mnogiej .
- No dobrze ... Nas .
- Nawet nie wiesz, jak ja was kocham . - przytuliłem ją
- My ciebie też . - Paulina pocałowała mnie
-----------------
Mam nadzieję, że ten jest lepszy niż ostatni, i że nie zanudziłam was za bardzo .. ;p Zachęcam do komentowania . :D
- Hej Paulinko ! I jak ? Powiedziałaś Tomowi ? - zapytałam odbierając
- Tak .
- I jak to przyjął ? Cieszy się, czy nie ?
- Nie wiem . Jak mu to powiedziałam, to zamknął się w pokoju i nic mi nie powiedział .
- Dziwisz mu się ? Dowiedział się, że ma zostać ojcem ! On jest w szoku !
- No tak, rozumiem to . Wiesz ... Przed tym, co się wydarzyło ciągle mówił mi, że mnie kocha . A teraz boję się, że przez tą ciążę mnie zostawi . - zaczął załamywać jej się głos
- Ej, Paulina ! Przestań tak myśleć ! Jeśli cię na prawdę kocha, to będzie z tobą do końca . A jeśli nie, to nie jest ciebie wart .
- Może i masz rację ... A wy co robicie ?
- Siedzimy i gadamy i tob... - szybko się zatrzymałam, gdyż nie chcieliśmy, aby wiedziała, że rozmawialiśmy na jej temat
- O kim ?
- O ... Tomie !
- A po co o nim gadacie ?
- A no wiesz ... Tak nam się zebrało ... - powiedziałam niepewnie
- Aha ... Dobra, nie wnikam ... - powiedziała
Nagle w tle usłyszałam głos Toma * Paulina ... ? Możesz tu do mnie na chwilę przyjść ? * - Ja już kończę, bo Tom wyszedł i coś chce ode mnie . Zadzwonię później . Narka . - wyszeptała Paulina i odłączyła się
* OPOWIADA TOM *
Boże ! Ja będę ojcem ?! Przecież ja się nie nadaję . Poza tym ja jestem sławny ! Wszystkie trasy koncertowe, przecież to dziecko będzie się czuło, jakby nie miało ojca ... Pójdę i porozmawiam z nią . Gdy wyszedłem z pokoju zobaczyłem, że Paulina rozmawia przez telefon, ale ja nie mogłem czekać .
- Paulina, możesz do mnie na chwilę przyjść ? - zapytałem niepewnie. Paulina wyszeptała coś w słuchawkę, rozłączyła się i podeszłą do mnie .
- Co chcesz ? - zapytała
- Wejdź proszę do pokoju .
- Dobrze . - weszła do pokoju i usiadła u mnie na łóżku . Podszedłem, usiadłem obok niej i pogładziłem ją po brzuchu .
- Jesteście niesamowici . - powiedziałem lekko na nią spoglądając
- Co ?
- No tak . - przytuliłem ją i pocałowałem
- To znaczy, że nie stchórzysz i nie zostawisz mnie ?
- Kochanie ! Oczywiście, że nie . Nie wolno ci tak myśleć ! No wiesz... Teraz będziemy rodziną . Mam nadzieję, że szczęśliwą .
- Ja też . - uśmiechnęła się
- Ale czemu myślałaś, że odejdę od ciebie ?
- Bo myślałam, że jak ci powiem o ciąży to mnie porzucisz ...
- Nie ciebie, tylko was . - poprawiłem ją - Teraz mów w liczbie mnogiej .
- No dobrze ... Nas .
- Nawet nie wiesz, jak ja was kocham . - przytuliłem ją
- My ciebie też . - Paulina pocałowała mnie
-----------------
Mam nadzieję, że ten jest lepszy niż ostatni, i że nie zanudziłam was za bardzo .. ;p Zachęcam do komentowania . :D
piątek, 4 maja 2012
ROZDZIAŁ 36
Już po generalnej próbie mi i dziewczynom zaczęły się nerwy . Można powiedzieć, że stres zżerał nas od środka . Gdy zaczęła się schodzić publiczność czułyśmy to coraz bardziej i bardziej . Nagle wyglądając przez kurtynę zobaczyłam, jak w tłumie wchodzącym na salę wchodzą Nathan i Siva . Szybko schowałam się z powrotem za kurtynę . Gdy aula zapełniła się, musical się zaczął. Na początku wystąpiła Aśka z piosenką Blue Cafe " Wina ". Potem Oliwia z Birdy " People Help The People ",
Karola z Sylwią Grzeszczak " Karuzela " . W końcu przyszedł czas na mój występ . Wyszłam na scenę, wzięłam mikrofon od Karoli i spojrzałam na siedzącego Nathana . Szybko złożył dłonie w kształt serca . Moim zdaniem miało to znaczyć coś w stylu " Wszystko ci się uda . Nie martw się ", tak więc zrobiłam . Na początku zaśpiewałam piosenkę Chrstiny Aguilery " Tough Lover ", potem Birdy " Without A Word ", a na końcu rosyjską piosenkę Sylwii Grzeszczak " Za Toboy " . Po występie wszyscy wstali i zaczęli klaskać . Ukłoniłam się więc i zeszłam ze sceny . A gdy weszłam za scenę kurtyna zasunęła się za mną . Byłam ciekawa jaka będzie reakcja Nathana . Po cichu " wyślizgnęłam się " zza sceny i zeszłam na widownię . Nathan rozmawiał akurat z Sivą, więc stanęłam za nim i dwa razy popukałam go w ramię . Nerwowo się odwrócił, ale gdy mnie zobaczył od razu uniósł mnie i zaczął kręcić .
- Aaa ... Nathan ! Udusisz mnie zaraz ! - wykrztusiłam z siebie, bo Nath trzymał mnie dość mocno
- Przepraszam . - szybko postawił mnie z powrotem na ziemi - Kochanie, byłaś świetna ! Zajebiście poradziłaś sobie z Tough Lover, a to trudna piosenka ! - pocałował mnie w policzek
- Nath ma rację . Z tą piosenką poradziłaś rzeczywiście zajebiście - powiedział Siva podchodząc i przytulając mnie
- Ej, stary ! Pamiętaj, że to moja dziewczyna . - zaśmiał się Nath
- Pamiętam . I pamiętam, że mam też swoją .
- To ... Teraz idziesz do domu, czy masz jeszcze jakieś lekcje ? - zapytał mnie Nath
- Nie, już idziemy do domu . Miałyśmy dziś tylko musical . - odpowiedziałam - A właśnie ! Siva, może przyjdziecie z Karolą do mnie i Nathana ?
- OK . To poczekajmy na nią i możemy iść . - powiedział Siva
Tak więc zrobiliśmy . Poczekaliśmy na Karolę . Nagle wpadliśmy na pomysł, aby zrobić jej kawał . Szyderczo go zaplanowaliśmy i czekaliśmy na wielki finał . Gdy zobaczyliśmy, że dziewczyna już schodzi ze schodów Siva szybko podszedł do mnie ,złapał za biodra i pocałował. Karoli mina zaraz zmieniła się na minę w stylu " zaraz cię zabiję ! " . Podbiegła do mnie, zaczęła mną trząść i krzyczeć :
- Co ty dziewczyno odpierdalasz ?! Przecież Nathan tu stoi !
- Ale on wie . - odpowiedziałam niewinnie,choć czułam, że zaraz wybuchnę śmiechem
- Co wie ? Że zdradzasz go z Sivą ?!
- Ale ja go nie zdradzam . - dalej grałam niewinną
- Ato ? Co to kurwa było ? Przyjacielskie gratulowanie udanego występu ?!
- A to był żart ! - wybuchnął śmiechem Seev - Chcieliśmy cię wrobić ! - w tym momencie każdy z nas wybuchnął śmiechem
- I chyba nam się udało ! - dodał Nathan
- Ha, ha, ha ... Rzeczywiście bardzo śmieszne ... - powiedziała Karola - Chodźcie już .
-------------
Rozdział 34 - nuda, rozdział 35 - coś ciekawszego, rozdział 36 - następna nuda ... Sorki, ale jakoś no pomysłu nie mam ... Choć mam cichą nadzieję, że 37 będzie trochę ciekawszy ... ;D Ale i tak zachęcam was, abyście napisali swoją opinię w komentarzu .. ; p [ Rozdział z dedykiem dla wszystkich, którzy to w ogóle czytają xD ] Dzięki waszym pozytywnym komentarzom mam mobilizację do pisania kolejnych rozdziałów, nawet jeżeli są samą nudną ... ; D
Karola z Sylwią Grzeszczak " Karuzela " . W końcu przyszedł czas na mój występ . Wyszłam na scenę, wzięłam mikrofon od Karoli i spojrzałam na siedzącego Nathana . Szybko złożył dłonie w kształt serca . Moim zdaniem miało to znaczyć coś w stylu " Wszystko ci się uda . Nie martw się ", tak więc zrobiłam . Na początku zaśpiewałam piosenkę Chrstiny Aguilery " Tough Lover ", potem Birdy " Without A Word ", a na końcu rosyjską piosenkę Sylwii Grzeszczak " Za Toboy " . Po występie wszyscy wstali i zaczęli klaskać . Ukłoniłam się więc i zeszłam ze sceny . A gdy weszłam za scenę kurtyna zasunęła się za mną . Byłam ciekawa jaka będzie reakcja Nathana . Po cichu " wyślizgnęłam się " zza sceny i zeszłam na widownię . Nathan rozmawiał akurat z Sivą, więc stanęłam za nim i dwa razy popukałam go w ramię . Nerwowo się odwrócił, ale gdy mnie zobaczył od razu uniósł mnie i zaczął kręcić .
- Aaa ... Nathan ! Udusisz mnie zaraz ! - wykrztusiłam z siebie, bo Nath trzymał mnie dość mocno
- Przepraszam . - szybko postawił mnie z powrotem na ziemi - Kochanie, byłaś świetna ! Zajebiście poradziłaś sobie z Tough Lover, a to trudna piosenka ! - pocałował mnie w policzek
- Nath ma rację . Z tą piosenką poradziłaś rzeczywiście zajebiście - powiedział Siva podchodząc i przytulając mnie
- Ej, stary ! Pamiętaj, że to moja dziewczyna . - zaśmiał się Nath
- Pamiętam . I pamiętam, że mam też swoją .
- To ... Teraz idziesz do domu, czy masz jeszcze jakieś lekcje ? - zapytał mnie Nath
- Nie, już idziemy do domu . Miałyśmy dziś tylko musical . - odpowiedziałam - A właśnie ! Siva, może przyjdziecie z Karolą do mnie i Nathana ?
- OK . To poczekajmy na nią i możemy iść . - powiedział Siva
Tak więc zrobiliśmy . Poczekaliśmy na Karolę . Nagle wpadliśmy na pomysł, aby zrobić jej kawał . Szyderczo go zaplanowaliśmy i czekaliśmy na wielki finał . Gdy zobaczyliśmy, że dziewczyna już schodzi ze schodów Siva szybko podszedł do mnie ,złapał za biodra i pocałował. Karoli mina zaraz zmieniła się na minę w stylu " zaraz cię zabiję ! " . Podbiegła do mnie, zaczęła mną trząść i krzyczeć :
- Co ty dziewczyno odpierdalasz ?! Przecież Nathan tu stoi !
- Ale on wie . - odpowiedziałam niewinnie,choć czułam, że zaraz wybuchnę śmiechem
- Co wie ? Że zdradzasz go z Sivą ?!
- Ale ja go nie zdradzam . - dalej grałam niewinną
- Ato ? Co to kurwa było ? Przyjacielskie gratulowanie udanego występu ?!
- A to był żart ! - wybuchnął śmiechem Seev - Chcieliśmy cię wrobić ! - w tym momencie każdy z nas wybuchnął śmiechem
- I chyba nam się udało ! - dodał Nathan
- Ha, ha, ha ... Rzeczywiście bardzo śmieszne ... - powiedziała Karola - Chodźcie już .
-------------
Rozdział 34 - nuda, rozdział 35 - coś ciekawszego, rozdział 36 - następna nuda ... Sorki, ale jakoś no pomysłu nie mam ... Choć mam cichą nadzieję, że 37 będzie trochę ciekawszy ... ;D Ale i tak zachęcam was, abyście napisali swoją opinię w komentarzu .. ; p [ Rozdział z dedykiem dla wszystkich, którzy to w ogóle czytają xD ] Dzięki waszym pozytywnym komentarzom mam mobilizację do pisania kolejnych rozdziałów, nawet jeżeli są samą nudną ... ; D
czwartek, 3 maja 2012
ROZDZIAŁ 35
- Cześć Maja! Nie jest zbyt dobrze. Muszę ci o czymś powiedziała ...- powiedziała Paulina płacząc
- Co się stało?Czemu płaczesz?- zapytałam z przejęciem w głosie
- Ja...Ja...Jestem w ciąży! - Paulina wybuchnęła jeszcze większym płaczem
- Co? Jak to się stało?
- Była taka jedna noc... No i tak wyszło...
- Ale kto jest ojcem?
- Tom ...
- A co on na to powiedział?
- On jeszcze nie wie ...Nikt nie wie...Dowiedziałaś się jako pierwsza!
- Ale kiedy była ta noc ?!
- Już nie pamiętam ! Boże! Boję się mu to powiedzieć... A ja mam dopiero 16 lat!
- Ale skąd to wiesz?
- Przez pewien czas dość często wymiotowałam,a ostatnio zemdlałam.Coś mnie tknęło, aby zrobić test ciążowy, i... I to się właśnie stało! Boże! Moi rodzice mnie zabiją!
- Przecież z nimi nie mieszkasz . Mieszkasz przecież w kawalerce, którą ci wynajęli.
- I to nie sama.Tylko z Klaudią. Ale to nie zmienia tematu, że mam poważny problem! Nie wiem co robić!
- Ale ja Paulina też nie wiem . Nie mogę ci dać żadnej rady . Przykro mi. - powiedziałam z żalem w głosie
- Dobra. Ja będę kończyła. Muszę się jakoś przygotować, aby powiedzieć Tomowi. Trzymaj kciuki! -powiedziała Paulina z lekką nadzieją - Pa!
- Na razie! Powodzenia! - odłączyłam się i odłożyłam telefon na biurko
- Co się stało? - zapytał Nathan podchodząc do mnie od tyłu i obejmując mnie w pasie
- Wiesz ... Zostaniesz wujkiem, a ja ciocią ...
- Co ? Jak to?
- Tak to .Paulina jest w ciąży z Tomem!
- Jak to kurwa w ciąży?! - krzyknął Nath.
- Normalnie!
- A co Tom na to ?
- Tom jeszcze nie wie.Paulina chce mu dziś powiedzieć.Na razie wiem tylko ja.
- No to pięknie się Tom wkopał . A Paulina tym bardziej.
- Ale ty się tak nie bulwersuj! To ich sprawa.Oni muszą to sami załatwić! Nie potrzebują osób trzecich! Nie uważasz?
- Dobra.Idziesz do tej łazienki ?
- Idę, ale nie denerwuj się tym ! To nie ty jesteś w tej sytuacji . - podeszłam i pocałowałam go . Wzięłam z szafy czyste rzeczy, wyszłam z pokoju i poszłam do łazienki . Umyłam zęby, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i wróciłam do pokoju . Zerknęłam na zegarek i zobaczyłam, że jest dopiero 9:05 .
- Nathan, możesz już iść do łazienki . - powiedziałam
- Okej, dzięki .
- Ja w tym czasie pójdę z psem . Wezmę klucze .
- Dobrze . Tylko się nie zgub ! - zażartował Nath
- Postaram się . - zeszłam do przedpokoju, wzięłam smycz, założyłam ją Jadze i wyszłam z domu . Spacerowałam z psem ok. 10 minut . Gdy wróciłam do domu było 25 po dziewiątej . Nathan siedział na łóżku i czekał już na Sivę . Powiedziałam mu, że już wychodzę na autobus i pocałowałam go . Odwróciłam się, aby wyjść, ale Nathan złapał mnie za rękę, pociągnął do tyłu w swoją stronę i jeszcze raz czule mnie pocałował ...
------------
Właśnie dla tej rozmowy telefonicznej tamten rozdział był taki nudny ... Nie miałam już pomysłu na zakończenie, więc już wymyślałam na odwal się ... ;D Tak się zastanawiam czy będzie kiedyś 10 komentarzy ? ;p Ale nic ... Ważne, że w ogóle czytacie te bzdury ... ;D
środa, 2 maja 2012
ROZDZIAŁ 34
Rano, gdy się obudziłam zdałam sobie sprawę, że dziś musical . Wstałam z łóżka i zobaczyłam, że Nathan jeszcze śpi, więc nachyliłam się i pocałowałam go w policzek mając nadzieję, że się nie obudzi . Jedak, gdy tylko się odsunęłam Nathan od razu otworzył oczy .
- Hej kotku . Już nie śpisz ? - zapytał Nath przecierając oczy
- No ... Muszę wstać i się rozśpiewać ... - odpowiedziałam
- Ale po co ?
- Przecież mam dziś musical w szkole . Ja i dziewczyny występujemy .
- Aha ... No tak ... Mówiłaś coś na ten temat . A ja i Seev możemy się " wprosić " ? - zaśmiał się
- Jeśli chcecie ...
- O której się zaczyna ?
- O 12 .
- To co ja będę robił, jak pójdziesz na próbę ? - zmartwił się
- Ja wychodzę o 10, czyli za godzinę, więc masz czas, żeby pomyśleć .
- Zadzwonię po Sivę, żeby przyjechał . Porobimy coś przez te dwie godziny i pójdziemy do was . - powiedział - Strategia chyba dobra ... ?
- Jasne, że dobra ! - zaśmiałam się - A wy kiedy z Sivą wracacie do Londynu ?
- A co ? Już mnie nie chcesz ?
- Oczywiście, że chcę ! Po prostu jestem ciekawa .
- Za 2 dni ... W niedzielę .
- To jeszcze 3 dni będę sama ... - zasmuciłam się
- Przeżyjesz ... To tylko 3 dni ! - powiedział pocieszając mnie
- 3 dni do przyjazdu rodziców, a do następnego twojego ?
- No ... Z tym moim to będzie ciężko ... Ale moim zdaniem to chyba lepiej, że ja wyjeżdżam w niedzielę, a twoi rodzice wracają w środę .
- Moim też ... Po akcji z Mateuszem ojciec zraził się do wszystkich moich przyjaciół, którzy są chłopakami . Ale dobra, koniec tej gadki . Muszę się rozśpiewać na próbę .
- Ok . Ja będę grzecznie słuchał . Ale najpierw ... Idę zrobić poranną toaletę . - powiedział wstając z łóżka
- Czekaj, czekaj ! - powiedziałam szybko zatrzymując go
- Co ?
- Najpierw ja !
- A to niby dlaczego ?
- A no wiesz ... Tak się ... - nie dokończyłam zdania, gdyż zaczął dzwonić mój telefon . Podeszłam, wzięłam go i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Paulina .
- No hej Paulinko ! Co tam ? - odebrałam radośnie
- Cześć Maja ... Nie jest zbyt dobrze . Muszę ci o czymś powiedzieć ... - powiedziała Paulina płacząc ...
-----------------
Mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć, ale musiałam dodać jakąś nudę, aby w następnym rozdziale była szokująca wiadomość ... Mam więc nadzieję, że nie macie mi za złe ... ;D Zachęcam do komentowania . : )
Subskrybuj:
Posty (Atom)