poniedziałek, 23 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 31

- Sorki, musiałem odebrać, bo siostra dzwoniła . - powiedział po skończeniu rozmowy
- Okej, okej . Do mnie też siostra dzwoniła .
- Dobra . Masz skype'a, prawda ? - zapytał
- Jasne, a co ?
- Bo umówiłem się nią o 20 na rozmowę
- Dobra . A ja muszę ci coś powiedzieć .
- Co ?
- Mam nadzieję, że nie masz żadnych planów na 15 sierpnia .
- A co się stało ?
- Moja siostra ma wtedy ślub, a ty ze mną na niego jedziesz .
- Nie, raczej nie mam .
- To świetnie ! - powiedziałam ucieszona
- Chodź . Zjemy w końcu ten bekon . - złapał mnie za rękę i zaciągnął do kuchni
- Dobra . - odpowiedziałam - A... robimy później do rozmowy z Jessicą ?
- Nie wiem . Możemy się gdzieś przejść . - powiedział Nath
- Okej . Zjemy, a pójdę jeszcze się umalować .
- Jeny, nie musisz . Bez makijażu też jesteś piękna . - uśmiechnął się
- Muszę . Obiecuję, że zrobię to szybko .
- No dobrze . Ufam ci . - dał mi buzi i usiadł do jedzenia . Gdy jedliśmy, usłyszeliśmy, że z salonu na vivie leci GYC . Nathan nie nazywałby się Nathan gdyby nie zaczął podśpiewywać . Ja zjadłam trochę szybciej niż on, więc poszłam się już malować . Wzięłam kosmetyki i uklękłam przed lustrem w przedpokoju . Akurat gdy ja skończyłam się malować, Nathan skończył jeść . Posprzątał na stole i poszedł ubrać buty . Ja poszłam w tym czasie na górę po torebkę i sweter . Narzuciłam go na siebie i także ubrałam buty . Wzięłam klucze, wyszliśmy, a ja zamknęłam drzwi . Nathan objął mnie i ruszyliśmy się przespacerować . Idąc tak i rozmawiając z Nathanem na różne tematy, nagle ujrzałam Oliwię .
- O niee ... - powiedziałam zrezygnowana
- Co jest ?
- Oliwia idzie . Będzie nam teraz dupę truła o tym, jakie to prezenty daje jej chłopak .
- To powiemy, że nie mamy czasu .
Oliwia była już coraz bliżej nas . Już myślałam, że się nie zatrzymała, ale niestety . Zatrzymała się .
- O cześć Maja ! No proszę, na spacerek sobie wyszliście ? - powiedziała Oliwia ze sztucznym uśmiechem na twarzy
- Tak. Wyszliśmy się przewietrzyć . - odpowiedziałam, lecz nie tak sztucznie jak ona
- Ni zmęczyłeś się jeszcze, ty bidaku ? - zapytała kierując wzrok na Nathana
- Nie, jakoś nie . Jakoś nie czuję zmęczenia, kiedy jestem z Mają . - odpowiedział i pocałował mnie w policzek
- Ohh ... Uwierz mi . Jeszcze się zmęczysz . - powiedziała zgryźliwie Oliwia . Wkurzyłam się na nią za to, ale nie dałam tego po sobie poznać .
- A jaki kolejny dostałaś od swojego chłopaka ? - zapytałam
- A no wiesz ... Jak zawsze piękne kolczyki . - pochwaliła się, odgarniając włosy i pokazując je
- Znowu ? Wiesz ... Po półtora roku mógłby się bardziej postarać i chociaż coś sensownego kupić . Coś, co do ciebie pasuje . - powiedziałam
- Wiesz, ja też tak uważam . Muzę mu powiedzieć, co do mnie pasuje . Tylko nie wiem co .
- Może lalkę barbie ?
- Czemu ? - zapytała zdziwiona Oliwia
- Bo jest tak samo plastikowa jak ty . - powiedziałam zgryźliwie - Sory, ale ja i Nathan musimy już iść . Do zobaczenia ! - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i pociągnęłam Nathana
- Bidaku ?! Co ja, pis jestem ? - zażartował Nathan szepcząc
- Ona prawie do wszystkich tak mówi . - odpowiedziałam - Nienawidzę jej .
- A ja chyba wiem dlaczego, ale nie przejmuj się nią . Ja za 3 dni wyjeżdżam ! Muszę się tobą nacieszyć ! Ale szczęśliwą tobą . Rozchmurz się ! - nagle stanął, podniósł mnie i zakręcił - Już lepiej ?
- Tak . O wiele lepiej . - odpowiedziałam śmiejąc się
- To dobrze . Bo nie lubię kiedy jesteś smutna . - pocałował mnie i poszliśmy dalej

----------------
Próbowałam być zabawna, ale jakoś mi to nie wyszło ... Ale postanowiłam, że od dziś nie będę oceniała swoich rozdziałów, ale zostawię to wam . : ) Powiem tylko, że mam nadzieję, że nie jest on tak nudny, jak mówiła moja koleżanka . ; / Dedykacja dla Heli, która czyta moje bzdury od samego początku . :D:D

2 komentarze:

  1. Super rozdział :)
    i dobrze , że nie oceniasz , bo od tego my jesteśmy
    dziękuje za dedykację
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział xD najlepsze było ty biedaku xD , pisz kolejny szybko , czekam !!!
    ~ Halfway There

    OdpowiedzUsuń