środa, 11 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ 25

Po powrocie ze szkoły zgrałam na laptopa zdjęcia z Londynu . Gdy zaczęłam je przeglądać znalazłam zdjęcie, gdzie ja patrzę w obiektyw, a Nathan daje mi buziaka w policzek . Nie mogłam się oprzeć, by nie ustawić tego na tapetę pulpitu .
Kiedy ja siedziałam w domu Aśka w tym czasie załatwiała bilety na samolot dla chłopaków . Jej tata pracuje na lotnisku, więc zbytnio nie miała utrudnień . Gdy już załatwiła bilety, natychmiast wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Sivy .
- Hej Siva, słuchaj ! Załatwiłam wam bilety . Samolot macie jutro o 9:00 rano . - powiedziała
- OK. Ale czemu tak wcześnie ? - zapytał zdziwiony Seev
- Bo wtedy Nathan zrobi Maji niespodziankę na próbie .
- Aha, okej . Rozumiem .
- A hotel ? Załatwicie sami, czy ja mam to zrobić ?
- Mogłabyś załatwić . My tu dobrych hoteli nie znamy .
- Ok. To już dzwonię, paa !
- Narka . - Pożegnał się z nią Siva .
Prawie 30 minut gapiłam się w monitor i tapetę na pulpicie, uświadamiając sobie jak bardzo tęsknię za Nathanem . Kiedy się już otrząsnęłam zeszłam na dół do mamy i taty . Obydwoje pakowali się, gdyż rano już wyjeżdżali . Trochę im pomogłam się pakować . Potem wszyscy usiedliśmy i oglądaliśmy wspólnie telewizję . Jednak po godzinie wspólnego siedzenia zebrałam się do siebie do pokoju . Włączyłam facebook'a , twitter'a i zaczęłam pisać z Aśką na gg .
- Asiu, kto do ciebie dzwonił na próbie ? - zapytałam zaciekawiona
- A... Nikt . - odpisała
- Ale wiesz, że mi możesz wszytko powiedzieć . Przecież się przyjaźnimy .
- No... Mój tata po prostu dzwonił . To tyle .
- Na pewno ? Jakoś się dziwnie potem cieszyłaś .
- Bo tata mówił, że przywiózł mi z Hiszpanii jakieś boskie kolczyki.
- Aha, no dobra . Już myślałam, że się coś stało .
- Nie, nic się nie stało .
Rozmawiałyśmy tak do północy . Uznałam, że muszę się już położyć, ponieważ byłam trochę zmęczona . Wyłączyłam komputer, umyłam się i położyłam do łóżka . Dopiero dziś nie mogłam zasnąć. Cały czas myślałam o Nathanie i o jego słowach na lotnisku " Może nawet szybciej niż myślisz . " Co to miało znaczyć ? Ale dałam sobie z tym spokój i poszłam spać .
Następnego dnia wstałam pełna sił . Zeszłam na dół na śniadanie i pożegnałam się z rodzicami.
- Dobrej drogi mamo . - przytuliłam ją
- Dzięki . Zadzwonimy jak dojedziemy do Warszawy . - odpowiedziała mama
- Dobrze . Papa
- Pa .
Gdy rodzice wyszli z domu pobiegłam na górę i włączyłam vivę . Zaczęłam wybierać, co założe do szkoły . Po długich poszukiwaniach wybrałam białą bluzkę z napisem " British boys are hot ", do tego czarne rurki i czarne conversy . Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i wyszłam na przystanek . Na autobus czekałam ok. 10 minut . Podczas jazdy, przez telefon słucham muzyki, oczywiście TW .

------------
Sorki za błędy, ale nie miałam czasu sprawdzać ... ;D:D Zachęcam do komentowania . ;p

4 komentarze:

  1. Fajny ;D Sorka, że dopiero teraz czytam , ale ... xd Czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  2. super komentarz ciekawe co będzie na przedstawieniu czy tam misicalu ? xD
    ~ Halfway There

    OdpowiedzUsuń