niedziela, 24 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 56 - ostatni

[ 6 lat później ] 
Dziś 8 lipca - nasza druga rocznica ślubu . Za 3 miesiące ma urodzić się nasza córka - Naomi . Do Polski przyjeżdżamy raz na 4 miesiące, więc za często nie widuję się z rodzicami . Z Karolą i Aśką niestety kontakt się urwał. Gdy jestem w Polsce i widujemy się na ulicy mówimy sobie tylko cześć i nic więcej . Jeśli chodzi o Mateusza, sąd wsadził go do zakładu poprawczego dopóki nie ukończy 25 lat . Jeśli chodzi o resztę, Max i Michelle są 3 lata po ślubie i oczekują na przyjście na świat małego Zacka . Jay i Klaudia zaręczyli się kilka miesięcy temu, a ślub przewidują na przyszły rok. Siva i Jessica także będą mieli 3 lata po ślubie, zaś Tom i Paulina wychowują dwójkę uroczych, sześcioletnich bliźniaków - Sam'a i Jessicę . Ja i Max mamy ten zaszczyt i jesteśmy ich rodzicami chrzestnymi . Życie każdego z nas potoczyło się tak, jak było przed siedmioma laty . Dalej się przyjaźnimy, a The Wanted nadal koncertują ... 

------------
Dziękuję wam wszystkim za to, że od lutego czytaliście tego mojego fanfica . Gdyby nie wy i wasze komentarze już dawno bym go zakończyła . Dzięki wam uzyskałam : 
- 7990 odwiedzin
- 18 obserwatorów 
- 224 komentarze
Naprawdę wam za to dziękuję, że dawaliście mi siłę, żeby dalej ciągnąć to dno ... Jeżeli chociaż troszeczkę was to zaciekawiło to zapraszam na mojego drugiego bloga . Mam nadzieję, że będzie on lepszy od tego i bardziej wam się on spodoba . -----> http://thewantedandmagic.blogspot.com/ 

czwartek, 21 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 55

Kiedy obudziłam się rano obok siebie nie zastałam Nathana, ale Seev'a
- Co ty tu robisz ?! - krzyknęłam przestraszona, bo po głowie chodziły mi najgorsze myśli
- Ja tu leżę . - odpowiedział
- Tyle to widzę, a gdzie jest Nath ?
- Poszedł w jedno miejsce, a ja mam dopilnować żebyś dotarła tam do wieczora .
- No dobra ... A która jest godzina ?
- 10.25 - odpowiedział patrząc na zegar
- To pora wstawać ... - wstałam z łóżka i poszłam do łazienki
Zaliczyłam poranną toaletę, ubrałam się i zeszłam do kuchni . Usiadłam przy stole i zaczęłam robić kanapki . Zaobserwowałam, że Klaudia i Jay cały czas na siebie spoglądają . W pewnym momencie obydwoje wstali, stanęli na środku kuchni i Jay powiedział :
- Sory, ale ja i Klaudia chcemy wam coś powiedzieć !
- To nie możecie później ? Zaraz Tom mi kanapkę zeżre ! - zareagował Max
- To zrobisz sobie nową !
- Chcemy wam powiedzieć, że ja i Jay oficjalnie jesteśmy parą . - powiedziała Klaudia
- I co ? Tom ci nie zżarł kanapki !
- Nie zżarłem, bo z wrażenia nie zdążyłem ! - powiedział dość głośno Tom
- I o to nam chodziło ... - Jay pocałował Klaudię w policzek i objął w pasie
- Dobrze, dobrze ... Kolejni zakochani, ale Michelle, Jessica, Paulina i Klaudia mają uszykować Maję na ... - Siva zaciął się w samą porę
- Dobra, już po nie dzwonię . - powiedział Jay
W końcu zjadłam śniadanie w świętym spokoju . Dopiero gdy przyjechały dziewczyny zaczął się krzyż pański . Wpadły do domu jak opętane z ok. 10 torbami . Natychmiast zabrały mnie na górę, wręczyły torby i kazały przymierzać każdą sukienkę, która tam była . Zmierzyłam chyba z 16 sukienek, ale zdaniem dziewczyn najładniej wyglądałam w ostatniej . Była to czarna bombka na cienkich ramiączkach . Do tego ubrałam swoje czarne szpilki na platformie . Michelle wzięła mnie do łazienki i zrobiła próbny makijaż i dobrała biżuterię . Nie wiem po co one robiły wszystko próbne, jak za pierwszym razem wyszło cudownie . Po wszystkim dziewczyny kazały mi się przebrać i zdjąć biżuterię . Mogłam zostawić tylko makijaż . Kiedy przebrałam się w normalne ciuchy dziewczyny wyciągnęły mnie na jakiś spacer . Przeszłyśmy kilka ulic, ale stwierdziłyśmy, że jest nam za gorąco, więc wróciłyśmy do domu . Gdy weszłam do pokoju, dostrzegłam na łóżku jakąś kartkę . Podeszłam, wzięłam ją w ręce i zaczęłam czytać : O 19 pod dom przyjedzie taksówka . Wsiądź do niej, a ona zawiezie Cię do mnie . Jeśli pamiętasz słowa, które powiedziałem ci przy recepcji, kiedy byłaś tu pierwszy raz, to zrób tak samo . Będę na Ciebie czekał przed tym miejscem . Do zobaczenia . Twój Nath . : * 
Spojrzałam na zegarek . Była godzina 16 . Poszłam więc do łazienki, aby zrobić loki . Trochę pomogła mi w tym Michelle . Potem poszłam ubrać sukienkę i biżuterię . Wyrobiłam się akurat na 18.50, więc usiadłam w salonie . Obok mnie usiadł Max i powiedział :
- Musze porozmawiać z tobą na pewien temat ... - zaczął się śmiać
- Tak ? Na jaki ?
- Wiesz ...
- Nie ! - krzyknęłam i wstałam - Nie będę z tobą rozmawiała na ten temat ! - także zaczęłam się śmiać
- Dziękuję ! Ulżyło mi .
Posiedziałam i jeszcze chwilę pogadałam z Max'em . Gdy zauważyłam, że pod dom podjechała taksówka pożegnałam się z nim i wyszłam . Na miejsce dojechałam po 30 minutach . Okazało się, że Nathan chciał mnie po prostu zabrać na London Eye wieczorem . Gdy wysiadłam z taksówki Nathan podszedł do mnie, załapał za ręce i czule pocałował . Podziękował taksówkarzowi za przywiezienie mnie, zapłacił mu i zaciągnął mnie do kolejki . Zapierałam się najmocniej jak mogłam, gdyż on dobrze wiedział, że mam lęk wysokości, lecz niestety, ale weszliśmy na London Eye . Szczerze mówiąc myślałam, że się tam ze strachu zesram . Im wyżej byliśmy, tym bardziej się bałam . Nathan objął mnie, ale nawet ot nie pomogło .
- Słońce, no . Nie bój się . Jesteś już tu drugi raz . - Nath spojrzał mi głęboko w oczy - Drugi raz ze mną .
- I drugi raz przeżywam to samo ...
- Ale ja zrobiłem to właśnie po to, żebyś zwalczyła ten strach .
- Wiem, ale wiesz co jeszcze wiem ?
- Co ?
- Że przy tobie mi się krzywda nie stanie . - pocałowałam go w policzek
- Kocham cię . - uśmiechnął się
- Ja ciebie też .- Nathan czule pocałował mnie w usta
Oparłam głowę o jego ramię i przyglądałam się pięknym widokom Londynu ...

-----------
I przedostatni rozdział mojego bloga skończony :D Cieszycie się ? ;p A ja zapraszam na mojego drugiego bloga i na 4 rozdział :D --------> http://thewantedandmagic.blogspot.com/ + Zachęcam do komentowania tego rozdziału, ale także drugiego fanfica : )

piątek, 8 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 54

Gdy się obudziłam wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni . Kiedy tam weszłam wszyscy po kolei zaczęli podchodzić do mnie, przytulać mnie i mówić, jak im jest przykro .
- Dzięki, ale mam do was prośbę ... - powiedziałam
- Jaką ? - zapytał Jay
- Żebyście traktowali mnie normalnie ... Tak, jak traktowaliście mnie przed tym zdarzeniem . Po prostu zacznę żyć od nowa . Już bez Mateusza, ale za to z Nathanem i z wami . Wiem, że trudno będzie o tym zapomnieć, ale dam radę .
- Na pewno dasz . - powiedział Siva
- Nie ma opcji, żebyś nie dała  ! - dodał Tom
- Wiecie ... Przeszłabym się na spacer ... - powiedziałam
- To możemy z tobą pójść . - powiedział Max
- ... Do galerii . - dodałam
- Oooo ... To ja jestem chętna ! - Michelle wstała i stanęła obok mnie - Ktoś jeszcze ?
W sumie do galerii poszłyśmy wszystkie . Jako jedyna z dziewczyn naprawdę zaszalałam, bo kupiłam 2 pary butów na dość dużej szpilce, 3 bluzki i 2 pary spodni . Michelle kupiła czerwone szpilki na platformie i granatowy żakiet, Klaudia zwykły, biały T-shirt, a Jessica brązową torbę i rozpinaną koszule w kratkę .Tylko Paulina nic sobie nie kupiła . Wróciłyśmy do domu całe szczęśliwe z udanych zakupów . Nathan od razu kazał mi przymierzyć to, co kupiłam, aby mnie obejrzeć swoim " fachowym okiem " . Kiedy juz obejrzał mnie we wszystkich ubraniach wstał, podszedł, pocałował mnie i powiedział :
- Wiesz co ... ?
- Co ?
- Wiesz, że mam cudowną dziewczynę ? - objął mnie w pasie
- Wiesz, że wiem ... ?
- Mhyyym ... Ale skromność ... - powiedział z sarkazmem
- A wiesz, że mam cudownego chłopaka ?
- No baa ... - powiedział dumnie - Bo to ja !
- Właśnie wiem ... I wiem też, że mam szczęście .
- Czemu szczęście ?
- Bo jesteś mój . - uśmiechnęłam się
Nathan spojrzał mi głęboko w oczy, odgarnął lekko włosy z twarzy i czule mnie pocałował ...

----------------
Przepraszam, że taki krótki, ale 55 będzie dłuższy ;D Mam nadzieję, że podobają wam sie te wypociny . ; ) Zachęcam do komentowania :D + Zapraszam na mojego nowego bloga, który także jest o TW -  http://thewantedandmagic.blogspot.com/  - Tutaj też zachęcam do komentowania . :D + Ten rozdział dedykuję wszystkim, którzy go przeczytają i nie zasną . xD

sobota, 2 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 53

Szybko jednak się pozbierałam i poszłam do samochodu . Wsiadłam, zapięłam pas, a Nathan ruszył . Spuściłam głowę w dół i rozpłakałam się .
- Kotku, co się stało ? - zapytał Nathan
- Nathan ... Mateusz ...
- Co Mateusz ?
- Bo on mnie... On mnie zgwałcił ! - zaczęłam szlochać
- Co ?! Zajebię tego skurwiela ! - zaczął się bulwersować - Jedziemy powiedzieć to policji ! Oni muszą to wiedzieć ! A on pierdolił, że cię kocha ... Gówno, a nie kurwa miłość ! Gdyby cię dalej kochał nie zgwałciłby cię !
Gdy dojechaliśmy na posterunek Nathan powiedział policjantowi całą sprawę, a ja dałam wyniki badań . Policjant wziął to ode mnie i powiedział :
- Ten chłopak kazał to pani przekazać . - wręczył mi płytę
- Co tam jest ? - zapytałam
- Nie wiem, nie zdążyłem sprawdzić .
- A mógłby pan to teraz odtworzyć ? - zapytał Nath
- Oczywiście, już puszczam . - policjant odtworzył płytę
Było na niej nagrane jak Mateusz mnie gwałci . Domyśliłam się, że to musiało być wtedy, gdy po raz drugi wstrzyknął mi to coś . Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie oglądam .
- Proszę to wyłączyć ! - krzyknęłam i rozpłakałam się
Nathan przytulił mnie z całych sił, ale widać było, że cały kipi ze złości . Było to dla mnie szokiem, że nie dość, że mnie zgwałcił, to jeszcze to nagrał ! Czułam się w tym momencie jak jakaś menelka, która nie ma pieniędzy i " się sprzedaje " . Było mi z tym źle .
- Panie Sykes. Niech pan zabierze dziewczynę do domu i się nią odpowiednio zaopiekuje, dobrze ? - powiedział policjant - Ona musi odpocząć . Niech pan się postara, aby ona o tym nie myślała . Ja wiem, że to będzie trudne, ale proszę chociaż spróbować .
- Oczywiście . Postaram się . - powiedział - Chodź kochanie . Pojedziemy do domu, zrobię ci jakieś kakao ... - objął mnie - Dziękujemy panu . Do widzenia . - powiedział do policjanta
- Do widzenia . - odpowiedział policjant, a my wyszliśmy i udaliśmy się do samochodu .
Jak wsiedliśmy do samochodu Nathan wyciągnął telefon i zaczął gdzieś dzwonić .
- Hej stary, słuchaj ! Weź pościel łóżko u mnie w pokoju i wstaw wodę na herbatę ... - nastała chwila ciszy - Powiem ci jak będziemy . To nie jest na telefon . Na razie .
Po skończeniu rozmowy Nathan odpalił samochód i pojechaliśmy do domu .
- Z kim gadałeś ? - zapytałam po cichu
- Z Maxem . Powiedziałem mu, żeby zrobił parę rzeczy na nasz przyjazd, żebyś odpoczęła .
- Słyszałam .
- Kochanie, no ! Już się tym nie martw ! Kevin ci powiedział ! Masz 16 lat ! Całe życie przed tobą !
- Taaa ... " Już się tym nie martw " ... Ale to nie ty zostałeś zgwałcony ! I to nie ty masz tą świadomość do cholery ! - krzyknęłam - Nawet nie wiesz, jak ja się teraz czuję ! Czuję się jak najgorszy śmieć ... Jak śmieć, który jest nikomu niepotrzebny !
- Nie mów tak ! Nie jesteś śmieciem ! Jesteś osobą, którą kocham ! I którą będę kochał ! Bo jesteś dla mnie wszystkim !
- Mówisz szczerze ?
- Oczywiście, że mówię szczerze ...
- Wiesz ... Szczerze ci powiem, że te słowa odrobinę podniosły mnie na duchu ...
- Cieszę się ... - uśmiechnął się
Gdy dojechaliśmy na miejsce, od razu poszłam do pokoju Nathana . Położyłam się na łóżku, a Nathan poszedł do kuchni . Dość długo nie wracał, więc domyśliłam się, że opowiada reszcie całe zdarzenie .

---------------
Ale nudą powiało ... ; / Chcę wam powiedzieć, że jeszcze 3 rozdziały i historia tego bloga się skończy, ale tu ------> http://thewantedandmagic.blogspot.com/ jest mój nowy blog, na którym już niedługo pojawi się 1 rozdział . Mam nadzieję, że będzie on lepszy i ciekawszy od tego . :D Zachęcam do komentowania :D

piątek, 1 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 52

Nathan obudził mnie około 11.00, abym zeszła na śniadanie . Wstałam z łóżka, zaliczyłam poranną toaletę, ubrałam się i zeszłam na dół . Zanim weszłam do kuchni zajrzałam zza drzwi kto tam siedzi . Oprócz chłopków siedzieli tam jeszcze Martin, Kevin, Michelle, Jessica, Paulina i Klaudia . Gdy tylko weszłam do pomieszczenia wszystkie dziewczyny wstały, podeszły i przytuliły mnie pytając jak się czuję i w ogóle . Gdy usiadłam przy blacie Martin spojrzał na mnie i powiedział troskliwie :
- Nie martw się . Zaraz z Nathanem pojedziecie na policję, a potem po wyniki badań . Na pewno wszystko będzie dobrze .
- Właśnie ! Masz dopiero 16 lat ! Jeszcze całe życie przed tobą ! Nie możesz się teraz załamywać ! - dodał Kevin
- Dzięki wam za te słowa ... Ja też wierzę, że będzie w porządku . - przytuliłam ich
- Musisz być dobrej myśli . - powiedziała Michelle gładząc mnie po ramieniu
W spokoju zjadłam śniadanie, nałożyłam lekki makijaż i wyszliśmy z Nathanem z domu . Pojechaliśmy na posterunek policji, a stamtąd z paroma policjantami na postój taksówek . Tak pokazałam policjantom drogę, którą biegłam . Gdy doszliśmy do tego domu, nagle przed oczami ukazała mi się scena mojej ucieczki,a w sobie poczułam strach przed tym miejscem . Miałam wrażenie, że zaraz z domu wyjdzie Mateusz, a ja znów będę musiała uciekać . Zatrzymałam się, bo zaczęło mi się robić słabo na widok tego miejsca .
- Kochanie, wszystko dobrze ? - zapytał Nathan zatrzymując się przy mnie
- Tak, po prostu mi trochę słabo ...
- Ale możesz jeszcze trochę iść ?
- Tak, raczej tak ...
Nathan chyba widział moje przerażenie, gdyż mocno mnie objął i szepnął na uch " Już niedługo będzie po wszystkim " . Podeszliśmy z policjantami do wejścia, a oni zapukali do drzwi . Drzwi otworzył Mateusz, a w ręku miał nóż .
- Czego tu ?! - krzyknął grożąc nożem jednemu z policjantów
- Jest pan aresztowany za porwanie tej dziewczyny ! - powiedział policjant wskazując na mnie
- Nakablowałaś na mnie ty dziwko ?! - Mateusz rzucił się do mnie z tym nożem
Policjanci szybko go ode mnie zabrali . Ja mocno przytuliłam się do Nathana wkładając głowę w jego ramię .
- Już pani nic nie grozi . Teraz on pojedzie z nami do aresztu . - powiedział policjant - Może pan zabrać swoją dziewczynę do domu . - dodał kierując wzrok na Nathana
Poszliśmy więc do samochodu . Samochodem pojechaliśmy do szpitala, by odebrać wyniki badań . Gdy dojechaliśmy na miejsce, Nath został w samochodzie, a ja weszłam do budynku . Po krótkiej rozmowie z lekarzem pielęgniarka wręczyła mi wyniki . Kierując się do wyjścia otworzyłam dużą kopertę i zerknęłam w kartkę . Nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie przeczytałam . Myślałam, że zemdleję na miejscu ...

-------------
I znów nuuuuda ... ; / Coś mi ostatnio rozdziały nie wychodzą ... ; / Zachęcam do komentowania + Z przykrością muszę was zawiadomić, że jest to jeden z ostatnich rozdziałów tego fanfica ... I nie jestem pewna, czy opłaca mi się zakładać nowego skoro ostatnio spadły statystyki i mało osób odwiedza bloga . -,-

środa, 30 maja 2012

ROZDZIAŁ 51

Nagle po ciemku zobaczyłam jak z domu ktoś wychodzi . Domyśliłam się, że to Mateusz . Zaczęłam biec najszybciej, jak potrafię, lecz on zaczął mnie gonić . Mateusz powoli mnie doganiał, ale w samą porę dobiegłam do postoju taksówek . Pędem wsiadłam do jednej z nich i zaczęłam krzyczeć do kierowcy :
- Błagam ! Niech pan jedzie zanim ten chłopak tu dobiegnie ! Błagam pana !
Taksówkarz widząc moje przerażenie przed Mateuszem szybko ruszył .
- Co pani jest ? Czemu pani przed nim uciekała ?  - zapytał zdenerwowany taksówkarz
- On mnie porwał ! Udało mi się uciec, ale on zaczął mnie gonić !
- Zawiozę panią do szpitala, tam zrobią pani wszystkie badania, dobrze ?
- Dobrze, dziękuję panu .
Oparłam się o siedzenie i odetchnęłam z ulgą . Taksówkarz był bardzo miły . Wprowadził mnie do samego szpitala . Ze szpitala zadzwonili do chłopaków, aby przyjechali, a ja przez ten czas miałam robione wszystkie badania . Powiedziałam lekarzom, że Mateusz 2 razy coś mi wstrzyknął . W szpitalu powiedzieli, że jak już chłopcy przyjadą będę mogła pojechać do domu, ale najpierw całą sprawę zgłosić na policję . Gdy po wszystkich badaniach wyszłam na korytarz, chłopaków jeszcze nie było . Usiadłam więc na krześle, aby na nich poczekać . Siedziałam tak ok. 10 minut czekając na nich, gdy nagle zobaczyłam, że cała piątka wchodzi na korytarz . Zerwałam sie z krzesła, podbiegłam do Nathana i mocno go przytuliłam . Dopiero teraz puściły mi nerwy i rozpłakałam się .
- Już dobrze . Jesteśmy z tobą i zabieramy cie do domu . - powiedział czule Nathan gładząc mnie po głowie
- Kto cię w ogóle porwał ?! - zapytał nieco zdenerwowany Max
- Ma ... Ma... Mateusz . - wykrztusiłam przez płacz
- Co ?! - krzyknął Nathan - Zajebię tego skurwiela !
- Musimy z tym jechać na policję ! - krzyknął Jay - Nie można tego tak zostawić !
- Lekarz powiedział, żeby jechać od razu . - powiedziałam
- Dobrze, pojedziemy . - powiedział Nathan - A kiedy trzeba odebrać wyniki badań ?
- Jutro powinny być . - odpowiedziałam
- Chodźcie . Jedziemy z tym policję i do domu, bo bo 5 rano jest ... - powiedział Siva ziewając
- Dobra, a jutro przyjedziemy po wyniki . - powiedział Nath
- To co ? Jedziemy ?
- Tsaaa ... - Nathan objął mnie i wyszliśmy ze szpitala
Ze szpitala pojechaliśmy na policję . Powiedziano mi, żebym zgłosiła się rano, abyśmy pojechali na postój taksówek, żebym wskazała droge do tego domu, spod którego uciekałam . Policjant powiedział jeszcze tylko, abym wzięła ze sobą bliską mi osobę, bo to miejsce będzie mogło na mnie źle działać, gdyż po tej nocy musiałam sie do tego zrazić . Nie musiałam nawet prosić, bo Nathan od razu powiedział, że ze mną pojedzie . Gdy tylko pojechaliśmy do domu, nie przebierając się poszłam do siebie do pokoju i położyłam się spać ...

-------------
I nudniejszy niż ostatni ... ; / Mam chociaż nadzieję, że się wam podoba taka szmira ... ;D Zachęcam do komentowania :*

wtorek, 29 maja 2012

ROZDZIAŁ 50

Jak tylko weszliśmy do domu Nathan zamknął drzwi, torbę rzucił gdzieś na podłogę i zaczął mnie namiętnie całować . Nie martwiliśmy się, że któryś z chłopaków nas " przyłapie ", bo pojechali z dziewczynami na imprezę. Nathan zdjął z siebie bluzkę i rozpiął moją . Wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie do pokoju . Posadził mnie na blacie i powiedział :
- Czekaj tu . Zaraz do ciebie wracam . - Nathan wybiegł z pokoju . Wrócił po niecałej minucie . - Sorki, ale musiałem wziąć coś od Maxa z pokoju .
- Czekaj, czekaj . Od Maxa ? - dziwnie na niego spojrzałam - Czy to zaczyna się na literę P, a kończy na A ? - zapytałam podejrzliwie
- Jak ty mnie dobrze znasz ... - podniósł mnie i przeniósł na łóżko
Szybko zostaliśmy w samej bieliźnie, lecz nawet z nią Nathan poradził sobie szybciej, niż przewidywałam . Po chwili zostaliśmy już nadzy, a nasze ciała złączyły się . Lekko jęknęłam po cichu z rozkoszy .
Nikt nie potrafi umilić wieczoru bardziej, niż sam Nathan Sykes ...
Rano, kiedy się obudziłam byłam wtulona w Nathana . Jak zobaczyłam na zegarze, że jest dopiero 7.15 położyłam się jeszcze spać . W końcu na dobre obudziłam się dopiero o 10.45, ale Nathana nie było obok mnie . Wstałam i zobaczyłam na biurku kartkę, na której było napisane " Pojechałem z chłopakami do sklepu, a dziewczyny do siebie . Kocham cię, Nathan :* " Zeszłam więc do kuchni, aby zrobić sobie śniadanie . Stanęłam przy blacie i nagle poczułam, jak ktoś wbija mi coś w ramię . Od razu upadłam i zasnęłam . Kiedy się obudziłam, byłam w jakiejś piwnicy, przywiązana do krzesła. Zaczęłam się szarpać i próbować uwolnić, lecz bez skutku .
- Nie szarp się tak ! - krzyknął chłopak w czarnej kominiarce na głowie
- Czego ode mnie chcesz ?! - zaczęłam krzyczeć
- A czy zawsze trzeba czegoś chcieć ? - nachylił się i spojrzał mi w oczy
Gdy spojrzałam w jego oczy, juz wiedziałam kto mnie porwał i czego ode mnie chce .
- Mateusz ?! Kurwa ! Wypuść mnie stąd !
- Nie !
- Słuchaj, no ! Wiem, że jest ci przykro, że w końcu układam sobie życie z kimś, kogo naprawdę kocham, ale zrozum to !
- Wiesz ... Powiem ci bardzo ciekawą rzecz ... Od jutra nie mieszkasz w Londynie ...
- Co ty pieprzysz ? Matka cie tak pobiła, że aż ci mózg zgniotła ?
- Od jutra mieszkamy w Warszawie kotynieńku ...
- Co ty pierdolisz ?! Ja nigdzie nie jadę ! Zrozum, że cię nie kocham !
- Zrozum, że ja ciebie kocham !
- Chłopie ! Idź ty się leczyć ! Jesteś chory na umyśle ! I to dosłownie !
Mateusz chyba wkurzył się za te słowa, bo zamachnął się i uderzył mnie w twarz .
- Zamknij się ! I nawet nie próbuj krzyczeć, bo i tak cie tu nikt nie usłyszy !
- Po co mam krzyczeć ? - zapytałam drwiąco - Przecież ja się ciebie nie boję !
- A powinnaś ... - Mateusz wyjął z kieszeni strzykawkę i znów cos mi wstrzyknął
Miało to taki sam skutek jak wcześniej . Natychmiastowo zasnęłam . Kiedy się z tego obudziłam była już noc . Mateusza nigdzie nie było, więc rozpoczęłam próbę uwolnienia się . Męczyłam się z tym ok. 2 godzin, ale w końcu się udało . Zaczęłam szukać telefonu po kieszeniach od spodenek nocnych, ale przypomniało mi się, że zostawiłam go na biurku w pokoju u Natha . Podeszłam więc do ściany, wdrapałam się po meblach, otworzyłam oko i po cichu przez nie wyszłam ...

------------
I co ja znów zrobiłam ?! Jakiś totalny niewypał ... ; / Wiecie, może i bohaterka wyszła przez okno, ale atrakcji jeszcze nie koniec ... Akcję z Mateuszem muszę rozbić jeszcze do rozdziału 54 ... -,- Ale i tak zachęcam do komentowania . :D + Dedyk dla wszystkich, którzy to przeczytają [ a nie zasną xD ] i tych, co odważą się skomentować ;p